Gróbarczyk: zarząd komisaryczny w PŻM z powodu niezwykle trudnej sytuacji (opis)
Zarząd komisaryczny w Polskiej Żegludze Morskiej wprowadzono z powodu niezwykle trudnej sytuacji przedsiębiorstwa - powiedział w Szczecinie minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Jak dodał, przedsiębiorstwo musi pozostać państwowe.
"Decyzję o wprowadzeniu do PŻM zarządu komisarycznego i ekstraordynaryjnych procedur działania podjęliśmy z powodu niezwykle trudnej sytuacji przedsiębiorstwa" - powiedział w poniedziałek w Szczecinie Gróbarczyk, na wyjazdowym posiedzeniu sejmowej komisji gospodarki morskiej. Jej obrady poświęcone były m.in. sytuacji polskiego armatora.
"Przejmując nadzór właścicielski nad przedsiębiorstwem w 2015 r. przystąpiliśmy do przejmowania dokumentów z Ministerstwa Skarbu Państwa. Niestety dokumenty, które otrzymaliśmy wskazują na duże uchybienia w zakresie nadzoru właścicielskiego, jeśli chodzi o obowiązki Skarbu Państwa w stosunku do przedsiębiorstwa, tzn. brak było wielu dokumentów" - kontynuował.
"W 2016 r. zorganizowaliśmy wiele spotkań ze związkami zawodowymi, ówczesnym zarządem i radą pracowniczą przede wszystkim w celu uzyskania informacji dotyczących bieżącego stanu przedsiębiorstwa. Zeszły rok nie wskazywał na trudną sytuację, jaka ma miejsce w PŻM. Wskazywał tylko i wyłącznie na pewne działania dotyczące uzyskania kredytów, jak również zaciągnięcia kolejnych zobowiązań w celu - jak słyszeliśmy - uzyskania pozytywnej sytuacji przedsiębiorstwa" - powiedział minister.
Jak dodał, niestety przez cały rok nie powstał program naprawczy, a w oczach poprzedniego zarządu nie był on konieczny.
Według Gróbarczyka stan finansów PŻM wskazywał, że należy tam przeprowadzić audyt w celu oceny przedsiębiorstwa. Jak dodał, taki audyt został wykonany i przekazany przewodniczącej sejmowej komisji gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Powodem wprowadzenia w PŻM w lutym br. zarządu komisarycznego była trudna sytuacja największego narodowego armatora, ciągły brak symptomów poprawy koniunktury na światowym rynku shippingowym, a także brak odpowiednich działań dotychczasowego kierownictwa Grupy PŻM - podał resort gospodarki morskiej.
Na stanowisko zarządcy komisarycznego powołano Pawła Brzezickiego, który w latach 1998-2005 pełnił funkcję dyrektora naczelnego szczecińskiego armatora.
Sytuacja PŻM zaczęła się pogarszać w 2005 r. i pogarszała się do wprowadzenia zarządu komisarycznego - powiedział w poniedziałek w Szczecinie Brzezicki. Jak dodał, "PŻM w ogóle nie był zarządzany, albo był zarządzany przez osoby, które uprawnień do zarządzania nie mają, natomiast potrafiły wpływać na decyzje zarządu w negatywny sposób".
Brzezicki nie podał wysokości straty w prowadzonej przez przedsiębiorstwo działalności w 2015 r., ani wysokości prognozowanej straty za 2016 r.
"W latach 2015 i 2016 grupa PŻM realizowała program inwestycyjny zakupu nowobudowanych statków, wymagający nakładów przekraczających rentowność operacyjną przedsiębiorstwa oraz zdolność lewarowania" - powiedział. "Prognozy finansowe wskazywały na utratę płynności finansowej grupy już w pierwszym kwartale tego roku" - powiedział. Jak dodał, statki zostałyby zabrane PŻM i oddane armatorom, którzy realizują działalność z zyskiem operacyjnym.
Jak relacjonował Brzezicki, jednym z kluczowych kierunków przygotowywanego programu naprawczego jest m.in. redukcja kosztów pracy poprzez zmniejszenie liczby osób zatrudnionych na statkach, w PŻM oraz w spółkach pomocniczych. Chodzi również o obniżkę wynagrodzeń.
Według zarządcy komisarycznego, sytuacja PŻM jest bardzo ciężka. Nawiązując do wielkości zadłużenia przedsiębiorstwa Brzezicki powiedział, że armator "nie jest winien bardzo dużo - powiedzmy, że jest to część rocznych wpływów. Natomiast odchodzenie od finansowania PŻM przez instytucje zewnętrzne polega na tym, że przez pięć lat przedsiębiorstwo nie ma zysku operacyjnego, w związku z czym nie rokuje spłaty zobowiązań" - dodał.
Posłowie PO pytali Brzezickiego m.in., ilu pracowników obejmie redukcja. "Pokazałem w programie naprawczym, co chcę robić. On musi być zaaprobowany przez ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej i będzie wykonywany" - powiedział Brzezicki.
Posłowie PO zarzucili Brzezickiemu i Gróbarczykowi, że nie uzyskali od nich konkretnych informacji dotyczących programu restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Jeden z posłów tej partii Arkadiusz Marchewka powiedział, że składa wniosek formalny o odrzucenie informacji ministra przez komisję.
Przewodnicząca komisji Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS) powiedziała później dziennikarzom, że informacja ministra nie była informacją do przyjęcia lub odrzucenia, a wniosek Marchewki nie był formalny, tylko merytoryczny. Według niej zarząd komisaryczny funkcjonuje w PŻM od niedawna i nie jest jeszcze gotowy do przedstawienia całego sprawozdania. Program restrukturyzacji przedsiębiorstwa będzie przedstawiony, a w komisji jest audyt przedsiębiorstwa dostępny posłom - dodała.
Arciszewska-Mielewczyk zapowiedziała, że temat sytuacji PŻM będzie kontynuowany.
Gróbarczyk powiedział z kolei, że zasadniczym celem jest utrzymanie PŻM jako przedsiębiorstwa państwowego. "Druga kwestia to przygotowanie rozwiązań organizacyjnych czy restrukturyzacyjnych tak, aby ratować przedsiębiorstwo przed ewentualnym upadkiem, a z drugiej strony zabezpieczyć stronę społeczną, jeśli chodzi o miejsca pracy" - dodał.
Państwowe przedsiębiorstwo PŻM jest największym polskim armatorem - w grupie kapitałowej ma ponad 60 statków. Na ich pokładach pracuje ok. 2,6 tys. marynarzy, a kadra pracująca na lądzie to 250 osób.