Fiat może liczyć na publiczne wsparcie

Międzyresortowy zespół do spraw inwestycji zagranicznych rekomendował we wtorek rozpoczęcie prac nad wieloletnim programem wsparcia, związanym z uruchomieniem w fabryce Fiata w Tychach produkcji nowej lancii ypsilon - podał resort gospodarki.

Fiat może liczyć na publiczne wsparcie
Źródło zdjęć: © AFP

13.07.2010 | aktual.: 13.07.2010 18:18

Międzyresortowy zespół do spraw inwestycji zagranicznych rekomendował we wtorek rozpoczęcie prac nad wieloletnim programem wsparcia, związanym z uruchomieniem w fabryce Fiata w Tychach produkcji nowej lancii ypsilon - podał resort gospodarki.

Według informacji przedstawicieli Fiat Auto Poland, pierwsze egzemplarze nowej lancii zjadą z linii produkcyjnej fabryki w Tychach wiosną przyszłego roku.

Koncern, który wystąpił do rządu o publiczne wsparcie, przekonuje, że chciałby być w Polsce traktowany tak jak inni inwestorzy, którzy wystąpili o pomoc i ją otrzymali.

Jak powiedziała we wtorek PAP Bogda Gudowska z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki, program będzie finansowany ze środków budżetowych. Dokładna wielkość wsparcia nie jest na razie znana. Zwykle tego typu wieloletnie programy dotyczą wsparcia zatrudnienia bądź samej inwestycji.

Po rekomendacji zespołu wymagana będzie zgoda premiera na rozpoczęcie procedur związanych z przygotowaniem programu wieloletniego. Później zostanie on opracowany w resorcie gospodarki, we współpracy z inwestorem. Potem potrzebne będą uzgodnienia międzyresortowe, akceptacja Komitetu Stałego rządu oraz - w ostatnim etapie - zgoda Rady Ministrów na jego uruchomienie.

Według informacji Fiat Auto Poland, docelowo wielkość produkcji nowego modelu lancii w Tychach ma przekroczyć 100-120 tys. egzemplarzy rocznie - może to być czwarta część produkcji tyskiego zakładu, który pozostanie największą pod względem ilości produkowanych aut fabryką koncernu w Europie.

- Przygotowania do produkcji nowej lancii są daleko zaawansowane, zarówno w zakładzie w Tychach, jak i u naszych kooperantów - zapewnił we wtorek PAP prezes FAP, Enrico Pavoni.

Tłumacząc powody, dla których firma wystąpiła o publiczne wsparcie, prezes wyjaśnił, że obowiązkiem zarządu jest wykorzystanie wszystkich wyznaczonych przepisami możliwości, które mogą wzmocnić konkurencyjność firmy i jej nowego projektu.

- Ubiegamy się o to, co jest dopuszczone polskim prawem i dostępne dla przedsiębiorców, spełniających określone warunki. Chcemy być w Polsce traktowani tak samo jak inni inwestorzy - powiedział prezes.

FAP nie zdradza oficjalnie, jakiej wielkości pomocy oczekuje. Nieoficjalnie w źródłach zbliżonych Ministerstwa Gospodarki pojawia się kwota 40 mln zł, natomiast całkowite nakłady związane z wdrożeniem do produkcji nowej lancii (w fabryce i u dostawców) tylko w Polsce szacowane są na 1,4 mld zł.

- W skali całości inwestycji publiczne środki, na jakie mogą liczyć inwestorzy, są niewielkie, niemniej takie wsparcie jest dla nas niezwykle cenne - sprawia, że projekt staje się bardziej konkurencyjny. To także sygnał, że władze doceniają i chcą wspierać inwestorów - uważa Pavoni.

Jego zdaniem, rozgłos, towarzyszący w Polsce decyzji o lokalizacji produkcji nowego modelu pandy we Włoszech, a nie w Tychach, jest nieuzasadniony. Podkreślił, że nie ma mowy o przenoszeniu produkcji czy zabraniu czegoś tyskiej fabryce - w Tychach przez kilka lat będzie jeszcze produkowana obecna panda, a ponadto nowa lancia ypsilon. Natomiast nowy model pandy będzie wytwarzany we Włoszech.

Przedstawiciele Fiata przekonują, że kierownictwo koncernu nie myśli kategoriami poszczególnych fabryk, a całego koncernu. Dotychczas cztery włoskie fabryki Fiata produkowały łącznie tyle aut, ile zakład w Tychach. Fiat zdecydował o zamknięciu fabryki na Sycylii i takim rozłożeniu produkcji, by wszystkie pozostałe zakłady mogły pracować.

- Dotyczy to również zakładu w Tychach, który z produkcją ok. pół miliona samochodów rocznie i zatrudnieniem - jak obecnie - ok. 6,5 tys. osób - pozostanie największym w Europie. Nie planujemy zwolnień pracowników czy ograniczenia zainstalowanych zdolności produkcyjnych zakładu - zapewnił prezes.

W ubiegłym, rekordowym roku, produkcja w tyskiej fabryce przekroczyła 600 tys. egzemplarzy, z czego prawie 300 tys. stanowił fiat panda. Przedstawiciele FAP podkreślają jednak, że 2009 r. był nietypowy, m.in. z powodu wzmożonego popytu, wykreowanego także przez dopłaty do nowych aut w Europie zachodniej. Przyznają, że w kolejnych latach produkcja w Tychach będzie mniejsza niż w 2009 r., ale ciągle w granicach 500 tys. aut rocznie.

W poprzednich latach roczna produkcja pandy w Tychach wynosiła ok. 240-250 tys. aut. To mniej więcej dwa razy tyle, ile ma powstawać nowej lancii ypsilon. Według prezesa, różnicy w produkcji obu modeli nie należy interpretować jako redukcji, a raczej jako powrót do optymalnego poziomu, adekwatnego do zatrudnienia i organizacji pracy w fabryce. Aby wyprodukować ponad 600 tys. aut rocznie, zakład niemal nieprzerwanie pracował w nadgodzinach.

Prezes FAP nie zgadza się z opinią, że zamiast masowej pandy w Tychach ulokowano produkcję niszowej nowej lancii. Jego zdaniem, produkcję przekraczającą 100 tys. egzemplarzy trudno nazwać niszową. Jak mówił, jest szansa na to, by nowa lancia ypsilon stała się popularnym modelem także na tych rynkach, gdzie dotąd nie była powszechnie znana. Może w tym pomóc m.in. wspólna sieć salonów Lancii i Chryslera.

Obecnie tyska fabryka produkuje fiata pandę, fiata 500, abartha 500 oraz nowego forda ka, na zlecenie koncernu Forda. W przyszłym roku rozpocznie się produkcja nowej lancii ypsilon, a obecna panda będzie wytwarzana tak długo, jak będzie na nią popyt - na pewno przez cały 2011 r. i w roku 2012.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także