G20: globalna gospodarka będzie nadal wspomagana

Ministrowie finansów G20 uznali na spotkaniu w Londynie, że antyrecesyjne działania, stymulujące globalną gospodarkę, powinny być utrzymane do czasu, aż ożywienie się utrwali. W sobotę uzgodnili też propozycje "utemperowania" płac i premii w bankowości.

05.09.2009 | aktual.: 05.09.2009 17:55

Proponowane przez Francję wprowadzenie maksymalnych limitów premii wypłacanych w sektorze finansowym spotkało się z oporem ze strony Wielkiej Brytanii i USA, które uznały, że nie da się ich wyegzekwować.

Zamiast tego przyjęto alternatywne propozycje, przewidujące opóźnienie terminu wypłaty premii bankierów nawet do 5 lat, tak by były one nagrodą za długofalowy sukces, a nie krótkoterminową spekulację.

System płac w bankowości ma być ogólnie bardziej przejrzysty, a premia wypłacona bankierom może im zostać odebrana, jeśli okaże się, że była nagrodą za działania, które z czasem okazały się błędne.

W obecnej postaci wynagrodzenia w bankowości nie zawsze pozostają w związku z wynikami finansowymi banków, zachęcają do krótkookresowej spekulacji na walutach lub instrumentach finansowych oraz podejmowania nieuzasadnionego ryzyka. Ekscesy te ujawnił krach finansowy z lata ubiegłego roku, który globalną gospodarkę wpędził w recesję.

Perspektywę dla globalnej gospodarki uznano na spotkaniu za lepszą, ale mimo to wskazano na dalszą potrzebę utrzymania ekspansywnej polityki fiskalnej i monetarnej, przyjętej na poprzednich szczytach G20 w Waszyngtonie i Londynie.

Według premiera Gordon Browna zbyt wczesne wstrzymanie działań stymulujących (pompowania publicznych pieniędzy w gospodarkę w postaci dodatkowych wydatków rządowych, ulg podatkowych, idących w parze z niskimi stopami procentowymi) groziłoby drugim recesyjnym tąpnięciem i powtórzeniem błędu z lat 30. zeszłego wieku.

Niektóre rządy i politycy niepokoją się jednak konsekwencjami ekspansywnej polityki fiskalnej w postaci wysokich deficytów budżetowego i finansów publicznych, a także rosnącym poziomem narodowego długu, którego redukcja może wymagać cięć wydatków i zwyżek podatków na późniejszym etapie.

Projekt końcowego komunikat ze spotkania mówi m.in. o reformie Miedzynarodowego Funduszu Walutowego, tak by największe gospodarki w grupie wschodzących rynków miały w nim więcej do powiedzenia. Chiny mają w MFW tyle samo głosów, co Holandia, choć ich gospodarka jest kilka razy większa.

Spotkanie ministrów finansów i prezesów banków centralnych G20 służyło przygotowaniu szczytu w Pittsburghu w Pensylwanii, który odbędzie jeszcze w tym miesiącu. G20 zrzesza najbardziej uprzemysłowione państwa świata, największe rynki wschodzące, UE oraz czołowe międzynarodowe instytucje finansowe.

Źródło artykułu:PAP
kryzysfinansegospodarka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)