Głodówka w Koninie - szósty dzień strajku
Wtorek jest szóstym dniem strajku głodowego, w którym uczestniczy siedem osób
06.03.2012 09:05
Wtorek jest szóstym dniem strajku głodowego, w którym uczestniczy siedem osób. Od siedmiu dni trwa też okupacja budynków szpitala. Protestujący domagają się podwyżek dla wszystkich 1,2 tys. pracowników po 200 zł podwyżki brutto od kwietnia i kolejnej - także w wysokości 200 zł brutto - od września.
We wtorek w południe związkowcy z Konina i dyrekcja szpitala będą rozmawiać o problemach szpitala na posiedzeniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Poznaniu.
W poniedziałek wicemarszałek województwa Leszek Wojtasiak zaproponował powołanie w trybie pilnym komisji negocjacyjnej. Zastrzegł jednak, że może to nastąpić następnego dnia po zakończeniu protestu głodowego i akcji strajkowej. Protestujący choć zadeklarowali chęć uczestniczenia w jej pracach, to nie zgodzili się na zawieszenie strajku.
W ubiegły czwartek dyrekcja placówki zaproponowała pracownikom zawieszenie na miesiąc akcji strajkowej i jednorazową wypłatę miliona złotych w formie kwartalnych premii. Protestujący odrzucili tę propozycję i ośmiu z nich rozpoczęło w tym dniu głodówkę.
Rzecznik prasowy szpitala Leszek Czajor powiedział PAP, że szpital nie ma pieniędzy, aby spełnić oczekiwania protestujących. Dodał, że propozycja zawieszenia strajku na miesiąc jest związana ze stratami ponoszonymi w wyniku braku pełnej realizacji kontraktu z NFZ. Czajor nie podał wysokości strat.
Jak zapewnił, oddziały mają zapewnioną obsługę, a zdrowie i życie chorych nie jest narażone na niebezpieczeństwo.
Koniński szpital zatrudnia 1200 pracowników etatowych oraz 180 lekarzy na kontraktach. Placówka ma 24 oddziały z 849 łóżkami. Na ten rok szpital podpisał kontrakt w wysokości ponad 122 mln zł. W porównaniu z 2011 r. jest on wyższy o 6,2 mln zł. Wartość wykonanych i niezapłaconych przez NFZ świadczeń w 2011 r. wyniosła 18, 1 mln zł.
Protest rozpoczął się 20 lutego; m.in. wstrzymano planowe przyjęcia do szpitala. Początkowo strajkujący domagali się 600 złotych podwyżki brutto, ale złagodzili swoje postulaty. (PAP)