Fiasko prac superkomisji Kongresu ds. redukcji deficytu

Dwunastoosobowa dwupartyjna komisja Kongresu USA, która miała przygotować plan redukcji deficytu budżetowego, nie osiągnęła porozumienia - podali jej współprzewodniczący. USA czekają teraz automatyczne cięcia wydatków, choć dopiero w 2013 r.

Fiasko prac superkomisji Kongresu ds. redukcji deficytu
Źródło zdjęć: © AFP | Andrew Burton

21.11.2011 | aktual.: 22.11.2011 04:55

O niepowodzeniu wielomiesięcznych rozmów w sprawie redukcji deficytu, o 1,2 biliona dolarów w ciągu 10 lat, wiadomo było już od niedzieli. Jednak współprzewodniczący tzw. superkomisji z Partii Demokratycznej i Republikańskiej - Patty Murray i Jeb Hensarling - czekali z ogłoszeniem komunikatu na ten temat do zakończenia transakcji na giełdzie, aby - jak wyjaśniano - nie spowodować dalszego jej tąpnięcia z tego powodu.

Wskaźnik Dow Jones na Wall Street zadołował jednak już wcześniej, obniżając się chwilami o ponad 300 punktów, by w momencie zamknięcia transakcji osiągnąć pułap 11 548 punktów (spadek o 247 pkt. w porównaniu z dniem poprzednim).

Termin zakończenia prac superkomisji upływa dopiero w środę, ale jej członkowie zrezygnowali z dalszych rozmów z powodu nieprzezwyciężalnych - jak to określano - rozbieżności.

Obie strony nawzajem obwiniają się o fiasko negocjacji. Według Demokratów, doszło do niego dlatego, że Republikanie nie zgadzali się na podwyżki podatków od najzamożniejszych Amerykanów.

Odegrała tu rolę - zdaniem demokratycznego senatora Johna Kerry'ego - obietnica udzielona przez wszystkich członków Kongresu z GOP konserwatywnemu guru Groverowi Norquistowi, który prowadzi krucjatę przeciw podwyższaniu podatków.

Republikanie natomiast twierdzą, że główną przyczyną porażki superkomisji był nieprzejednany sprzeciw Demokratów wobec cięć popularnych programów społecznych: funduszu emerytalnego Social Security i funduszu ubezpieczeń zdrowotnych ludzi starszych Medicare.

Według umowy z sierpnia, na podstawie której utworzono superkomisję, nieznalezienie sposobów redukcji deficytu oznacza, że cięcia wydatków rządowych nastąpią automatycznie, chociaż dopiero od początku 2013 r.

Mają one objąć wspomniane fundusze emerytalne i ubezpieczeniowe, a także wydatki na zbrojenia.

Z Kongresu dochodzą jednak sygnały, że podejmowane będą próby odwołania automatycznego cięcia wydatków.

Tymczasem ekonomiści wyrażają opinię, że jeżeli nie dojdzie do znaczącej redukcji deficytu, agencje ratingowe mogą obniżyć ocenę wiarygodności kredytowej obligacji skarbowych USA, jak to uczyniła S&P w sierpniu.

Powiększanie się deficytu zmusza USA do zaciągania dalszych pożyczek. Zadłużenie kraju wzrosło już do 15 bilionów dolarów.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)