FELIETON: Czerwone latarnie zamiast zielonej wyspy. Oto co nam zostawia odchodząca ekipa

Skończyła się epoka rządów koalicji PO-PSL. Czy to były dobre czasy dla polskiej gospodarki?- zastanawia się w felietonie dla Wirtualnej Polski Krzysztof Oppenheim, pionier rynku pośrednictwa kredytowego w Polsce.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Skończyła się epoka rządów koalicji PO-PSL. Czy to były dobre czasy dla polskiej gospodarki? - zastanawia się w felietonie dla Wirtualnej Polski Krzysztof Oppenheim, pionier rynku pośrednictwa kredytowego w Polsce.

Przypomnijmy, że rok 2007, kiedy PO wygrało wybory był to rzeczywiście okres wielkiej prosperity dla naszego kraju. Byliśmy pod względem gospodarki europejską „zieloną wyspą” – jak często powtarzał Premier Tusk. W tak dobrej sytuacji wyjściowej nie jest łatwo wszystko zepsuć z dnia na dzień - wszak Polska to całkiem spory kraj, którego wiele segmentów ekonomii jest niezależna (na szczęście...) od działań polityków. Zbyt często: bardzo nieudolnych.

Efekty błędów - często kardynalnych i zwykle niewymuszonych - uwidaczniają się zwykle z opóźnieniem i nie wprost, jak ma to miejsce w przypadku przedsiębiorstw. Mój komentarz na temat negatywnego wpływu rządzącej koalicji na życie Polaków sprowadza się do merytorycznej oceny w zakresie stanowienia prawa przez ustępujący rząd, które to działania miałem okazję dość często komentować.

Oto pokrótce przekrój porażek parlamentarzystów zakresie tworzenia ustaw w dziedzinach, którymi się zajmuję.

1. „Rodzina na Swoim” i jego nast*ępca - **Mieszkanie dla Młodych”.*

Obydwa programy to podręcznikowe przykłady bezsensownego rozdawnictwa publicznych środków. Główne motto, pod którym działał RnS, a obecnie MdM to: „Zabierz biednym (podatki płacą wszyscy), daj bogatym”. Czyli taki „Odwrócony Janosik”. Co prawda pierwszy z programów powstał jeszcze za czasów „panowania” PiS-u, ale ustawa ta w wersji z 2006 roku była niemal martwa – więc neutralna dla budżetu. Dopiero wielokrotne podrasowanie przez PO warunków wypłaty rządowego bonusu dla adresatów ustawy, pozwoliło na „rozruszanie” programu, dzięki czemu z budżetu wypłynie łącznie ok. 7 mld złotych. Nie biorę tu pod uwagę kosztów administracyjnych związanych z obsługą RnS – ale są także pewnie setki milionów złotych. W kwestii programu „Mieszkanie dla Młodych” - jak można traktować poważnie ustawę, która już w nazwie niesie dyskryminację? Co oznacza, że dopłaty do mieszkań kupowanych przez młodych
Polaków w ramach MdM są niezgodne z Konstytucją RP. Czy przeszłaby proces legislacji ustawa „Mieszkanie dla Białych”? Co prawda twórcy programu MdM powoływali się na ważny społecznie celny – poprawienie wskaźnika demografii. Ale skoro taki cel im przyświecał to ustawa powinna działać pod nazwą „Mieszkanie dla Heteroseksualnych”.

2. Ustawa o kredycie konsumenckim z maja 2011 roku – legalizacja lichwy w Polsce.

Od stycznia 2012 roku – kiedy to ustawa weszła w życie – jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać firmy pożyczkowe, które oferowały swoje produkty z kosztami na poziomie kilku tysięcy RRSO (rzeczywista roczna stopa oprocentowania). Typowy produkt bankowy to koszt „nieco” mniejszy: od kilku do 20-30 RRSO, oczywiście najkorzystniejsze pod względem kosztów są kredyt hipoteczne (zwykle na poziomie poniżej 10 RRSO). Wejście w życie tej ustawy anulowało ograniczenia odnośnie kosztów pożyczek, zawarte w tzw. „ustawie antylichwiarskiej” z 7 lipca 2005 roku. Gdyby utrzymać ten akt prawny w mocy obecna działalność firm pożyczkowych zostałaby klasyfikowana jako pospolite przestępstwo. Oto zapis z ustawy antylichwiarskiej, który „wyleciał” z ustawy o kredycie konsumenckim z 2011 r.:

Art. 3 ust. 3). Łączna kwota wszystkich opłat, prowizji oraz innych kosztów związanych z zawarciem umowy o kredyt konsumencki (...) nie może przekroczyć 5 proc. kwoty udzielonego kredytu konsumenckiego._ _

_ _
_ _
_ _
3. Ustawa „deweloperska”, która wesz*ła w *ż*ycie w 2012 roku: z wielkiej chmury mał*y deszcz. **

Ustawa miała świetnie chronić wierzycieli, w przypadku upadku dewelopera (są nimi: banki, kupujący mieszkania, wykonawcy i podwykonawcy dewelopera). Ale nie chroni – pokazała to praktyka. W zamian za to skutecznie podraża koszty inwestycji, na tym z kolei zarobią banki. Zapłacą – klienci kupujący mieszkania.

