Trwa ładowanie...
d3mfsdk
19-07-2010 09:12

GPW na peryferiach wydarzeń rynkowych

Piątkowy poranek był dla giełd europejskich pomyślny. Inwestorzy zlekceważyli sporą przecenę tokijskiego Nikkei (-2,9%) zrzucając ją na karb umacniającego się jena do dolara, a zagrali pod notowania innej głównej pary walutowej, czyli eurodolara, który w czwartek znacząco się umocnił, a w piątek kontynuował ten ruch.

d3mfsdk
d3mfsdk

Dobre nastroje na parkietach Starego Kontynentu uwidaczniały się wzrostami, w Londynie przekraczającymi nawet 1% wczesnym popołudniem. Natomiast WIG20 rozpoczął sesję na neutralnych poziomach, które utrzymywały się mniej więcej do południa, potem giełda warszawska zaczęła nadrabiać zaległości do tych z zachodniej Europy. Indeks blue chipów ok. 13:00 osiągnął dzienne maksimum 2415 pkt, tj. +0,8%. Dalszej ekspansji ze strony popytu nie było, kupujący skupili się na obronie symbolicznego wsparcia 2400 pkt. Dalszy przebieg notowań kształtowały wiadomości zza oceanu. Pierwsze nadeszły raporty kwartalne spółek amerykańskich. Wyniki pokazały banki Citigroup oraz Bank of America, których zyski przebiły oczekiwania analityków.

Podobnie raportował również General Electric, zysk był lepszy od prognoz, ale przychody rozminęły się z oczekiwaniami. To był pierwszy sygnał dla podaży, która powoli odzyskiwała siłę i dotychczasowe wzrosty cen akcji zostały wyhamowane i lekko skontrowane. Gwoździem do trumny dla kupujących okazały się dane makro z USA, oraz zmiana trendu na eurodolarze. O 14:30 nadeszły pierwsze wiadomości ze Stanów, całkiem niezłe – inflacja bazowa na poziomie konsumentów rosła o 0,2% (oczekiwano +0,1%). W tym momencie zaczął się jednak umacniać dolar do euro, a gracze akcyjny przystąpili do zamykania długich pozycji. Dalsze umocnienie podaży trwało po prawie jednoprocentowym minusie na starcie indeksów z Wall Street, a publikacja wskaźnika zadowolenia konsumentów Uniwersytetu Michigan o 15:55, który w lipcu spadł do poziomów niewidzianych niemal od roku (66,5 vs oczekiwania 74,2 pkt) powiększyła wyprzedaż. Indeksy amerykańskie zniżkowały niemal o 2%, gdy zamykała się sesja na GPW. WIG20 oparł się tak dużej przecenie i
kończył notowania 2375 pkt, tj. -0,8%. Obroty na warszawskim parkiecie nadal pokazują jego marginalizację, całościowo nie przekroczyły 900 mln PLN.

Piątkowa sesja przyniosła spadek indeksu szerokiego rynku o blisko 0,6%. Choć kupującym udało się w trakcie sesji wywindować WIG powyżej zeszło miesięcznego maksimum to bliskość kolejnej bariery w postaci majowego szczytu wyraźnie zdeprymowała popyt. Majowe maksimum wyznacza również górne ograniczenie dominującego w średniej perspektywie trendu bocznego. Bykom zabrakło sił, aby utrzymać kursy na wysokim poziomie do końca dnia o czym przypomina wyrysowana w obrazie dziennym świeca przypominająca spadającą gwiazdę. Niedźwiedziom udało się naruszyć krótkoterminową linię odbicia i zbliżyć do luki bessy z 22 – 23 czerwca, której naruszenie w trakcie dzisiejszych notowań będzie oznaczało nasilenie presji podaży. Kolejnym silnym wsparciem są okolice 40 475 pkt, gdzie przebiega linia trendu spadkowego oraz średnia SK-45. Niekorzystne jest zachowanie RSI, który po odbiciu od górnego zakresu zmian dominującego rynku niedźwiedzia zawrócił na południe.
BM BPH

d3mfsdk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3mfsdk