Filar z RPP: potrzebne będą jeszcze 1‑2 podwyżki stóp proc.
Potrzebne będą jeszcze jedna, dwie podwyżki stóp procentowych, aby sprowadzić inflację do celu. Czerwiec wydaje się prawdopodobny jako miesiąc podwyżki - ocenił Dariusz Filar, członek RPP.
09.06.2008 | aktual.: 09.06.2008 11:49
_ Przy takim scenariuszu inflacji jaki mamy, to widać, że dobrze się stało, że RPP dokonała podwyżek w krótkim okresie, przed szczytem inflacji. Większość pracy jest już za nami - wygląda na to, że do skierowania inflacji z powrotem do celu potrzebna będzie jedna, ewentualnie dwie podwyżki _ - powiedział Filar w poniedziałkowym wywiadzie dla "Gazety Prawnej".
_ Czerwiec wydaje się dość prawdopodobny jako miesiąc podwyżki. O dalszych krokach zadecydują kolejne projekcje inflacji i kolejne napływające dane makroekonomiczne _- dodał.
Filar uważa, że w 2009 roku szanse na obniżenie stóp procentowych są raczej niewielkie.
_ W moim przekonaniu utrzymanie stopy na docelowym poziomie 6 proc. lub ewentualnie 6,25 proc. będzie potrzebne przez dłuższy czas. Są małe szanse, by w roku 2009 doszło do obniżek. Trudno obniżać stopy, kiedy inflacja pozostaje powyżej 3,5 proc. _ - powiedział.
Filar dodał, że inflacja w 2008 roku raczej nie spadnie poniżej 4 proc., a do górnego pasma odchyleń od celu inflacyjnego, czyli do przedziału 2,5-3,5 proc., powróci prawdopodobnie w 2009 roku.
Zdaniem członka RPP ostatnie dane o wzroście gospodarczym w Polsce nadal potwierdzają zagrożenie wysoką inflacją.
_ Przy takich danych o wzroście gospodarczym trudno jest mówić o rychłym i głębokim spowolnieniu gospodarczym. Tym bardziej, że przesłanki do dalszego wzrostu konsumpcji są, patrząc chociażby na wzrost płac czy ciągle wysoki wzrost dynamiki kredytów dla ludności. Najnowsze dane potwierdzają zagrożenia, o których mówi RPP od wielu miesięcy i czego wyrazem były trzy podwyżki stóp w 2008 roku _- powiedział Filar.
Filar uważa, że ewentualne spowolnienie gospodarcze w Polsce będzie wynikiem czynników wewnętrznych np. rosnących płac, które pogorszą wyniki finansowe przedsiębiorstw i negatywnie wpłyną na inwestycje.
_ W drugiej połowie roku wzrost PKB powinien utrzymać się na poziomie 5,0-5,5 proc. Schodzenie z dynamiką ma jednak charakter niezwykle łagodny i dlatego nie można zbyt mocno liczyć na to, że spowolnienie to pomoże ograniczyć presję na wzrost cen. Poza tym jestem sceptyczny odnośnie tez wieszczących jakieś duże spowolnienie w gospodarce światowej i upatrujących w tym głównej przyczyny ewentualnego spowolnienia w Polsce. Jeżeli do tego dojdzie, to może być to wynikiem czynników wewnętrznych np. rosnących płac, które pogorszą wyniki finansowe przedsiębiorstw, a to z kolei zatrzyma ich inwestycje. Między innymi dlatego RPP reaguje na wzrost płac w trosce o konkurencyjność gospodarki _- powiedział Filar.
Według członka RPP należy liczyć się ze wzrostem cen energii, co nie powinno jednak decydująco wpłynąć na wzrost inflacji lub obniżenie wzrostu gospodarczego.
(...) powinniśmy się liczyć, że dostawcy energii, mając po temu racjonalne przesłanki, będą podnosili ceny. Ale nie sądzę, by ten czynnik decydująco zachwiał inflacją czy wzrostem gospodarczym - powiedział.
Filar ocenia, że wyniki eksporterów są dobre, pomimo silnej aprecjacji złotego. Jego zdaniem, jeżeli dojdzie do spowolnienia eksportu, to będzie to tylko spowolnienie, a nie załamanie.