Giełda to nie maszyna do zarabiania

Po trwającej od dwóch tygodni serii gwałtownych spadków na warszawskiej giełdzie wczoraj wreszcie przyszło odbicie. Jednak tak długotrwały spadek cen wystraszył część drobnych inwestorów i zmusił do zastanowienia.

Giełda to nie maszyna do zarabiania
Źródło zdjęć: © WP.PL

23.11.2007 | aktual.: 23.11.2007 09:34

_ Taka korekta uczy, że inwestycji w akcje nie należy traktować jak maszynki do zarabiania pieniędzy _ - komentuje Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance. _ Giełdowego BHP trzeba przestrzegać i dzielić oszczędności pomiędzy różne lokaty _.

To coraz łatwiejsze. Za kilka dni do obrotu giełdowego powinny trafić obligacje inwestycyjne Barclays Capital. Niedawno zaś Deutsche Bank wypuścił obligacje strukturyzowane.

_ Rozważyłbym zainwestowanie części portfela w produkty strukturyzowane, także oferowane przez fundusze. Gwarantują, że nie utracimy kapitału, natomiast możemy zarobić podobnie jak na lokacie bankowej, a przy korzystnych warunkach więcej _ - twierdzi Mateusz Ostrowski. To oferty oparte o lokaty, obligacje, polisy, więc instrumenty bezpieczne. Roczna stopa zwrotu z Funduszu Arka obligacji lekko przekracza obecnie 4 proc. Pioneer obligacji plus daje zwrot 4,99 proc. W przedziale 4-4,95 proc. mieści się także oprocentowanie większości rocznych lokat bankowych.

A na lokaty teraz warto zwrócić uwagę. Podnoszenie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej sprzyja podwyżkom oprocentowania. Analitycy przewidują, że do końca przyszłego roku będą trzy podwyżki. Jeśli w sumie wyniosą ok. 0,75-1,0 pkt. proc. można oczekiwać, że w wielu bankach w podobnym stopniu wzrośnie oprocentowanie lokat. Już teraz można znaleźć oferty zdecydowanie wybijające się powyżej średniej - AIG daje 5,5 proc. Millennium 5,05 proc., Toyota Bank - 6 proc. w skali roku, pod warunkiem że depozyt złożymy na trzy lata. To zdecydowanie więcej od dochodu z funduszy rynku pieniężnego.

A może właśnie przyszła pora, by zainteresować się obligacjami skarbowymi? Zaczynają się pojawiać z oprocentowaniem na poziomie dobrych lokat, np. papiery o nazwie COI1111 przyniosą 5,5 proc. w skali roku. Obligacje mają tę przewagę nad lokatą, że w dowolnym momencie można je sprzedać. Zerwanie lokaty natomiast wiąże się z utratą odsetek.

Na pewno w tak trudnych warunkach na rynku warto się zabezpieczyć i skorzystać z takich ofert, jeśli aktywnie gramy na giełdzie. Tym bardziej, że wczorajszy ponad 2-proc. wzrost małych i średnich spółek znów może zacząć kusić do wejścia do gry. Może bowiem oznaczać odwrócenie spadkowego trendu. Trzeba jednak uważać. Nieraz po odbiciu następowały jeszcze głębsze spadki. Rynek wciąż jest niezwykle rozchwiany.
_ Wyraźnie widać, że do gry wróciły fundusze inwestycyjne, które uznały, że akcje niektórych spółek osiągnęły już bardzo atrakcyjne ceny _ - mówi Maciej Dyja, główny analityk Gold Finance.

Analitycy są zdania, że najatrakcyjniejszym kąskiem są znów małe spółki. A to dlatego, że ostatnio ich akcje taniały najbardziej. Od początku listopada grupujący je indeks sWIG80 stracił prawie jedną piątą, a od lipcowych szczytów aż 30 proc.
_ Byłbym jednak ostrożny z inwestowaniem w spółki największe z indeksu WIG 20 _ - mówi Jarosław Klepacki, analityk z Domu Maklerskiego ECM. _ Te spółki do tej pory bardzo się broniły, dlatego niewykluczone, że spadki na nich dopiero przyjdą _ - podkreśla.

Na korzyść inwestorów przemawia jednak zbliżający się koniec roku.
_ Bardzo prawdopodobne, że będziemy mieli do czynienia z tzw. rajdem Świętego Mikołaja. Zwykle w tym czasie notowania spółek idą do góry _ - twierdzi Maciej Dyja. Jego zdaniem idealny portfel wygląda tak: 40 proc. - fundusze akcyjne, 30 proc. - fundusze stabilnego wzrostu, a reszta to produkty z ochroną kapitału.

Inwestując w fundusze czy na giełdzie lepiej być długodystansowcem. Gdy planowany okres inwestycji jest krótszy niż rok, lepiej zostać przy zwykłej lokacie bankowej.

Beata Tomaszkiewicz, Łukasz Pałka
POLSKA Gazeta Opolska

funduszegpwtfi
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)