Garnki dla seniorów za 5 tys. zł. Tak działają naciągacze
Atmosfera ekskluzywności, sprzedawca zgrywający najpierw rolę chłopaka z sąsiedztwa, a następnie szanowanego autorytetu naukowego. Tak naciągacze wciskają seniorom rzekomo cudowne urządzenia domowe.
21.09.2019 | aktual.: 21.09.2019 10:27
Garnki za 5 tys. zł? Pościel lecząca choroby za 10 tys. zł? Naciągaczy sprzedających cudowne towary za gigantyczne pieniądze nie brakuje. Każdy z nas pewnie raz w życiu dostał telefon z zaproszeniem na darmowy pokaz. Pokaz może i byłby darmowy, ale reklamowane tam produkty już z pewnością nie.
Jak ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, starsi konsumenci są często narażeni na nieuczciwe praktyki podczas sprzedaży na prezentacjach. Handlowcy wykorzystują ich problemy ze zdrowiem. Zapraszają na spotkania, których rzekomym celem są bezpłatne badania, a w rzeczywistości odbywa się tam sprzedaż produktów.
Na jeden z setek pokazów, które prawdopodobnie każdego dnia odbywają się w Polsce, wybrał się reporter "Faktu". Następnie opisał, jak funkcjonują takie spotkania i dlaczego naciągacze wciąż znajdują tylu chętnych.
Pokaz zazwyczaj odbywa się w hotelu lub niezłej restauracji, w bardzo ładnym, często wręcz ekskluzywnym wnętrzu. Atmosfery tajemniczości dodaje fakt, że wszystkie cudowne sprzęty są poprzykrywane czarnymi obrusami, niczym na pokazie iluzjonisty.
Prowadzący na samym starcie informuje, że akurat dzisiejsze spotkanie jest wyjątkowe. Że na sali jest dyrektor firmy, bo mija dokładnie 10 lat od jej założenia. Dlatego "ma dla uczestników niespodziankę". Jaką? To wyjaśni się później.
Następnie rozpoczyna się prezentacja. Jak pisze "Fakt", sprzedawca powtarza jak mantrę, że on do zakupu nie namawia. Prezentuje z pozoru trafione argumenty, cytuje wyniki badań czy znanych naukowców. Podpiera się też autorytetami kulinarnymi.
Spod czarnych obrusów oczom zgromadzonych ukazują się cudowne koce, wyciskarki do soków, szybkowar czy odkurzacz. Ceny? Odpowiednio: 900, 3200, 6900 i 6000 złotych. W sumie więc - 17 tys. zł za komplet.
Ale wtedy wkracza "dyrektor", który mówi, że w ramach promocji sprzeda wszystko za 5 tys. zł. Takie szczęście mają uczestnicy akurat tego spotkania. To jeden z częściej stosowanych trików sprzedawców. Nagła zmiana ceny ma skusić obecnych. To próba przekonania, że oferta już nigdy się nie powtórzy. W rzeczywistości jest jednak zupełnie inaczej.
To nic, że sprzęty zapewne są warte znacznie mniej. Wielu naiwnych seniorów może w obliczu takiej promocji dać się nabrać. I jak pokazuje praktyka, tak się niestety dzieje. Zanim zdecydujemy się na zakup magicznego i drogiego sprzętu, warto zapyta znajomych i rodzinę, co o tym sądzą. Seniorze, nie bierz pożyczki na zakup sprzętu na pokazie, nie zgadzaj się na wizytę w banku ze sprzedawcą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl