Hurtownicy alarmują - 10 tys. miejsc pracy zagrożone

Polscy hurtownicy w liście otwartym twierdzą, że decyzja British American Tobacco zagraża tysiącom miejsc pracy w Polsce. Upaść może cała branża hurtowników tytoniowych generująca 25 mld zł obrotów rocznie. Dlaczego firma wprowadza zmiany?

Hurtownicy alarmują - 10 tys. miejsc pracy zagrożone
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

26.09.2013 | aktual.: 27.09.2013 11:23

"Działając w imieniu niżej wymienionych hurtowni wyrobów tytoniowych, reprezentujących ok. 25 proc. rynku hurtowej sprzedaży wyrobów tytoniowych w Polsce, zatrudniających 1,5 tys. osób informuję, że nowy model dystrybucji wyrobów tytoniowych (bezpośrednio do sklepów detalicznych) wprowadzony przez B.A.T. Trading Sp. z o.o. będzie miał katastrofalne skutki finansowe dla naszych firm oraz spowoduje likwidację ponad 20 proc. miejsc pracy w hurtowym handlu wyrobami tytoniowymi w Polsce" - czytamy w liście otwartym rozesłanym w czwartek do mediów.

Hurtownikom chodzi o ogłoszoną dwa tygodnie temu decyzję tytoniowego giganta, polegającą na uruchomieniu własnej sieci dystrybucji. Firma komunikowała, że dzięki temu powstanie 700 miejsc pracy (zobacz więcej)
.

- W ramach naszego nowego modelu sprzedaży bezpośredniej już zaproponowaliśmy stabilne i atrakcyjne warunki pracy, które obejmują wynagrodzenie zasadnicze, system premiowy oraz pakiet świadczeń pozapłacowych w oparciu o umowę o pracę dla ponad 500 osób. Kolejne 200 nowych miejsc pracy powstało u naszego kooperanta logistycznego, firmy DHL - mówi Gabriela Bar, kierownik ds. komunikacji i CSR w British American Tobacco Polska Trading Sp. z o.o.

Pośrednicy w handlu wyrobami tytoniowymi zwracają jednak uwagę, że łączna liczba miejsc pracy, które trzeba będzie zlikwidować w ich firmach, jest dużo większa i może wynieść ok. 2 tys. stanowisk.

"Jeżeli taki model wprowadzą także pozostali producenci wyrobów tytoniowych, nasze firmy zbankrutują, a na bruk w całym kraju pójdzie ponad 10 tys. pracowników" - alarmują hurtownicy, a przedstawiciele branży tytoniowej nieoficjalnie potwierdzają taką diagnozę.

Gabriela Bar przypomina jednak, że system bezpośredniej sprzedaży do punktów handlowych koncern wprowadził z sukcesem w kilku krajach europejskich. - Taki system współpracy z partnerami biznesowymi nie jest niczym nowym w Polsce, stosują go też firmy z innych branż, np. spożywczej lub też alkoholowej - zwraca uwagę Bar.

Ale hurtownicy są nieprzejednani. Według nich nowy system B.A.T. Trading Sp. z o.o. pozbawia zysków polskich przedsiębiorców, a głównym jego celem jest maksymalizacja zysków przez firmę i wytransferowanie ich poza granicę kraju.

Firma zaznacza, że celem wprowadzenia nowego modelu dystrybucji jest zbudowanie efektywnych i trwałych relacji z detalistami. Dzięki bezpośredniemu kontaktowi lepiej będzie mogła reagować na ich potrzeby i szybciej docierać z informacją o aktualnej ofercie.

- Chcemy podkreślić, że nasz model sprzedaży jest modelem otwartym, co oznacza, że każdy podmiot, w tym także hurtownie, mogą swobodnie zaopatrywać się w nasze produkty - zaznacza Gabriela Bar.

Hurtownicy są jednak nieprzejednani. Twierdzą, że pomimo deklarowanej otwartości systemu dystrybucji tytoniowego potentata, dającej sprzedającemu papierosy możliwość wyboru dostawcy, brak równowagi sił między wielką korporacją a małymi firmami w rzeczywistości postawi handlowców w sytuacji bez wyjścia.

"Takie inicjatywy jak ta opisana powyżej zabijają polskie małe i średnie przedsiębiorstwa przynosząc zyski globalnym korporacjom. Dlatego też mamy nadzieję, że polityka naszego rządu oraz jego działania wesprą nas w tej nierównej walce" - czytamy w podsumowaniu listu.

Pod listem otwartym podpisali się przedstawiciele 52 firm zajmujących się hurtową sprzedażą wyrobów tytoniowych.

[ Zobacz pełną treść listu

]( http://i.wp.pl/a/f/pdf/32043/list_otwarty.pdf )

hurtownicybritish american tobaccohandel
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (218)