Gazprom nie otrzymał dotąd nawet kopii dokumentu
Gazprom nie otrzymał dotąd nawet kopii dokumentu podpisanego w nocy w Kijowie. Ma to być porozumienie o monitoringu tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy.
11.01.2009 | aktual.: 11.01.2009 13:57
Premier Czech Mirek Topolanek, który brał udział w podpisaniu dokumentu, powiedział, że jest to unijny wariant porozumienia, który uwzględnia żądania Moskwy i Kijowa. Gazprom twierdzi, że powinna to być ta sama umowa, którą wcześniej w rosyjskiej stolicy podpisali przedstawiciele tamtejszych władz i Komisji Europejskiej.
Tymczasem rosyjska agencja RIA Nowosti twierdzi, że porozumienie zawarte w nocy w Kijowie mieści wiele punktów sprzecznych z pozycją Moskwy. Chodzi, między innymi, o stwierdzenie, że Ukraina była i będzie godnym zaufania krajem tranzytowym, a przesył gazu wstrzymała Rosja. Gazprom przekonuje, że to Ukraińcy zablokowali dostęp do swoich rurociągów, a wcześniej kradli paliwo przeznaczone dla odbiorców europejskich.
Moskwa zapowiadała wielokrotnie, że po zawarciu umowy o monitoringu i rozpoczęciu prac ekspertów, wznowi dostawy gazu do państw Unii Europejskiej przez Ukrainę.