Frank szwajcarski szybko odzyskuje siły. Oto powód
Ponad 1 proc. zyskuje w środę frank szwajcarski wobec złotego. Zahamowanie umocnienia złotego inwestorzy i kredytobiorcy "zawdzięczają" Donaldowi Trumpowi, którego słowa znów wzbudziły spory niepokój na rynkach.
09.08.2017 | aktual.: 09.08.2017 13:41
Za franka szwajcarskiego w środę przed południem trzeba zapłacić około 3,76 zł. To o 4 grosze więcej niż we wtorek. Z kolei tegoroczny rekord umocnienia złotego wobec szwajcarskiej waluty to nawet 3,67 zł. Oznacza to, że frank do złotego w krótkim czasie odzyskał już około 10 gr.
Nie jest to dobra wiadomość dla osób spłacających kredyty wyceniane we franku. Każdy wzrost kursu przekłada się bowiem na zwiększenie wysokości zadłużenia w przeliczeniu na złote. Ostatnie tygodnie i umocnienie złotego pozwoliły im co prawa nieco odetchnąć, ale wiele wskazuje na to, że o dalsze umocnienie polskiej waluty może być trudno.
Teraz pretekstem do wyraźniejszych wahań na rynku walutowym stała się wymiana gróźb pomiędzy USA a Koreą Północną. Donald Trump powiedział we wtorek, że jeżeli Korea Północna nie przestanie grozić Amerykanom, to spotka się z "dewastującym atakiem". Te słowa doprowadziły do wzrostu obaw na rynkach finansowych. A to według znanego już doskonale spekulantom schematu od razu przełożyło się na umocnienie franka szwajcarskiego.
Tzw. awersję do ryzyka widać też w środę na innych walutach. Uznawany za bezpieczną walutę frank umocnił się także wobec euro, widać również wzrost cen złota, co bardzo dobrze wpisuje się w obraz obecnej sytuacji. "Korea jest na ten moment chyba najbardziej nieobliczalnym państwem i nie można wykluczyć eskalacji prowokacji z jej strony. Nerwowa reakcja rynków pokazuje też, że w obliczu dość sielankowego okresu zagrożenie może pojawić się szybko i nieoczekiwanie" - podkreślił w komentarzu Przemysław Kwiecień, ekonomista z DM XTB.
Wtorkowe informacje wskazujące na ponowny wzrost zagrożenia konfliktem spowodowały, że również inwestorzy obecni na giełdach nabrali większej ostrożności. Korekta ostatnich rekordów na Wall Street przełożyła się na osłabienie notowań również na europejskich parkietach. W ślad za największymi WIG20 traci w środę już ponad 1 proc. i znów znalazł się poniżej poziomu 2.400 pkt.