Gigantyczne podwyżki cen mięsa. Grillowanie będzie w tym roku bardzo drogie

W ciągu dwunastu miesięcy ceny mięsa drobiowego wzrosły aż o 32 procent. Wołowina podrożała o 23 proc., a wieprzowina - o niecałe sześć. Coraz więcej trzeba też zapłacić za warzywa, pieczywo czy ryby. Nic nie zapowiada, aby inflacja miała wkrótce wyhamować, a wręcz przeciwnie - ma jeszcze rosnąć. Tegoroczny sezon grillowy tani więc nie będzie.

Gigantyczne podwyżki cen mięsa. Grillowanie będzie w tym roku bardzo drogie
Gigantyczne podwyżki cen mięsa. Grillowanie będzie w tym roku bardzo drogie
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, WP Finanse | Arkadiusz Fajer
Tomasz Sąsiada

02.05.2022 | aktual.: 02.05.2022 11:58

Długi weekend majowy dla wielu Polaków oznacza inaugurację sezonu na grilla. I choć w majówkę tymczasowo sklepy obniżają ceny, prześcigając się w promocjach na mięso i wszystko, co do niego potrzebne, twarde dane Głównego Urzędu Statystycznego, które sięgają szerzej niż tylko okres promocji, stawiają sprawę jasno: jest dużo drożej niż rok temu.

Drożyzna uderza

W przedmajówkowy piątek 29 kwietnia GUS podał wstępne dane dotyczące wzrostu cen w sklepach w kwietniu. Dla wielu to był szok, bo inflacja jest wyższa, niż spodziewali się eksperci. Średnia prognoz ekonomistów zapowiadała drożyznę na poziomie 11,5 proc., tymczasem według GUS inflacja w kwietniu wyniosła aż 12,3 proc.

Ponieważ to na razie wstępny szacunek, który będzie jeszcze w połowie maja dokładnie potwierdzony, GUS na razie nie rozpisał jeszcze szczegółowo, jak wzrosły ceny poszczególnych produktów. Wiadomo na razie tyle, że ogółem - bez rozróżnienia na poszczególne produkty - żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 12,7 proc. w porównaniu do kwietnia ubiegłego roku i o 4,2 proc. w porównaniu z marcem tego roku.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Jeśli popatrzymy na dane o inflacji z marca, które są już w pełni przez GUS zrewidowane i rozbudowane, możemy szczegółowo sprawdzić, jak drożały poszczególne produkty. To, w zestawieniu z informacją, że w kwietniu jedzenie i napoje poszły w górę o kolejne 4,2 proc., da nam najpełniejszy w tej chwili obraz sytuacji.

Jeśli chodzi o mięso, to najmocniej w marcu podrożał drób - aż o 32 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem w 2021 roku. Ceny wieprzowiny wzrosły w tym czasie o 105,9 proc., a wołowiny o 23 proc. Mięso cielęce zdrożało o 9,2 proc., wędliny o 3,5 proc., ryby i owoce morza o 11,5 proc. Zwolennicy bezmięsnej kuchni też odczuwają inflację, bo ceny warzyw poszły w górę o 9,9 proc.

W przypadku dodatków do grillowanych potraw inflacja też daje się we znaki. W marcu pieczywo podrożało o 17,7 proc. rok do roku, a tłuszcze roślinne o 30,3 proc. Dużo mniejsze podwyżki dotyczą natomiast napojów - zarówno alkoholowych, jak i soków czy wody. Ta ostatnia zanotowała wzrost o 3,8 proc., soki są droższe o 1,1 proc., a alkohol o 6,4 proc.

Będzie jeszcze gorzej

Niestety, nic nie wskazuje na to, że podwyżki cen wkrótce się skończą. "Uważamy, że szczyt inflacyjny jest jeszcze przed nami. Głównym bodźcem będą rosnące ceny żywności. Zakładamy, że w miesiącach letnich szczyt CPI (czyli inflacji konsumenckiej, a więc wzrost cen towarów na sklepowych półkach - przyp. red) rok do roku ulokuje się w okolicach 13-14 proc." - podali w opublikowanym pod koniec kwietnia kwartalnym raporcie analitycy Banku Gospodarstwa Krajowego.

Jak prognozują, dopiero później sytuacja ma choć trochę się poprawić. "W dalszej części roku inflacja zacznie się obniżać. Na jesieni służyć temu będą wyższe bazy, jak i wygasanie efektów pocovidowego odbicia cen w usługach. Nakładać się na to będą czynniki związane z osłabieniem nastrojów konsumenckich i problemami z utrzymaniem dodatniej dynamiki realnego funduszu płac. W konsekwencji na koniec roku inflacja ponownie będzie jednocyfrowa" - czytamy.

Inflacja osiągnie szczyt w wakacje – będzie to około 12,5-13,0 proc. - ocenia z kolei Polski Instytut Ekonomiczny "Spodziewamy się, że wzrost cen żywności sięgnie nawet 14 proc. Także ceny energii i paliw utrzymają się na wysokich poziomach" - ocenili eksperci. Prognozują oni, że inflacja CPI zacznie spadać w ostatnim kwartale 2022 roku, ale wzrost cen pozostanie jednak dwucyfrowy do końca roku.

"Będzie jeszcze gorzej" - tak były premier i były prezes NBP Marek Belka komentował dane o 11-procentowej inflacji w marcu. Przyznał, że trudno powiedzieć, o ile dokładnie wzrośnie jeszcze inflacja. "Nie ma co straszyć ludzi. Będzie trochę wyżej albo może i istotnie wyżej" - ocenił. Dodał, że nie spodziewa się, by w tym roku inflacja spadła poniżej 10 proc.

W Aktualizacji Planu Konwergencji, którą Polska raz w roku przesyła do Brukseli, rząd podał niedawno, że przewiduje średnioroczny poziom wzrostu cen w tym roku na 9,1 proc.

Tomasz Sąsiada, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Finanse
inflacjahandelmajówka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (732)