naciągacze

Emeryt spod Łodzi padł ofiarą oszustów, którzy wcisnęli mu starą książkę telefoniczną, zapewniając, że to nowy produkt od Telekomunikacji Polskiej.

Emeryt z Lubania na Dolnym Śląsku przeżywa prawdziwy dramat. Dał się naciągnąć na pościel za 9,6 tys. zł, będzie ją spłacał latami.

W internecie pojawiają się reklamy firm oferujących "duże zyski z inwestycji w roszczenia bankowe". Potencjalni oszuści oferują od 60 do nawet 140 proc. zwrotu z "inwestycji". Rzecznik Finansowy ostrzega, że można w ten sposób stracić pieniądze.

Atmosfera ekskluzywności, sprzedawca zgrywający najpierw rolę chłopaka z sąsiedztwa, a następnie szanowanego autorytetu naukowego. Tak naciągacze wciskają seniorom rzekomo cudowne urządzenia domowe.

Dodatkowe opłaty mimo działającego parkometru. Jeden z parkingów w centrum Zakopanego próbował naciągać kierowców, którzy musieli kilkukrotnie przepłacać za postój w szczycie ferii. Ofiarami zazwyczaj byli zagraniczni turyści.

Historia jakich wiele. Telefon z informacją, że "należy się panu telefon, oczywiście za darmo". Potem odbiór przesyłki, a kilka dni później wezwanie do zapłaty na 1500 złotych. Tak dał się naciągnąć emeryt z Rybnika i dziś ściga go komornik.

Ceny prądu szaleją, wykorzystać chcą to… złodzieje i naciągacze. Pierwsi chcą splądrować mieszkanie, drudzy wcisnąć niekorzystną umowę. Pod pozorem gigantycznych oszczędności można stracić pieniądze. Albo z portfela, albo na niekorzystnej umowie.

Dzwonią, są agresywni i nie do końca wiadomo o co im chodzi. W dodatku nie ma na nich mocnych. Prokuratura poinformowana o procederze umorzyła śledztwo. UOKiK chce zająć się sprawą, ale najpierw musi otrzymać zgłoszenie od osób, które odebrały taki telefon.

Zaprosili na darmowe badanie i przez trzy minuty kazali trzymać metalową rurkę. Po "rezonansie" nakłonili emerytkę do zakupu pakietu medycznego. Tak w skrócie wyglądał przypadek pani Józefy z Katowic, który jest przestrogą dla innych.

Oszuści pukają do drzwi osób starszych i informują, że są pracownikami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. I naciągają ich na rozmaite usługi i produkty, a ci bardziej bezczelni - zagadują emeryta, podczas gdy wspólnik plądruje mieszkanie. Zobacz, kiedy powinieneś nabrać podejrzeń.

Wszystko zaczyna się od telefonicznego i nienachalnego zaproszenia na bezpłatne badanie. Rozmowa jest prowadzona w taki sposób, by zapraszany był przekonany, iż to publiczna służba zdrowia jest organizatorem akcji diagnostycznej.

W publicznej zbiórce zgromadzili 78 tys. dolarów i wszystko wydali na... imprezy. Grupa młodych filmowców w perfidny sposób zakpiła z użytkowników serwisu crowdfundingowego.

Nasza czytelniczka dostała e-mail z rzekomą promocją na bony podarunkowe. Sposób sformułowania pytania "konkursowego", jak i używane loga sugerują, że jest to promocja sieci sklepów z odzieżą H&M. Internautka wykazała się słuszną czujnością i na próbę naciągania zareagowała wysyłając informację o niej na naszą skrzynkę dajsygnal@dajsygnal.pl.

Lepiej podchodzić z dużą rezerwą do ofert niektórych sklepów internetowych. Za niską ceną atrakcyjnych produktów czasem kryje się prymitywne oszustwo. Ostrzegamy przed kolejnym.

Właściciele niektórych firm sprzedających towar na pokazach mnożą legalnie swoje spółki, zmieniają ich status prawny, zarządy. Czyżby chodziło o utrudnianie skołowanym klientom dochodzenie swoich praw? - pyta "Gazeta Wyborcza".

Ministerstwo Finansów ostrzega, że oszuści podszywający się pod administrację podatkową próbują wyłudzić dane osobowe podatników. Resort poinformował, że rozważa możliwość złożenia doniesienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa.

Doigrali się! Firma, która starszym ludziom wciska garnki w dużo wyższej cenie niż są warte, dostała prawie 200 tys. zł kary od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To Fakt zdemaskował manipulatorów!

Kosztuje krocie, ma być lekiem na wszystkie choroby, a tak na prawdę jest jednym wielkim oszustwem! Mowa o rezonatorze biofotonowym - bo tak to cudo nazywają sprzedawcy. Urządzenie można kupić na specjalnych pokazach organizowanych dla seniorów w całej Polsce. Nie daj się na nie nabrać!

Nie dajcie się oszukać fachowcom podającym się za pracowników administracji czy spółdzielni! Jeśli podpisałeś umowę w domu masz prawo od niej odstąpić w ciągu 10 dni.

Ta historia mogła spotkać każdego z nas. Miało być pół miliona złotych wielkiej wygranej w SMS-owej loterii. Są długi na 10 tysięcy, o które upomina się już komornik. – Niech nikt nie popełni mojego błędu i nie bierze udziału w takiej SMS-owej loterii. To oszuści i naciągacze – ostrzega pani Daniela Danielczyk (71 l.).