Frank najtańszy od 13 miesięcy, ale tylko wobec euro. Co ze złotym?

Frank szwajcarski ma trudny czas. Jego wartość w euro spadła do najniższego poziomu od ponad roku. Niestety przez ostatnie blisko 10 groszowe osłabienie złotego wobec wspólnej waluty, aż tak tanio franka nie kupimy za złotówki. Wciąż kurs wymiany jest wyższy niż w maju. Analitycy spodziewają się, że w najbliższym czasie raczej nie uda się zejść poniżej 3,80 zł.

Frank najtańszy od 13 miesięcy, ale tylko wobec euro. Co ze złotym?
Źródło zdjęć: © East News
Damian Słomski

Inwestorzy odwrócili się od franka. Szwajcarska waluta, uważana za "bezpieczną przystań", straciła swój główny atut. Między innymi w obliczu spadku niepewności na rynkach finansowych od ponad dwóch tygodni niemal nieprzerwanie traci względem euro. Po 22 czerwca był tylko jeden dzień, gdy kurs lekko poszedł w górę. W efekcie za franka w poniedziałek płaci się już zaledwie 90 eurocentów. To najniższy kurs wymiany od 13 miesięcy.

Z takiego obrotu spraw mogą być zadowoleni wszyscy kredytobiorcy, którzy spłacają zobowiązania w szwajcarskiej walucie. Także Polacy, choć w relacji do złotego skala obniżki rozczarowuje. Przelicznik dla franka w złotych to w tej chwili niecałe 3,85 zł, a więc do ponad rocznych minimów w tym przypadku brakuje jeszcze 5 groszy. Przez chwilę po 3,80 zł szwajcarska waluta chodziła na foreksie w połowie maja.

Właśnie od tamtego momentu wyraźnie zyskiwać zaczęło jednak euro, które z 4,15 zł podskoczyło do tego momentu blisko o 10 groszy. Tym samym pozytywny efekt dla euro z osłabienia franka jest znacznie większy niż dla naszej waluty.

Obraz
© Money.pl | Money.pl

Widać więc, że za spadek na parze CHF/PLN odpowiada bardziej słabość szwajcarskiej waluty niż siła naszego złotego. Dlatego też analitycy na razie nie wierzą w dalsze zdecydowane obniżenie notowań, które mogłoby ulżyć choćby frankowiczom.

- Szwajcarski frank ku uciesze wszystkich spłacających kredyty mieszkaniowe w tej walucie, może powoli osuwać się w kierunku 3,80 zł. Aczkolwiek bez większych szans na przełamanie tego poziomu - ocenia Marcin Kiepas.

Podobnie sytuację ocenia Konrad Ryczko z Domu Maklerskiego BOŚ. Jako strefę wsparcia, na której może zatrzymać się spadek na franku, uznaje dosyć szeroki przedział od 3,8050 do 3,8320 zł.

Kapitał kieruje się bardziej w stronę euro niż złotego m.in. ze względu na spekulacje dotyczące przyszłej polityki pieniężnej. Europejski Bank Centralny daje już pierwsze sygnały możliwych podwyżek stóp procentowych i wygaszania programu skupu obligacji, co powinno w dłuższym okresie umacniać wspólną walutę.

Z kolei polski bank, a dokładniej Rada Polityki Pieniężnej, wciąż deklaruje, że jeszcze przez długi czas będzie utrzymywać rekordowo niskie stopy procentowe, co dla złotego nie jest dobre.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)