4. Ustawa o odwróconym kredycie hipotecznym – wesz*ła w *ż**ycie w grudniu ub. roku. Ustawa jest i będzie martwa – tym razem ustawodawca tak mocno zabezpieczył interesy beneficjentów (emerytów), że ten produkt jest kompletnie nieatrakcyjny dla banków. Do tej pory żadna z instytucji finansowych nie tknęła palcem odwróconej hipoteki. I tak zostanie, chyba, że znacząco ulegnie zmianie treść ustawy. Sejm jakby zapomniał tutaj o uregulowaniu prawnym w zakresie tzw. dożywotniej renty hipotecznej – w efekcie nasi emeryci mogą wpadać w sidła nieuczciwych firm, którym przekażą na własność swoją nieruchomość, za obietnicę otrzymywania kilkuset złotych miesięcznie. Czyli: zamieni dziadek mieszkanko na obiadek...

5. Prawo restrukturyzacyjne – ustawa z maja 2015 roku.

Ustawa ta wejdzie w życie od stycznia przyszłego roku. Wielkie oczekiwania przedsiębiorców i wielka porażka. Intencje były bardzo dobre – wedle statystyk obecnie ledwie 1 proc. upadłości firm kończy się zawarciem układu i kontynuacją działalności. Pozostałe przypadki to upadłość likwidacyjna, czyli syndyk sprzedaje co się da sprzedać z majątku przedsiębiorcy, a pracownicy rozchodzą się do domów. Oczywiście bez pracy. Najbardziej absurdalny pomysł ustawodawcy to przekazanie odpowiedzialności za ratujące się przed bankructwem firmy w ręce obecnych syndyków – od stycznia 2016 roku dostaną oni (z automatu) licencję doradcy restrukturyzacyjnego, a ci właśnie mają prowadzić proces restrukturyzacji. „To tak jak grabarza dopuścić do operacji na otwartym sercu” – cytuję Pana Jana Lecha Hińcza, jednego z najwybitniejszych polskich syndyków. Tej ustawy jest mi naprawdę szkoda: błędem było tworzenie tego aktu prawnego w oderwaniu od realiów gospodarki. Z daleka widać i czuć, że w pracach nad ustawą nie brał żaden
ekspert z dziedziny bankowości, specjalizujący się w restrukturyzacji zobowiązań podmiotów gospodarczych.

6. Kolejne projekty ustaw w zakresie rozwi*ązania problemów frankowiczó*w **
Było trochę tego w tym roku... Swoje pomysły w tej tak ważnej dla Polaków kwestii przedstawiał niemal każdy poseł, im ważniejsza była to osoba – tym poważniej „zasiadano” do obrad nad daną koncepcją. Często swoje pomysły przedstawiały osoby kompletnie nie związane z branżą kredytów hipotecznych, czyli takie, które ledwie odróżniają bank od bankomatu. Jak można poważnie traktować w ten sposób stworzone pseudo-rozwiązania? Każdy z tych pomysłów – zwykle absurdalnych - który choć troszeńkę naruszał interesy banków i tak był zawsze torpedowany przez Prezesa ZBP Krzysztofa Pietraszkiewicza, jako „zagrożenie dla systemu finansowego w Polsce”.

Na niedawnym spotkaniu, w którym miałem okazje uczestniczyć Profesor Witold Modzelewski wypowiedział swoje zdanie na ten temat:

„Problem frankowiczów to test dla funkcjonowania Państwa”.

W pełni zgadzam się z tą opinią: wszak problem ten dotyczy blisko 4 proc. populacji naszego kraju, a po drugiej stronie sporu mamy kilka chciwych, zagranicznych banków (oraz „nasz” PKO BP).

Trudno w tym miejscu nie zgodzić się więc ze słowami „klasyka”:

„Państwo polskie istnieje tylko teoretycznie”

Mając powyższe na względzie, trudno uwierzyć w sondaże przedstawiane w mediach, według których ponoć 80 proc. uznaje się za zadowolonych z poziomu życia. Inne dane, które trafiły do mediów tuż przed wyborami z radością obwieściły, że bezrobocie w Polsce spadło poniżej 10 procent.

W tym miejscu zacytuję innego klasyka, który w ten sposób doradzał jednemu z prezydentów USA:

„Jeśli nie umiesz zmienić gospodarki, to zmień statystyki”.

_ Krzysztof Oppenheim, założyciel firm Oppenheim Enterprise i Boża Krówka Nieruchomości na rynku pośrednictwa kredytowa działa od 1993 roku. _

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup