Grecja znowu strajkuje
Pracownicy sektora publicznego Grecji przystąpili w czwartek do 24-godzinnego strajku, domagając się od rządu rezygnacji z drastycznych środków oszczędnościowych, których celem jest wyprowadzenie kraju z głębokiego kryzysu gospodarczego.
07.10.2010 | aktual.: 07.10.2010 09:46
Zamknięto magistraty, urzędy skarbowe, szkoły i uniwersytety. W szpitalach państwowych lekarze odeszli od łóżek pacjentów; w czasie strajku personel szpitali będzie zajmował się wyłącznie nagłymi przypadkami.
Do strajku przyłączyli się również kontrolerzy lotów. Przewiduje się poważne zakłócenia w ruchu lotniczym, gdyż samoloty nie będą startowały ani lądowały w Grecji w godzinach 15-19 czasu lokalnego (godz. 14-18 czasu polskiego).
Największy związek zawodowy pracowników budżetowych ADEDY wezwał do manifestacji w czwartek w centrum Aten. Odrębną demonstrację planują tego dnia w stolicy Grecji komuniści. Zapowiedziano również protesty w Salonikach, drugim największym mieście kraju.
Socjalistyczny rząd premiera Jeorjosa Papandreu zgodził się na wprowadzenie najbardziej drastycznych środków oszczędnościowych w historii Grecji w zamian za 110 mld dolarów pomocy z Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Grecja zobowiązała się zmniejszyć deficyt budżetowy z 13,6 proc. PKB w 2009 roku do 8,1 proc. w 2010 roku. Obniżono płace w sektorze budżetowym i podniesiono podatki.
Grecja należy do państw najmocniej dotkniętych światowym kryzysem finansowym. (PAP)