Trwa ładowanie...

GDDKiA: Chińczycy chcą zrezygnować z budowy A2

Chińskie konsorcjum COVEC jest gotowe zrezygnować z budowy odcinka autostrady A2 między Strykowem a Konotopą - poinformował PAP Andrzej Maciejewski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jednocześnie wykonawca prosi jeszcze o rozmowy.

GDDKiA: Chińczycy chcą zrezygnować z budowy A2Źródło: Jupiterimages
d2rldpl
d2rldpl

Chińskie konsorcjum COVEC ma wybudować odcinek C o dł. 20 km - za 534,5 mln zł, oraz odcinek A o dł. 29,2 km - za 754,5 mln zł. Pozostałe trzy odcinki budują inne firmy - Strabag (17,6 km za 643,8 mln zł), Mostostal Warszawa (16,9 km za 843,5 mln zł) i Budimex-Dromex (7,1 km za 425,5 mln zł).

Od kilku tygodni w chińskiej części budowy trwa zastój, podwykonawcy domagają się od COVEC zapłaty za wykonane prace i wypożyczenie sprzętu. Zaległości płatnicze Chińczyków podwykonawcy szacują na kilkadziesiąt milionów złotych.

W czwartek na spotkaniu premiera Donalda Tuska i ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka ustalono, że Chińczycy otrzymają "drugie i ostatnie" wezwanie do przedstawienia planów, które będą uwzględniały harmonogram spłat zobowiązań wobec polskich podwykonawców budowy oraz gwarancję finansowania pozostałej części inwestycji. COVEC dostał tydzień na przedstawienie tych dokumentów.

Jak poinformował Maciejewski, w związku z przesłanym w czwartek przez GDDKiA do firmy COVEC wezwaniem, chińskie konsorcjum poinformowało w piątek o zamiarze zrezygnowania z dalszej budowy. - Firma poprosiła jeszcze GDDKiA o możliwość spotkania i rozmów, które, jak pisze COVEC, umożliwiłyby "prowadzenie dalszych robót na podstawie zawartych umów" - poinformował Maciejewski.

d2rldpl

Rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Mikołaj Karpiński powiedział w piątek PAP, że chińska zapowiedź zrezygnowania z budowy A2 jest prawdopodobnie próbą odpowiedzi na "kategoryczne stanowisko" strony polskiej, przekazane konsorcjum w czwartek. Karpiński dodał, że są alternatywne scenariusze dla budowy autostrady. - Szczegóły będą podane do publicznej wiadomości dopiero po ewentualnym zakończeniu współpracy ze stroną chińską - zaznaczył rzecznik.

Spotkanie, o które prosi COVEC, ma się odbyć w przyszłym tygodniu. GDDKiA chce tak ustalić jego termin, by Chińczycy mogli przedstawić swoje propozycje rozwiązania kłopotów przy budowie A2 jeszcze przed upływem ultimatum, które w czwartek przedstawiła im strona polska.

- Nieprzedstawienie przez COVEC konstruktywnych rozwiązań opartych o ofertę wykonawcy, zapisy kontraktu i obowiązujące w Polsce i Unii Europejskiej przepisy prawa będzie skutkować koniecznością rozwiązania umów oraz upoważni Skarb Państwa do wystąpienia z roszczeniem na kwotę co najmniej 741 mln zł - poinformował Maciejewski. Jak powiedział w piątek PAP ekspert rynku transportowego Adrian Furgalski, w przypadku rozwiązania umowy polska strona ma dwie możliwości - albo może przeprowadzić inwentaryzację na placu budowy i ogłosić nowy przetarg, albo zdecydować, że to GDDKiA będzie koordynować prace. Zdaniem eksperta w pierwszym przypadku dalsze prace ruszyłyby za pół roku, a w drugim - za kilka tygodni.

- Polski rząd musi zdawać sobie sprawę, że dokończenie budowy będzie droższe niż zobowiązał się COVEC, prawdopodobnie trzeba się także pożegnać z myślą, że A2 będzie gotowa lub choćby przejezdna na Euro 2012 - powiedział. Jak wyliczył, budowana dalej przez Polaków autostrada będzie droższa o ok. 400 mln zł, a jeśli rząd będzie chciał ją ukończyć w ciągu roku, to nawet o 600 mln zł. - Te pieniądze rząd będzie musiał znaleźć, inaczej poniesie prestiżową porażkę - powiedział Furgalski.

d2rldpl

Z chińskim konsorcjum COVEC nie udało się skontaktować.

We wrześniu 2009 r., kiedy podpisywano z Chińczykami umowę, szef resortu infrastruktury Cezary Grabarczyk mówił, że jest to debiut chińskich firm zajmujących się budownictwem infrastrukturalnym na polskim rynku i że wymiana doświadczeń może być cenna zarówno dla strony polskiej, jak i chińskiej.

A2 prawdopodobnie nie będzie gotowa przed ME 2012 - uważają eksperci, z którymi rozmawiała w piątek PAP. Przyznają jednak, że może się to udać, o ile rząd zapłaci ewentualnemu nowemu wykonawcy znacznie więcej niż kontrakt zapewniał Chińczykom.

d2rldpl

Eksperci zaznaczali, że umowa z COVEC nie została jeszcze rozwiązana. Chińczycy mają tydzień na przedstawienie planów, które będą uwzględniały harmonogram spłat zobowiązań wobec polskich podwykonawców budowy oraz gwarancję finansowania pozostałej części inwestycji.

W piątek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że chińskie konsorcjum COVEC jest gotowe zrezygnować z budowy odcinka autostrady A2 między Strykowem a Konotopą. Od kilku tygodni na budowie trwa zastój, podwykonawcy domagają się od konsorcjum zapłaty za wykonane prace i wypożyczenie sprzętu. Zaległości płatnicze Chińczyków podwykonawcy szacują na kilkadziesiąt milionów złotych.

Ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz zauważył, że jeżeli COVEC porzuci plac budowy, to polski rynek będzie dla tej firmy zamknięty. - Jeśli tak się stanie, to COVEC będzie miał na trzy lata zakaz uczestniczenia w przetargach publicznych w Polsce. Formalnie rzecz biorąc, mogą powołać inną spółkę i startować w przetargach. Ale tylko formalnie - jednak rozwiązanie umowy spowoduje, że ten wykonawca nie będzie wiarygodny - zaznaczył w rozmowie z PAP ekspert.

d2rldpl

Jego zdaniem jest możliwe zakończenie autostrady przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej w 2012 r. - Są na polskim rynku firmy, które byłyby w stanie tego dokonać. Uważam to za bardzo mało prawdopodobne, prawdopodobieństwo zbliżone do zera, że jakaś firma zdecyduje się przejąć kontrakt po cenach oferowanych przez COVEC - ocenił Mordasewicz.

Zdaniem eksperta rynku transportowego Adriana Furgalskiego, Polski rząd musi zdawać sobie sprawę, że dokończenie budowy będzie droższe niż zobowiązał się COVEC. Jak wyliczył, budowana dalej przez Polaków autostrada będzie droższa o ok. 400 mln zł, a jeśli rząd będzie chciał ją ukończyć w ciągu roku, to nawet o 600 mln zł - wtedy prace na placu budowy musiałyby trwać właściwie przez całą dobę. - Te pieniądze rząd będzie musiał znaleźć, inaczej poniesie prestiżową porażkę - powiedział Furgalski.

Prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa Wojciech Malusi uważa, że terminowe oddanie do użytku autostrady nie jest możliwe. Jego zdaniem należy wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy dopuścili do wybrania chińskiego konsorcjum i nie sprawowali należytego nadzoru nad inwestycją, czyli wobec ministra infrastruktury i kierownictwa GDDKiA. - Poza tym należy zrobić inwentaryzację na placu budowy i ogłosić przetarg na dokończenie inwestycji - powiedział Malusi.

d2rldpl

Mordasewicz i Malusi podkreślali, że polskie władze popełniły błąd już na etapie przetargu. - Nie jest dobrze, gdy jedynym kryterium wyboru wykonawcy jest cena - powiedział Mordasewicz. Zaznaczył, że państwo oczywiście powinno wybrać ofertę o jak najlepszej cenie, ale też powinno zwracać uwagę na wiarygodność i doświadczenie oferenta. - Jest różnica między najtańszą ofertą a najkorzystniejszą. Najkorzystniejszą ofertą nie musi być ta najtańsza - powiedział Malusi.

d2rldpl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2rldpl