Gwiazdowski: Katastrofę emerytalną spowodowały dwie pigułki

W OFE nie ma prawdziwych pieniędzy, ale nie lepsza sytuacja jest w ZUS, twierdzi Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. Za pół wieku świadczenia nie wystarczą na pokrycie podstawowych potrzeb. Ratunkiem dla budżetu ma być reforma i wprowadzenie emerytury obywatelskiej.

Gwiazdowski: Katastrofę emerytalną spowodowały dwie pigułki
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

30.07.2013 | aktual.: 28.08.2013 10:11

- Otwarte fundusze emerytalne same w sobie są neutralne, ale są częścią złego systemu - uważa Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. - Dziś debata toczy się pomiędzy zwolennikami OFE a zwolennikami OFE, którzy w pewnym momencie przestali nimi być - dodał.

Ekspert zwrócił uwagę, że Centrum już dawno przewidziało problemy, do których doprowadziła reforma emerytalna.

- Wskazywaliśmy, że pierwszy zakręt, którego OFE mogą nie przejść będzie w 2014 r., kiedy na emerytury zacznie przechodzić pierwszy rocznik powojennego wyżu demograficznego wśród mężczyzn. Następny będziemy mieć koło 2025 r., a kolejny w 2060 r., kiedy emeryci co prawda dostaną świadczenia, ale nie starczą one na życie - powiedział Gwiazdowski.

Absurdy OFE

Na konferencji w siedzibie Centrum im. Adama Smitha przedstawiono argumenty przeciwko OFE. Robert Gwiazdowski przekonywał, że obecny system pełen jest absurdalnych rozwiązań.

- W OFE nie ma żadnych pieniędzy. Są tam głównie obligacje, czyli zobowiązanie ministra Rostowskiego, że odda OFE pieniądze, które dzisiaj od nich pożyczył, które one dostały od nas, które minister Rostowski nam zabrał i przekazał do OFE. To jest absolutnie idiotyczny system - powiedział Gwiazdowski.

Ekspert krytycznie wypowiedział się również o zasadzie dziedziczenia, która miałaby wskazywać na to, że środki w OFE stanowią prywatną własność Polaków. - W OFE pieniądze dziedziczy się tylko w okresie płacenia składek. Jeśli emeryt chce, by pieniądze po nim odziedziczono musi umrzeć przed przejściem na emeryturę - powiedział Gwiazdowski.

Jaka alternatywa?

Choć eksperci Centrum im. Adama Smitha krytykują OFE ramię w ramię ze stroną rządową, to jednak podkreślają, że chcą iść znacznie dalej i zupełnie zmienić obecny system emerytalny.

- Jesteśmy zwolennikami emerytury obywatelskiej, czyli takiej samej dla wszystkich - przybliża Gwiazdowski. - Na emeryturze otrzymujemy świadczenie od państwa, czyli można tu zastosować argument, że mamy takie same żołądki. To nic, że odprowadzamy składki różnej wysokości. Na Narodowy Fundusz Zdrowia też płacimy w różnej wysokości, a przecież nikt nie śmie z tego powodu zażądać lepszego lekarza lub szybszego do niego dostępu - tłumaczy ekspert.

Centrum im. Adama Smitha jest również za tym, by zmienić źródło finansowania emerytur. Obecny system oparty na składce proporcjonalnej do wynagrodzenia zwiększa koszty pracy i przez to wpływa na wzrost bezrobocia. - Pieniądze w OFE pochodzą z opodatkowania pracy. To najgłupszy podatek, jaki wymyślili socjaliści.

Ale zdaniem ekspertów problem z systemem emerytalnym leży znacznie głębiej niż kwestia OFE czy nawet całej ostatniej reformy emerytalnej. Kluczowa jest malejąca dzietność i wydłużająca się długość trwania życia emerytów. - Katastrofę emerytalną spowodowały dwie pigułki: penicylina i pigułka antykoncepcyjna - podsumowuje Gwiazdowski.

Jan Bolanowski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)