Gaz znowu zdrożeje! O ile?
Wakacje wakacjami, ale gdy nadejdą chłody, to trzeba będzie znów zacisnąć pasa. Najwięcej - ponad 320 złotych - stracą właściciele domków, którzy ogrzewają się gazem.
01.07.2011 | aktual.: 01.07.2011 11:26
Ale nowa podwyżka uderzy przecież we wszystkich, którzy z niego korzystają. Nie jest wcale mała. Urząd Regulacji Energetyki, jak się dowiedzieliśmy, zgodził się na wzrost cen o siedem procent
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, czyli firma, która handluje u nas gazem, chciało niemal dwukrotnie wyższej podwyżki. Urząd Regulacji Energetyki ostudził zapędy gazowników, ale PGNiG brał to pewnie pod uwagę – co roku proponuje wyższe podwyżki, a Urząd je redukuje.
Ale i tak oznacza to wzrost obciążeń dla polskich rodzin. Najmniejszy dla tych, którzy korzystają tylko z gazu w kuchence – kilkanaście złotych rocznie. Więcej – kilkadziesiąt złotych w skali roku – zapłacą ci, którzy podgrzewają gazem wodę w łazience. A najmocniej podwyżka uderzy w tych, którzy gazem ogrzewają mieszkania.
PGNIG tłumaczy, że sytuacja na światowych rynkach zmusiła do ich, by wystąpić do Urzędu Regulacji Energetyki o podwyżkę. – Rosną ceny baryłki ropy na światowych rynkach i dolar pnie się w górę, a to od tego jest uzależniona cena, po jakiej kupujemy rosyjski gaz – tłumaczy Joanna Zakrzewska, rzeczniczka PGNiG. Twierdzi wręcz, że do tej pory gaz sprzedawany był przez tę firmę poniżej kosztu jego zakupu z Rosji. – Na sprzedaż gazu mamy zerową marżę – zapewnia Zakrzewska.
Za gaz sprowadzany z Rosji Polska rzeczywiście płaci astronomiczne kwoty – o 20 procent więcej niż Niemcy. Ale to już „zasługa” polityków, którzy od lat nie potrafią wynegocjować korzystnej umowy gazowej z Rosją. Przedstawiciele PGNiG twierdzą też, że potrzebują pieniędzy na prowadzenie inwestycji związanych z wydobywaniem gazu z łupków. – Nie chcemy zarabiać na klientach indywidualnych, ale walczymy o gaz z łupków, potrzebne są inwestycje – przekonuje Zakrzewska.
Trudno jednak żyć nadzieją, że będziemy mieć tani gaz z łupków, gdy w niedogrzanym domu drży się z zimna.