Gomułka: Wzrost PKB za 2017 rok może wynieść od 1,5 proc. do 3 proc.

Nie można dokładnie prognozować wzrostu gospodarczego w 2017 r., bo jest wiele czynników, które mogą wpływać na niego negatywnie, ale są i takie, które mogą być pozytywne; może się on mieścić się w granicach od 1,5 proc. do 3 proc. - mówi PAP prof. Stanisław Gomułka.

28.02.2017 18:20

Ekspert ocenił w rozmowie z PAP, że o ile dodatni bilans w handlu zagranicznym czy oczekiwany wzrost inwestycji publicznych mogą pozytywnie wpłynąć na wzrost tegorocznego PKB, o tyle niepewność w inwestycjach prywatnych czy dotycząca poziomu konsumpcji mogą "działać w przeciwnym kierunku".

"Z tego powodu występuje dziś duża trudność w szacowaniu tegorocznego wzrostu PKB" - wskazał prof. Gomułka. "Uważam, że możliwe jest wszystko - od 1,5 proc. do 3 proc. - choć nie wykluczam, że może to być wzrost w pobliżu 3 proc." - dodał.

GUS ogłosił we wtorek tzw. wstępny szacunek PKB w IV kw. 2016 roku. PKB niewyrównany sezonowo w ostatnim kwartale ub. roku wzrósł o 2,7 proc. w porównaniu z IV kw. 2015. W III kwartale wzrost rdr wynosił 2,5 proc. Z danych GUS wynika także, że inwestycje w IV kwartale spadły o 5,8 proc. rdr, zaś popyt krajowy wzrósł o 2,4 proc. rdr.

Zdaniem ekonomisty i eksperta BCC prof. Stanisława Gomułki, opublikowane przez GUS dane potwierdzają, że za notowane w ciągu 2016 roku spowolnienie gospodarcze odpowiada przede wszystkim spadek inwestycji.

GUS odnotował spadek inwestycji w środki trwałe, w relacji rok 2016 do roku 2015, o 5,5 proc. w skali całego roku oraz o 5,8 proc. w IV kwartale - zwraca uwagę ekspert. Dodaje, że w relacji do PKB inwestycje te wyniosły 18,5 proc., w porównaniu z 20,1 proc. w 2015 r. i poziomem 20-25 proc. w poprzednich latach.

"To idzie więc w kierunku odwrotnym, niż chciałby rząd, a co jest ogłoszone w planie Morawieckiego. Zamiast wzrostu inwestycji do 20 proc., a z czasem do 25 proc., mamy spadek do poziomu najniższego od lat" - mówił ekspert.

"Jest pytanie, co będzie dalej, bo z danych resortu rozwoju wiemy, że ostatnio wzrosła bardzo liczba projektów inwestycyjnych z wnioskami o dofinansowanie ze środków UE, więc prawdopodobnie inwestycje wzrosną. Tym niemniej z dużym wzrostem inwestycji publicznych należy się liczyć dopiero w drugiej połowie roku, więc w skali całego roku ich wzrost będzie nadal umiarkowany" - dodał prof. Gomułka.

Poza tym o ile wiadomo, zaznacza, że spadły inwestycje publiczne, nadal nie wiadomo, czy spadły i o ile inwestycje prywatne. Ekspert podkreśla zarazem, że to inwestycje prywatne stanowią ok. 70 proc. wszystkich inwestycji. "Wydaje się, że dotąd poziom tych inwestycji nie spadł, choć mamy do czynienia ze wzrostem ryzyka inwestycyjnego, związanego np. z niektórymi projektami prawnymi resortu sprawiedliwości" - ocenił.

Według eksperta z danych GUS wynika także, że spowolnienie wzrostu gospodarczego w 2016 roku byłoby dużo większe, gdyby nie inwestycje w środki obrotowe oraz nadwyżka w handlu zagranicznym, szczególnie duża w obrotach z krajami Unii Europejskiej.

Nadwyżka ta, jego zdaniem, może się w 2017 roku powiększać, bo sytuacja w krajach UE się polepsza, mamy słabą złotówkę i niskie ceny energii. Natomiast dalszy przyrost środków obrotowych, czyli zapasów, jest pod znakiem zapytania.

Korzystnym dla wzrostu gospodarczego czynnikiem, obecnym w 2016 roku, był też wzrost konsumpcji, wywołany m.in. niską inflacją oraz programami socjalnymi - dodał ekspert. "Tym niemniej w ostatnich miesiącach mamy szybki wzrost inflacji, a to może mieć z kolei negatywny wpływ na wzrost tempa konsumpcji, więc wzrost może być w 2017 roku nieco mniejszy" - skomentował prof. Gomułka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)