Górnicy żądają podwyżek i przywrócenia "czternastek". Chcą pilnego spotkania z ministrem
Związkowcy z polskiej Grupy Górniczej chcą spotkania w trybie pilnym z ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim. Domagają się m.in. podwyżek, a także przywrócenia „czternastek”. Spełnienie tych roszczeń kosztowałoby budżet państwa setki milionów złotych.
Związkowcy mają już dość. Kiedy rok temu powstawała Polska Grupa Górnicza zgodzili się, aby na dwa lata zawiesić „czternastki”. Jednak w dokumencie widnieje również zapis, że może stać się to wcześniej pod warunkiem, że sytuacja finansowa PGG ulegnie poprawie. Grupa od jesienie chwali się comiesięcznymi wzrostami, a o przywilejach wciąż nie ma mowy.
- Nie spotkałem się ostatnio z zarządem PGG, ani ze stroną związkową. Musimy dyskutować, pojadę porozmawiać ze związkowcami – zapowiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” minister.
Jak wynika z wyliczeń gazety, spełnienie wszystkich żądań górników kosztowałoby państwo prawie 500 mln zł w skali roku. Gdyby została przywrócona „czternastka”, która wynosi ok. jednej miesięcznej pensji, musiałaby być wypłacona ok. 43 tys. zatrudnionych w PGG. To z kolei oznacza wydatek rzędu 275 mln zł.
Związkowcy nie ujawniają kwoty podwyżek, jakich oczekują. Zakładając, że będzie to 5 proc. Jeśli tak się stanie, z kasy zniknie kolejne 165 mln zł. „DGP” wskazuje, że kolejnym postulatem związkowców jest podniesienie stawki za posiłki profilaktyczne o 4 zł. Obecnie kwota ta wynosi 14,9 zł za dzień.
Miałoby się to stać już od 1 czerwca.