Gigantyczne pensje eurokratów. Zarabiają więcej niż prezydenci
Zarobki w Brukseli są nieproporcjonalnie wysokie. W unijnych urzędach nawet sekretarki zarabiają więcej od polskich ministrów. Ponad 4 tys. eurokratów zarabia więcej od Angeli Merkel, kanclerza Niemiec, które są największą gospodarką UE.
05.02.2013 | aktual.: 05.02.2013 07:41
Urzędnicy unijni szykują na środę strajk generalny przeciwko cięciom w wydatkach na administrację UE - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Ich zdaniem niższe pensje sprawią, że nie da się znaleźć specjalistów wysokiej klasy.
Gdyby wysokość zarobków bezpośrednio świadczyła o kwalifikacjach, oznaczałoby to, że sekretarki w unijnych urzędach mają podobne kompetencję jak polscy ministrowie, a polski premier z pensją w wysokości 4 tys. euro jest gorszy od szeregowych urzędników w Brukseli.
Nie chodzi tu jednak tylko o różnice w zamożności pomiędzy tzw. starą a nową Unią Europejską. Jak wyliczył niemiecki "Die Welt", 4365 eurokratów zarabia więcej od Angeli Merkel, a 1760 więcej od prezydenta Niemiec Joachima Gaucka. Po uwzględnieniu rożnych dodatków okazuje się, że od niemieckiej kanclerz zarabiają więcej nawet urzędnicy średniego szczebla. Nie mówiąc już o dyrektorach generalnych, którzy w unijnej biurokracji zarabiają do 21,3 tys. euro.
Aby zaplanowany na ten czwartek i piątek szczyt UE zakończył się powodzeniem, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy musi znaleźć 30 mld euro dodatkowych oszczędności. Administracja będzie prawdopodobnie jednym z głównych obszarów cięć.
- Obawiamy się, że przywódcy Unii będą chcieli ograniczyć wydatki na europejską administrację na nadchodzące siedem lat nawet o 15 mld euro - mówi Pierre-Pihilippe Bacri, przewodniczący związku zawodowego eurokratów FECS.
Aktualne propozycje budżetu przewidują ponad 62 mld euro na wydatki na administrację.