Fundusz Kościelny jednak zostaje, nie będzie odpisu podatkowego na kościół. Rząd zrobił biskupom prezent
Rząd zarzucił przygotowywaną od wielu lat reformę zasad finansowania kościołów i związków wyznaniowych. Wpłaty z budżetu do Funduszu Kościelnego miały zastąpić dobrowolne odpisy podatkowe obywateli. Biskupi, choć już przystali na takie rozwiązanie, cały czas jednak obawiali się, że uszczupli to kasę Kościoła Katolickiego.
06.03.2018 18:36
Jak dowiedział się serwis Gazeta.pl Next w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, żadne prace nad reformą zasad finansowania kościołów i związków wyznaniowych nie są prowadzone. To właśnie do MSWiA należą kwestie dotyczące stosunków Państwa z Kościołem Katolickim.
Reformę tę zapoczątkował jeszcze rząd Donalda Tuska. Chodziło o likwidację Funduszu Kościelnego, który został powołany przez komunistów w 1950 roku jako rekompensata za majątki odebrane Kościołowi Katolickiemu.
W zamian zaproponowano wprowadzenie odpisu podatkowego w wysokości 0,5 proc. rocznego podatku PIT. Mechanizm ten wzorowano na 1 proc. odpisie na organizacje pożytku społecznego.
Choć biskupi wstępnie zgodzili się na takie rozwiązanie, nie mieli pewności, ilu obywateli zdecyduje się na dobrowolne oddanie 0,5 proc. podatku na Kościół Katolicki i czy wpływy nie spadną.
Pozostawienie Funduszu Kościelnego było kuszącą wizją, tym bardziej że wpłaty z budżetu w ostatnich latach rosną w bardzo szybkim tempie.
Jak przypomina Gazeta.pl Next, w 2000 r. do Funduszu Kościelnego trafiło 70 mln zł z budżetu państwa, dziesięć lat później 86 mln zł, a w 2014 r. było to 94 mln zł. Za rządów PiS kurek z pieniędzmi został odkręcony mocniej - w 2017 r. do Funduszu Kościelnego trafiły ponad 133 mln zł, a w tym roku będzie to więcej niż 157 mln zł.
Wirtualna Polska poprosiła o komentarz księdza Pawła Rytela-Andrianika, rzecznika Konferencji Episkopatu Polski. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy.