Groźna choroba, która trwa przez 9 miesięcy
Ciężarne biorą najwięcej zwolnień lekarskich, więcej niż chorzy na płuca czy z problemami kardiologicznymi. I to mimo rodzenia coraz mniej dzieci
09.06.2014 | aktual.: 09.06.2014 11:14
- pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
O ile w 2006 r. ciąża, poród i połóg stanowiły 15 proc. wszystkich L4 (łącznie dla kobiet i mężczyzn), o tyle teraz to już 18,5 proc. ogółu liczby dni absencji chorobowej. Dopiero 2. miejsce zajmują urazy czy zatrucia.
Przyczyn tego jest kilka: powszechna akceptacja społeczna dla brania L4 przez ciężarne; coraz więcej ciąż zagrożonych; wygoda pracodawcy, który może zatrudnić osobę na zastępstwo, a przyszłej mamie świadczenie płaci ZUS - wymienia "DGP". Ale paradoksalnie nie oznacza to zwiększenia liczby urodzeń. Gdy w 2008 r. na świat przyszło ok. 420 tys. dzieci, kobiety na zwolnieniach były 34 tys. dni. Ale już w 2012 r. było o 30 tys. mniej noworodków, jednak przyszłe matki przebywały o prawie 4 tys. dni więcej na chorobowym - zauważa dziennik.
Według Joanny Pietrusiewicz z Fundacji Rodzić po Ludzku ciążę postrzega się jako problem medyczny, a nie stan naturalny. Często jest przedstawiana wręcz jako zagrożenie zdrowia i życia - wskazuje.
Część kobiet decyduje się odejść na zwolnienie lekarskie już od momentu potwierdzenia ciąży. A to jest spore obciążenie dla pracodawcy. - Zwolnienie lekarskie to jest czas niezdolności do pracy. Jeżeli kobieta, która zachodzi w ciążę nie ma żadnych dolegliwości, to nie powinna iść na zwolnienie. Zawsze ma możliwość pójścia na urlop, może też skorzystać z urlopu bezpłatnego. Jeżeli zwolnienie lekarskie dla kobiet w ciąży nie byłoby płatne w 100 proc., to prawdopodobnie mniej kobiet zdecydowałoby się na takie nadużycia – skomentowała Monika Zakrzewska z PKPP Lewiatan.
Ewa Pancer, rzeczniczka prasowa ZUS w Gdańsku stwierdziła w rozmowie z serwisem Praca.wp.pl, że trudno dyskutować na temat stanu zdrowia kobiety w ciąży. Przyznała też , że nadużycia się zdarzają i to czasem za zgodą pracodawcy.
- Na pewno niepokojącym objawem jest przystąpienie do ubezpieczenia „post factum”. To może budzić podejrzenie, co do łamania przepisów prawa, bo niezgodne z prawem jest zawieranie ubezpieczenia w celu osiągnięcia korzyści. Takie przypadki są badane, czy np. dotąd nieistniejące stanowisko pracy nie zostało utworzone tylko po to, żeby dana osoba została ubezpieczona i od razu przeszła na świadczenie. Nie są to częste przypadki, ale się zdarzają – powiedziała Ewa Pancer.
Eksperci zwracają uwagę również na to, że trudno jest skontrolować zasadność zwolnienia lekarskiego wydanego ciężarnej. Zawsze można uzasadnić, że kobieta nie może wykonywać swojej pracy ze względu na stres.
JK,MD,WP.PL