Graś: z Ministerstwa Finansów nie ma takich danych ws. deficytu
Rzecznik rządu Paweł Graś oświadczył, że
informacje czwartkowej "Rzeczpospolitej", iż na koniec lutego
deficyt budżetowy może w Polsce sięgnąć połowy kwoty planowanej na
cały rok, nie są oficjalnymi danymi Ministerstwa Finansów.
26.02.2009 | aktual.: 26.02.2009 09:36
_ Tutaj autorem tych prognoz, jak widzę, jest pan (b. minister finansów Mirosław) Gronicki. Trzeba zadać pytanie, skąd są te dane. Z Ministerstwa Finansów nie ma takich danych. My będziemy bazować na oficjalnych danych MF, więc to być może są dane z Goldman Sachs, na pewno to nie są oficjalne dane z MF _ - powiedział Graś w czwartek w TVN24.
Według niego, jeśli resort finansów poda prognozę, "to będzie to rzeczywista i dobra prognoza".
_ Natomiast jesteśmy w sytuacji kryzysu i stąd na przykład, żeby przed podobnymi niebezpieczeństwami i zagrożeniami się zabezpieczyć, była ta decyzja o cięciu wydatków o 20 mld. W razie potrzeby zostaną uruchomione inne instrumenty _ - mówił rzecznik rządu.
Gronicki powiedział "Rz", że deficyt budżetowy po dwóch miesiącach sięgnie 6-8 mld wobec 18,2 mld zaplanowanych na cały rok.
Według "Rz" - która powołuje się m.in. b. wiceszefa resortu finansów prof. Stanisława Gomułkę oraz ekonomistę Polskiej Rady Biznesu Janusza Jankowiaka - dla ratowania sytuacji rząd może być zmuszony podnieść składkę rentową z obecnych 7 do 13 proc. i przynajmniej na dwa lata zamrozić płace budżetówki oraz waloryzację rent i emerytur.
Zdaniem ekonomistów nie da się utrzymać deficytu finansów publicznych poniżej wymaganych do przyjęcia euro 3 proc. PKB, czego konsekwencją będzie przesunięcie daty przyjęcia unijnej waluty nie o miesiące, ale o lata.