Grecja uratowana! Kto za to zapłaci

Wczoraj o czwartej nad ranem kanclerz Niemiec Angela Merkel wyszła do dziennikarzy w Brukseli. - Kraje strefy euro spełniły oczekiwania i zrobiły, co trzeba dla euro - powiedziała, podsumowując wynik szczytu UE ratującego euro, Grecję i Europę

Grecja uratowana! Kto za to zapłaci
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

28.10.2011 07:23

Przyjęte po ponad 10 godzinach ostrych rokowań, którym ton nadawali Angela Merkel (57 l.) i prezydent Nicolas Sarkozy (56 l.), ustalenia szczytu wyglądają następująco:

– zredukowanie długu Grecji o około 100 miliardów euro z obecnego poziomu 350 miliardów. Prywatne banki, posiadające greckie obligacje stracą 50 proc. zainwestowanych w nie pieniędzy

– podniesienie wartości planowanej na początek 2012 roku transzy pomocy dla Grecji. Zamiast 109 miliardów euro będzie to około 130 miliardów

– znaczne zwiększenie Funduszu Ratunkowego Strefy Euro (EFSF). Jego wartość ma zostać podniesiona z obecnych 440 miliardów euro do około biliona.

– europejskie banki będą musiały posiadać niemal dwa razy więcej własnych pieniędzy w całym majątku. Tak zwaną stopę kapitałową zwiększono z pięciu procent do dziewięciu. Według oceny Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego (EBA), oznacza to, iż banki będą musiały zostać dokapitalizowane 106,4 miliardami euro.

– W kryzysie państwa europejskie są w stanie trzymać się razem. Ustalenia szczytu pozwalają na coraz bardziej stanowczy optymizm – powiedział po zakończeniu szczytu premier polskiego rządu Donald Tusk.

Wszędzie plan przyjęto z ulgą, tylko Grecy nadal narzekali. – To mroczny i niepokojący układ. Z dnia na dzień sytuacja się pogarsza. Boże pomóż nam – stwierdził jeden mieszkańców Aten, pytany o opinię przez agencję Reuters.

– To było nie do uniknięcia. Grecja jest niemal bankrutem – dodał inny mężczyzna.

W pierwszych komentarzach po szczycie media w krajach eurolandu wskazywały, że pieniądze do zwiększonego funduszu ratunkowego popłyną z państw trzecich, np. z Chin i z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Nie wiadomo jednak, czy nie będą dopłacać do niego także zwykli obywatele eurolandu. Banki mogą przecież wprowadzić dodatkowe opłaty za swoje usługi a klienci będą musieli je zaakceptować.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)