Ile pieniędzy tracisz, siedząc niewygodnie w pracy?
Pracownik biurowy marnuje każdego dnia średnio 46,5 minuty wiercąc się na niewygodnym krześle przy biurku. Jego firmie daje to w sumie 22,3 dni roboczych straty w ciągu całego roku.
28.11.2011 | aktual.: 28.11.2011 16:21
Pracownik biurowy marnuje każdego dnia średnio 46,5 minuty wiercąc się na niewygodnym krześle przy biurku. Jego firmie daje to w sumie 22,3 dni roboczych straty w ciągu całego roku.
Specjaliści są zdania, że przeciętnie 90 proc. wszystkich kosztów firmy to koszty pracownicze. Nie ulega więc wątpliwości, że dobra organizacja pracy to połowa sukcesu przedsiębiorstwa. Na krzywym krześle, przy zbyt niskim biurku, źle ustawionym komputerze i ledwie świecącej lampce, pracownik nie jest w pełni wydajny. Na chorobach pracowniczych wywołanych niedogodnościami, czyli niewłaściwym środowiskiem pracy, realnie tracą firmy. Ogólnoeuropejskie badanie „Ergonomia w europejskich miejscach pracy” ujawniło, że aż 70 proc. Europejczyków skarży się na dolegliwości wywołane nieprawidłowym środowiskiem pracy. Bóle pleców znalazły się na szczycie tej listy.
Jak jest w naszym kraju? Wyniki corocznej, ogólnopolskiej ankiety „Ergotest” wskazały bezlitośnie, że zaledwie 2 proc. respondentów pracuje na stanowiskach, które w pełni spełniają wymogi ergonomii.
Straty idą w miliony
Badania „Ergotest” wskazują, że w bardzo złych warunkach pracuje aż 58 proc. badanych – ich stanowiska nie spełniają żadnych warunków „zdrowego miejsca pracy” i przepisów prawnych.
- Przez dziesięć lat pracowałam przy komputerze na rozwalającym się krześle – opowiada Magda, pracownica firmy wydawniczej. – Krzesło co chwilę opadało w dół, nie miało potrzebnej blokady. Siedziałam więc prawie z bodą na biurku. Oczywiście zgłaszałam ten fakt odpowiednim osobom, jednak nigdy na nowe krzesła, przynajmniej dla szarych pracowników, nie znalazły się pieniądze. W konsekwencji zaczęłam leczyć się u ortopedy, a moi szefowie ciągle nie widzieli związku pomiędzy krzesłem, a moimi zwolnieniami z pracy.
Tego typu zjawiska spotykane są niemal w każdej firmie. „Dzieje się tak mimo, że w miejscu pracy obowiązek 'ergonomicznego rozmieszczenia elementów stanowiska pracy' ciąży na pracodawcy. Pracownicy nie zdają sobie jednak sprawy ze swoich uprawnień, a spośród przedstawicieli władz spółek zaledwie 48 proc. jest świadomych tych wymagań” - informuje spółka Fellowes. Czy władze firm wiedzą, ile tracą? Raczej nie. W Polsce nie oblicza się kosztów dolegliwości spowodowanych nieprawidłowym środowiskiem pracy, za to w rozwiniętych krajach szacuje się, że rocznie sięgają one 1 – 2 proc. PKB. Tylko w USA bezpośrednie i pośrednie koszty schorzeń mięśniowo-szkieletowych pracowników szacowane są na 120 mld dol. rocznie (0,8 proc. PKB).
Większe kłopoty
Fatalne krzesło w pracy, to w konsekwencji kolejne dolegliwości, najczęściej związane z układem mięśniowo–szkieletowym, bóle głowy, uczucie ciężkości i obrzęku nóg pod koniec pracy. Osobnym tematem są dolegliwości związane z narządem wzroku. Łzawienie oczu i zaczerwienienie spojówek są na porządku dziennym.
- Dużo osób skarży się na przemijającą krótkowzroczność, rozmywanie się obrazu, zły kontrast widzenia lub podwójne widzenie, tępy ból oka – mówi Maria Paszkiewicz, specjalista chorób oczu. – Żaden nowoczesny komputer i monitor nie jest w stanie zupełnie ochronić naszych oczu przed skutkami długotrwałej pracy i wytężania układu wzrokowego. To sprawia, że praca przy komputerze w konsekwencji może być początkiem naszych kolejnych kłopotów ze zdrowiem.
Nasze błędy
O zły stan zdrowia winić możemy nie tylko pracodawcę. Osoby, które samodzielnie pracują w domu, również popełniają wiele błędów. Laptop na kolanach i kręgosłup wykręcony w paragraf, kto tak czasami nie siedzi?
Wiele osób nie chcąc marnować czasu wykorzystuje do pracy czas w pociągu, samolocie, a nawet jadąc jako pasażer w samochodzie. Każdy ortopeda potwierdzi, że z całą pewnością nie jest to dobra pozycja dla kręgosłupa.
ml/JK