Grecja opuści strefę euro, ale jak? Pisane są scenariusze
Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny opracowują scenariusze na wypadek wyjścia Grecji ze strefy euro - po raz pierwszy przyznał w piątek jeden z komisarzy UE, odpowiadający za handel Karel De Gucht. Zdementowała to w oświadczeniu Komisja Europejska.
- Półtora roku temu mogło istnieć ryzyko, że wystąpi efekt domina (rozlanie się kryzysu na pozostałe kraje strefy euro po wystąpieniu z niej Grecji - PAP), ale obecnie departamenty w KE i EBC pracują nad planami awaryjnymi na wypadek, gdyby Grecji się nie udało - przyznał De Gucht, który jest Belgiem, w wywiadzie dla belgijskiego dziennika "De Standaard". Na pytania o szczegóły tych planów De Gucht nie odpowiedział.
W ten sposób po raz pierwszy przedstawiciel Komisji Europejskiej oficjalnie potwierdził krążące już od jakiegoś czasu domysły, że Bruksela bierze pod uwagę ewentualność wyjścia Grecji z eurostrefy - zaznaczają agencje. Komisarz podkreślił przy tym, że "wyjście Grecji nie oznacza końca samego euro, jak twierdzą niektórzy".
Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce wydało następnie oświadczenie - jak podało - w związku z pojawiającymi się w mediach doniesieniami, jakoby szykowany był scenariusz wyjścia Grecji ze strefy euro.
"Komisja Europejska nie pracuje nad takim scenariuszem. Pracujemy nad scenariuszem, w którym Grecja pozostaje w strefie euro - co jest oczywiste w kontekście wysiłków wspólnie podejmowanych przez nas i władze Grecji. Grecja jest i pozostanie integralną częścią strefy euro. Dlatego nie komentujemy oderwanych od rzeczywistości spekulacji" - głosi komunikat.
w wywiadzie De Gucht rzeczywiście wyraził przekonanie, że Grecja pozostanie członkiem eurolandu. Zastrzegł jednak, że ostatecznie będzie to zależało od warunków, których spełnienia będzie domagać się EBC od greckich banków w zamian za gwarancję utrzymania ich płynności.
- Rozpoczęła się końcowa rozgrywka, nie wiem, jaki będzie jej wynik. Pytanie, czy w najbliższych tygodniach wszyscy zdołają zachować zimną krew - powiedział.
Od przedterminowych wyborów parlamentarnych 6 maja Grecja trwa w politycznym impasie. W głosowaniu dwie główne partie - konserwatywna Nowa Demokracja i socjalistyczny PASOK - utraciły zdolność do stworzenia większościowej koalicji, która kontynuowałaby uzgodniony z zagranicznymi kredytodawcami program uzdrawiania finansów publicznych.
Rynki finansowe z niepokojem oczekują wyniku kolejnych wyborów, zaplanowanych na 17 czerwca, w których swą pozycję może dalej umocnić radykalnie lewicowa koalicja SYRIZA, która nie zgadza się na narzucone Grecji oszczędności. Reuters wskazuje jednak, że według innego sondażu (z czwartku) kalicję wyprzedzi Nowa Demokracja.
Ponadto Europejski Bank Centralny oznajmił, że przestaje zapewniać płynność niektórych greckim bankom, ponieważ poziom ich kapitału jest zbyt niski. (PAP)