Gumy do żucia: małe, ale wcale nie takie niewinne. Sprawdziliśmy, co się w nich kryje
Niektórzy żują ją częściej, inni rzadziej, ale raczej nikt nie zwraca uwagi na to, jaki skład ma guma do żucia. To błąd, bo ten produkt wcale do wartościowych nie należy. Dwutlenek tytanu, butylohydroksyanizol czy błękit brylantowy, to tylko kilka dziwnie brzmiących składników popularnych gum.
06.09.2020 14:16
Większość gum dostępnych na rynku chwali się tym, że nie zawiera cukru. To fakt, tylko że cukier zastąpiono słodzikami. Sprawdzam skład popularnej gumy do życia o smaku miętowym. Na pierwszych miejscach znajduje się ogrom substancji słodzących – ksylitol, sorbitol, mannitol, aspartam i sól aspartamu – acesulfam i acesulfam K.
Wszystkie zostały dopuszczone do spożycia, więc nie powinny być dla nas zagrożeniem, ale w ciągu dnia oprócz gum, pijemy i jemy różne produkty i tracimy kontrolę nad tym, ile słodzików wprowadzamy do naszego organizmu.
Duże spożycie sorbitolu może wywoływać wzdęcia i biegunkę. Produktów z tym składnikiem nie powinny spożywać kobiety w ciąży i karmiące piersią. Z kolei mannitol spożywany w nadmiarze może doprowadzać do wymiotów i mdłości.
Wokół słodzików takich jak aspartam i acesulfam K, od lat krąży wiele kontrowersyjnych informacji. Jedni mówią, że są szkodliwe – inni, że nie mamy się czego obawiać.
EFSA, czyli Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności ustanowił, że dopuszczalne dzienne spożycie aspartamu to 40-50 mg na 1 kg masy ciała, co stanowi mniej więcej równowartość ok. 17 puszek napojów z tymi słodzikami w składzie (np. light).
W przypadku acesulfamu K jest to ok. 10-20 mg/kg. W zasadzie prawie niemożliwe jest spożycie tak dużej ilości słodzików dziennie, więc teoretycznie nie mamy się czego obawiać. Z drugiej strony są to substancje, które stale poddaje się badaniom.
Zobacz także: Najbardziej kaloryczne potrawy świata
Obok substancji słodzących, w gumie do życia znajdziemy bazę gumową, substancję zagęszczającą, jaką jest guma arabska, do tego aromaty, glicerol, który utrzymuje wilgoć, lecytynę sojową pełniąca funkcję emulgatora, a także barwnik E171, czyli dwutlenek tytanu.
Używanie tego barwnika do produkcji żywności jest od 2020 r. zakazane we Francji. Agencja ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa w tym kraju uznała, że nie ma wystarczających badań, które gwarantowałyby bezpieczeństwo tego składnika. Australijskie badania wykazały, że spożywanie dwutlenku tytanu w dużych ilościach, może negatywnie wpływać na mikroflorę jelitową, a w konsekwencji powodować choroby jelit.
Dwutlenek tytanu nadaje produktom białej barwy i jest szeroko stosowany w przemyśle spożywczym, np. do produkcji polew do ciast, cukierków czy właśnie gum do żucia.
W gumach znajdziemy jeszcze substancję glazurującą – wosk carnauba, który pełni funkcję nabłyszczającą. Uważa się go za bezpieczny dla zdrowia, ale zanotowano przypadki osób, które miały alergię na ten składnik.
Jeszcze jedną niepokojącą substancją kryjącą się w gumach do żucia jest przeciwutleniacz BHA (butylohydroksyanizol). W dużych ilościach zaburza pracę żołądka, wątroby i nerek. Podejrzewa się go również o wywoływanie alergii.
Większość gum dostępnych na rynku ma zbliżone składy. Niektórzy producenci dodają do nich jeszcze skrobię i różnego rodzaje substancje zagęszczające tj. gumę celulozową czy ksantanową. Czasem znajdą się też barwniki nadające gumom odpowiedni kolor, np. E133, czyli błękit brylantowy, który może zaburzać skupienie uwagi u dzieci.
W jednej gumie znalazłam inny barwnik – czerń brylantową PN (E151), który uważany jest za jeden z najniebezpieczniejszych barwników stosowanych w żywności. Jest zakazany m.in. w Kanadzie, Finlandii, Norwegii czy Japonii. W Polsce – dozwolony. Duże ilości tego barwnika negatywnie wpływają na nerki, mogą powodować alergie i zdecydowanie nie powinny spożywać go dzieci.
Gumy smakowe dla najmłodszych zazwyczaj składają się z takich samych składników jak te miętowe. Dziecko waży dużo mniej niż dorosły, więc dozwolone dawki poszczególnych dodatków adekwatnie są dla niego mniejsze.
Pamiętajmy, aby nie żuć gumy dłużej niż 15-20 minut. Ustalono, że długotrwałe żucie może powodować dysfunkcje stawu skroniowo-żuchwowego. A co za tym idzie, taka czynność nasila bóle głowy i zębów.
Oprócz tego, na każdym opakowaniu gum znajduje się informacja, że spożycie dużej ilości może dawać efekt przeczyszczający, więc powinniśmy mieć to na uwadze.
Oczywiście zjedzenie jednej gumy dziennie nie zaszkodzi, ale są tacy, którzy żują w ciągu dnia nawet kilkanaście sztuk, co w perspektywie czasu może być niebezpieczne.