Giełdy nie mają ochoty na wzrosty
Po sporej przecenie z ostatnich dni rynki wcale nie kwapią się do odrabiania strat. Trudno się dziwić bo powodów do optymizmu nie widać. Kataklizm w Japonii nie jest jedynym zmartwieniem.
16.03.2011 17:47
Wtorkowa względna siła naszego indeksu największych spółek dziś działała na jego niekorzyść. Do najgorszych w Europie nie należał, jednak mocą zdecydowanie nie grzeszył. Na otwarciu tracił co prawda zaledwie 0,1 proc., ale szybko skalę spadku powiększał. W południe zniżkował już o 0,7 proc. Później byki starały się robić lepsze wrażenie, co częściowo się udawało. Zdecydowanie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich firm. Od początku handlu trzymały się nad kreską. mWIG40 rósł o około 0,7 proc i ani myślał poddawać się złym nastrojom.
Zachowanie się kursów akcji części spółek wchodzących w skład WIG20 można uznać za co najmniej nietypowe. Dobrym przykładem były papiery Cyfrowego Polsatu, które we wtorek w ciągu dnia przeceniane były o ponad 2 proc., a na końcowym fixingu poszły o ponad 2 proc. w górę. Dziś przed południem zniżkowały o 2,6 proc. O 2,7 proc. w dół szły dziś rano akcje Pekao, które na koniec wtorkowego handlu nagle wystrzeliły o prawie 2,4 proc. po całodziennym przebywaniu pod kreską. Podobne zjawisko, choć w mniejszej skali można było obserwować w przypadku walorów PKO. Przeceniane wczoraj o ponad 2 proc. akcje KGHM dziś zyskiwały ponad 2 proc. Te radykalne zmiany nastawienia inwestorów do poszczególnych papierów częściowo można złożyć na karb dominującej na rynku nerwowości i niepewności. Z większą konsekwencją tanieją akcje Telekomunikacji Polskiej, dziś tracące wczesnym popołudniem niemal 3 proc. i Asseco, zniżkujące o 2 proc.
Główne giełdy europejskie jedynie przez pierwsze dwie godziny handlu próbowały z powodzeniem odrabiać wtorkowe straty. Później nastroje się pogorszyły. Najdłużej przed przeceną bronił się indeks we Frankfurcie. Jednak gdy pojawiły się niepokojące informacje o walkach w Bahrajnie szanse na poprawę sytuacji na rynkach prysły. W Paryżu i Frankfurcie wskaźniki traciły po ponad 2 proc., w Londynie spadek sięgał 1 proc.
Publikowane dziś dane makroekonomiczne zza oceanu także były wyraźnie rozczarowujące. Liczba pozwoleń na budowę domów okazała się znacznie niższa niż się spodziewano. Jeszcze gorzej było z rozpoczętymi budowami. W obu przypadkach zanotowano spadek przekraczający 20 proc. w ujęciu rok do roku. Miesięczny spadek liczby budów był najwyższy od 27 lat. Do tego wszystkiego doszła znacznie wyższa niż oczekiwano inflacja producentów. W lutym wyniosła ona aż 5,6 proc., wobec 3,6 proc. miesiąc wcześniej.
Notowania na Wall Street rozpoczęły się nieznacznie pod kreską, jednak po dwóch godzinach handlu indeksy traciły po niemal 1,5 proc.
W tej sytuacji główne indeksy na warszawskim parkiecie nie wytrzymały presji. Przed przeceną zdołały się obronić akcje jedynie dwóch spółek wchodzących w skład WIG20. Po końcowym fixingu akcje Pekao traciły 4,5 proc., a papiery Telekomunikacji Polskiej poszły w dół o 3,8 proc. Sam indeks blue chipów spadł o 1,25 proc. a WIG o 0,71 proc. Wskaźnik średnich spółek zwiększył swoją wartość o 0,19 proc. a sWIG980 zyskał 0,31 proc. Obroty wyniosły niecały miliard złotych.
KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Roman Przasnyski, Open Finance