Gorąco w Gdańsku - związkowcy walczą o podwyżki
Związkowcy z Grupy Energa wspierani między innymi przez górników urządzili manifestację w "obronie praw" w Gdańsku. Związkowcy walczą o respektowanie załogi w procesie restrukturyzacji spółki, a także o podwyżki płac.
14.05.2010 | aktual.: 14.05.2010 12:56
W proteście uczestniczy kilka tysięcy związkowców z Grupy Energa m.in. z Gdańska, Torunia, Koszalina, Płocka, Elbląga i Olsztyna. Demonstracja miała być pokojowa, ale - jak tłumaczy jej organizator Roman Rutkowski - uczestnicy są na tyle zdeterminowani, że swoje niezadowolenie postanowili wyrazić za pomocą petard oraz jajek, którymi obrzucili siedzibę spółki.
Po rozpoczynającej się o 12.00 godzinnej pikiecie przed budynkiem Energi, manifestanci przejdą ulicami Gdańska do urzędu wojewódzkiego. Będą iść ulicami: Marynarki Polskiej, Jana z Kolna, Podwalem Grodzkim do ulicy Okopowej. Na czas przemarszu ulice będą stopniowo wyłączane z ruchu. Policja będzie organizowała objazdy.
Roman Rutkowski z Komitetu Protestacyjnego mówi, że związkowcy walczą o respektowanie udziału załogi w procesie restrukturyzacji spółki, a także o 10-procentową podwyżkę. Zaznacza, że protest zorganizowano w walce o obronę praw, które przysługują za ciężką pracę, a nie przywilejów. Roman Rutkowski przeprasza mieszkańców Gdańska za wszelkie niedogodności wywołane protestem.
Zarząd Energi zaproponował podwyżkę w wysokości 7%, ale jak mówi dyrektor zarządzający spółki Mirosław Czapiewski - nie została ona zaakceptowana. Udało się jedynie doprowadzić do zbliżenia stanowisk obu stron.
Podpisana w 2007 roku umowa społeczna gwarantuje pracownikom Energi gwarancje zatrudnienia do 2017 roku na niepogorszonych warunkach płacowych. Otrzymują także między innymi 80-procentową zniżkę na prąd, dodatkowe świadczenia zdrowotne, tzw. "trzynastki" i bony świąteczne.