Grad nie wyklucza wydłużenia programu zwolnień dla stoczniowców
Szef resortu skarbu Aleksander Grad powiedział w piątek, że jeżeli Komisja Europejska wyrazi zgodę na przedłużenie terminu sprzedaży majątku stoczni Gdynia i Szczecin, to "może zajść potrzeba wydłużenia zwolnień monitorowanych" dla stoczniowców.
04.09.2009 | aktual.: 04.09.2009 18:11
Związkowcy z NSZZ "Solidarność" wysłali w piątek do unijnej komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes list, w którym wnoszą o przedłużenie działania specustawy stoczniowej, zmianę sposobu przeprowadzenia przetargu na majątek stoczni Gdynia i Szczecin oraz wydłużenie programu zwolnień monitorowanych.
_ Wystąpiliśmy do pani komisarz o to, aby proces sprzedaży postoczniowych aktywów mógłby być prowadzony do końca roku. Jeśli Komisja Europejska wyrazi zgodę na kontynuowanie tych procesów, to może zajść potrzeba wydłużenia zwolnień monitorowanych. Ale musimy na bieżąco śledzić efekty, jakie ten program przynosi _- powiedział Grad na konferencji prasowej w Rzeszowie.
Szef resortu skarbu zwrócił jednak uwagę, że program monitorowanych zwolnień już trwa.
_ Spotykamy się z odrzucaniem ofert pracy przez stoczniowców. Dotychczas ponad 500 ofert pracy, głównie przez stoczniowców ze Szczecina, zostało odrzuconych _ - podkreślił. Dodał, że chodzi zarówno o oferty pracy krajowe, jak i zagraniczne.
Szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Mikołaj Dowgielewicz powiedział w piątek, że "jest dobrej myśli" jeśli chodzi o zgodę KE na przedłużenie terminu sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Rzecznik KE ds. konkurencji Jonathan Todd nie chciał jednak ujawnić dziennikarzom, kiedy KE wyda decyzję w sprawie wydłużenia terminu.
_ Minister Grad udzielił odpowiedzi komisarz Neelie Kroes kilka dni temu. Myślę, że ze strony Komisji ocena tego listu nastąpi dość szybko, w ciągu kilku dni. Mogę powiedzieć dzisiaj tylko tyle, że jestem dobrej myśli. Natomiast oczywiście decyzje i komunikaty w tej sprawie należą na tym etapie przede wszystkim do Komisji Europejskiej _- powiedział w TOK FM szef UKIE.
Na pytanie, czy KE może podjąć negatywną decyzję w sprawie wydłużenia terminu sprzedaży majątku stoczni, Dowgielewicz powiedział: _ Myślę, że minister Grad ma dobre argumenty w sprawie przedłużenia tej procedury. Argument jest przede wszystkim taki, że proces (sprzedaży majątku stoczni) jest zaawansowany. Zdanie się na klasyczne zasady prawa upadłościowego tylko by ten proces wydłużyło, nie rozwiązałoby żadnego problemu, chociażby z pracownikami stoczni. Myślę, że dla Komisji Europejskiej te argumenty są nadal ważne i mam nadzieję na pozytywny wynik tych ustaleń. _
Tymczasem związkowcy z Gdyni i Szczecina domagają się spotkania ze stroną rządową w sprawie sytuacji stoczni. Szef resortu skarbu Aleksander Grad zapowiedział w piątek w Lublinie, że przedstawiciele rządu są gotowi spotkać się ze stoczniowymi związkami.
_ Jeżeli takie zaproszenie będzie, czy oczekiwanie ze strony związkowej, to chętnie się spotkamy. Cały czas procesy (dotyczące sprzedaży majątku stoczni) przebiegają w ścisłej współpracy ze stroną związkową. Oni o wszystkim wiedzą _- zapewnił Grad.
Minister poinformował, że w przyszłym tygodniu w Sejmie odbędzie się debata na temat sektora stoczniowego w Polsce.
_ Ja osobiście i nasz rząd jesteśmy zdecydowanie za tym, żeby taka debata odbyła się. Również tam informacje będą przekazane. W tej sprawie nie ma nic do ukrycia _- zapewnił.
Rządowa agencja Qatar Investment Authority nie przystąpiła do projektu zakupu majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie po dotychczasowym inwestorze, funduszu Stichting Particulier Fonds Greenrights (SPFG), który wylicytował główne aktywa obu zakładów.
Grad ocenił w piątek, że był "przesadnym optymistą" co do inwestora, który wylicytował majątek stoczni.
_ Być może za dużo było słów z mojej strony, wypowiadanych wówczas już w maju, że to jest sukces. Życie nam przyniosło trochę trudniejsze rozwiązanie i trzeba się z nim oczywiście zmierzyć. Komisja Europejska rozpatruje nasz wniosek (o wydłużenie terminu sprzedaży majątku stoczni). Zrobimy wszystko, żeby w następnym procesie poszukiwać inwestora dla tych aktywów _ - powiedział.
Szef resortu skarbu przypomniał, że w ciągu ostatnich kilku lat stocznie otrzymały kilka miliardów złotych pomocy.
_ Ta pomoc nie dała efektów, bo jak przejmowałem stocznie na koniec 2007 r., to każda z nich nadawała się do ogłoszenia bankructwa. Myśmy tego nie zrobili w imię interesu społecznego, interesu pracowników w tych stoczniach _ - zaznaczył.