Godzina policyjna w sylwestra pewna. A co z Wigilią i karami za więcej niż 5 gości?
Wigilijne ograniczenia liczby gości pozostają bez zmian. Za nadprogramowe osoby na kolacji możemy zapłacić 1000 zł grzywny, ale tylko jedna służba ma potencjalne prawo do sprawdzenia, ile osób siedzi przy stole – wyjaśnia prawnik.
17.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 22:02
Limity "bożonarodzeniowe" zostały określone w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 1 grudnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
Te obostrzenia obowiązują wyłącznie do dnia 27 grudnia 2020 roku, dlatego sytuacja, która będzie szczególnie odczuwalna w dniu Wigilii, już na sylwestra może być całkowicie inna. Tym bardziej, że wedle zapowiedzi rządu ma zostać wprowadzona godzina policyjna i pojawienie się na ulicy między godz. 19 a 6 rano ma być karane.
Zgodnie z rozporządzeniem, i jest to informacja, którą najczęściej słyszymy, do 27 grudnia, czyli przez cały okres Świąt, dozwolone są jedynie spotkania w gronie do 5 osób. Mogą się one ponadto odbywać wyłącznie w lokalu lub budynku, który osoba organizująca spotkanie wskazała jako swoje miejsce zamieszkania lub pobytu.
- Doskonale rozumiem, że ta liczba "5" osób mogła poważnie wszystkich wystraszyć – ja sama zastanawiałam się, jak to będzie wyglądało w praktyce. Jednakże, w rozporządzeniu zawarto mały, bardzo istotny haczyk. Otóż do limitu osób obecnych na uroczystym wydarzeniu nie wlicza się osób, które na stałe zamieszkują lub współgospodarują w mieszkaniu bądź lokalu, w którym będzie odbywało się spotkanie – wyjaśnia w rozmowie z money.pl Justyna Matuszak-Leśny z Kancelarii esb Adwokaci i Radcowie Prawni.
- Dla przykładu, jeżeli organizujemy uroczystą Wigilię we własnym domu, w którym razem z nami na stałe zamieszkuje 6 domowników, to nie oznacza to, że gości jest w sumie siedmioro i należy kogoś wręcz wyprosić. Zgodnie z rozporządzeniem, możemy zaprosić dodatkowe 5 osób oprócz tych siedmiu, które stale mieszkają lub gospodarują pod wskazanym adresem. W omawianej sytuacji, kolację Wigilijną zjadłoby wspólnie zatem 12 osób, całkowicie zgodnie z obowiązującymi przepisami – mówi mec. Matuszak-Leśny.
Jak egzekwowanie tych ograniczeń mogłoby wyglądać?
Czy grozi nam najazd straży miejskiej, sanepidu i innych służb na mieszkania? Raczej nie. Wszyscy obywatele Polski mają zapewnione prawo do nienaruszalności mieszkania.
- Oznacza to, że funkcjonariusze państwa nie mogą przeprowadzić kontroli naszego domu bezpodstawnie – konieczne jest uzasadnienie takiego działania na podstawie obowiązujących przepisów zawartych we właściwych ustawach. Ani Policja, ani urzędnicy Sanepidu, ani tym bardziej funkcjonariusze Straży Miejskiej, nie mogą przeprowadzić kontroli domowej bez uzasadnionego powodu, wyróżnionego w Kodeksie Postępowania Karnego lub Kodeksu Postępowania w Sprawach o Wykroczenia – mówi nam mec. Matuszak-Leśny.
Dodaje, że jako obywatele nie mamy obowiązku umożliwiać funkcjonariuszom wstępu do domu, gdy nie zostanie przedstawiona nam właściwa podstawa prawna. Co może nią być?
- Taką podstawą do przeprowadzenia kontroli jest np. art. 308 § 1 kodeksu postępowania karnego w związku z art. 54 § 5 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Artykuł ten umożliwia funkcjonariuszom Policji przeszukanie naszego mieszkania przed wszczęciem formalnego postępowania w danej sprawie, celem zabezpieczenia dowodów popełnienia wykroczenia – tłumaczy pani mecenas.
Przypomina, że w myśl kodeksu wykroczeń, zgodnie z artykułem 116 § 1a, za wykroczenie może zostać uznane nieprzestrzeganie zakazów lub przepisów o zapobieganiu zakażeniom i chorobom zakaźnym.
- Spodziewam się, że ew. kontrole domowe będą prowadzone właśnie na podstawie tego przepisu. W sytuacji pandemii Policja – i tylko Policja - może skorzystać z tych przepisów celem celem sprawdzenia, czy nasze wydarzenie odbywa się zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, o którym rozmawialiśmy. Przepisy te jednak nie rozszerzają w żaden sposób uprawnień Sanepidu, Straży Miejskiej, czy Żandarmerii Wojskowej, która, jak wiemy, wspiera w pandemii działania Policji – mówi prawnik.
Warto pamiętać, że jeżeli dojdzie już do kontroli, powinniśmy móc wykazać funkcjonariuszom, że liczba obecnych osób jest zgodna z limitem rozporządzenia, czyli ujmując skrótowo: "domownicy i pięcioro gości".
Co nam może grozić – jakie są kary?
W rozporządzeniu nie wskazano żadnych precyzyjnych sankcji za złamanie wyrażonych tam zakazów.
- Należy zatem założyć, że podstawą wymierzenia kary za ich naruszenie będzie art. 116 § 1a kodeksu wykroczeń, zgodnie z którym za nieprzestrzeganie zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, grozi nam kara grzywny w wysokości do 1000 złotych albo kara nagany - mówi mec. Justyna Matuszak-Leśny.
Ale to nie wszystko – jest jeszcze artykuł 48a ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, który uprawnia do nakładania pieniężnych kar administracyjnych do kwoty 30 000 złotych na osoby naruszające zakazy ustawy. Kara administracyjna może zostać nałożona niezależnie lub łącznie z karą grzywny lub nagany.
Wyjazdy? Nikt ich nie zakazał
- Obecnie nie wprowadzono w obowiązujących aktach prawnych zakazu przemieszczania się na terytorium RP. Pamiętajmy jednak, że w ciągu tego roku wiele nieoczekiwanych ograniczeń pojawiło się właśnie w rozporządzeniach Rady Ministrów – z ustanowieniem wiosennego lockdownu na czele. Nie możemy mieć zatem 100% pewności, że takie ograniczenie nie pojawi się tuż przed Świętami, choć w tym momencie wydaje się to mało prawdopodobne. Przemawia za tym fakt, że całkowity zakaz przemieszczania się, wprowadzony rozporządzeniem, byłby naruszeniem art. 52 Konstytucji – wskazuje mec. Justyna Matuszak-Leśny.
Konstytucja gwarantuje każdemu obywatelowi m.in. wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu. Ograniczenie tego prawa może nastąpić jedynie w drodze ustawy, do czego konieczne jest przeprowadzenie pełnej ścieżki legislacyjnej z udziałem Sejmu, Senatu i Prezydenta. Na to potrzeba czasu, którego do świąt jest coraz mniej.