Ile Polacy zarabiają na czarno?

Od kilkuset złotych do kilku tysięcy złotych. Tyle Polacy są w stanie zarobić na czarno. Wszystko zależy od branży.

Obraz

5 tys. zł
Pracownik na budowie

- Jestem pomocnikiem, ustawiam rusztowanie, noszę materiały. Co miesiąc pracuję w innej firmie. Pieniądze dostaję do ręki. Najwięcej zarobiłem 5 tys. zł. Majster nie powiedział początkowo ile dostanę, stwierdził, że zobaczy jak pracuję. Był zadowolony dużo zarobiłem. Budowaliśmy duży hotel. W ubiegłym miesiącu pomagałem przy budowie sklepu, dostałem 1,5 tys. zł. Żyję tylko z tego. W lecie muszę zarobić na całą zimę, bo wiadomo w tym czasie jest mniej zleceń. Nie narzekam, nie mam wykształcenia, na etacie zarobiłbym dużo mniej – mówi Janusz Tomala, pracuje w Tczewie.

2 – 2,5 tys. zł
Nauczyciel
- W czasie roku szkolnego zarabiałem na korepetycjach. Uczyłem dzieci z pierwszych klas podstawówki języka angielskiego. Po zakończeniu roku szkolnego, dostałem ofertę pracy w barze. Szef płaci minimalnie 2 tys. zł, jak będzie większy ruch mogę liczyć na 2,5 tys. zł – twierdzi Jacek, nauczyciel nauczania początkowego z Warszawy.

3 tys. zł
Mechanik samochodowy
- Teoretycznie nie ma mnie w zakładzie. Szef zatrudnia 2 osoby, ale w praktyce w firmie zarabia 8 osób. Jestem młody i jeszcze dostanę etat. Szef chciał mnie zatrudnić, ale płaciłby mniej, więc powiedziałem, że wolę prace na czarno. Co miesiąc mam na rękę 3 tys. zł, czasem jeszcze robię coś na boku. Nie narzekam – mówi Grzegorz Hoffman, pracuje w Warszawie.

5 tys. zł
Informatyk
- W firmie zarabiam ok. 6 tys. zł, a w domu na specjalne zlecenie, w tym również dla firmy, w której pracuję na etacie, zarabiam ok. 5 tys. zł. Co miesiąc są jakieś zlecenia, naprawdę nie narzekam. Dobry specjalista zawsze ma gdzie dorobić. Sypiam po 5 godzin na dobę, bo jest tyle pracy. Moi koledzy po fachu często odsyłają zleceniodawców do mnie, jeśli w jakimś miesiącu nie dadzą rady czegoś zrobić. I odwrotnie, ja ich też polecam – twierdzi Joachim Trocha.

Tysiąc złotych
Opiekunka
- Jestem nauczycielką i pracuję na świetlicy. Dorabiam jako opiekunka, miesięcznie zarabiam ok. tysiąca złotych. Podczas wakacji mogę liczyć na wyższą kwotę, bo nie muszę chodzić do szkoły. Tysiąc złotych to i tak niska kwota, moje koleżanki w stolicy zarabiają od 2 do 3 tys. zł – mówi Janina, z Rzeszowa.

2,5 tys. zł
Pomocnik rolnika
- Pracowałem jako konserwator w szkole. Ale zostałem zwolniony. Nająłem się do roboty u gospodarza. Teraz rolnicy mają kasę, sami wszystkiego nie zrobią, muszą mieć pomocników. Poszedłem do najbogatszego rolnika w powiecie, pierwszego dnia dostałem robotę. Pracuję już pół roku, za 2 – 2,5 tys. zł. Obsługuję maszyny, nadzoruję karmienie zwierząt. Jest naprawdę co robić – mówi Tadeusz, pracuje w powiecie starogardzkim.

500 zł
Zbieracz runa leśnego
- Zbieram jagody i będę też grzyby zbierać. Liczę, że miesięcznie najmniej zarobię 500 zł. Jest słabo, w ubiegłym roku można było jeszcze raz tyle zarobić – twierdzi Grażyna, z Kleszczewa Kościerskiego, matka, samotnie wychowuje dwoje dzieci.

700 zł
Księgowa
- W firmie zarabiam 3,2 tys. zł jako księgowa. Ale prowadzę też rozliczenia moim znajomym, którzy mają niewielki sklep. Płacą mi 700 zł, ale właściwie wyświadczam im przysługę, nie chodzi o pieniądze. Znam wiele księgowych, które pracują za grube pieniądze na czarno. Nie mają skrupułów, chociaż powinny pilnować, by w firmie były odprowadzane wszystkie podatki, by wszystko działo się legalnie - mówi Teresa Teodorska, z Gliwic.

Kominiarz
600 zł
- Mam małą pensję, niecałe 1,2 tys. zł, dorabiam po godzinach. Za przeczyszczenie komina biorę od 50 zł wzwyż, zależy jaki komin. Niektórzy moi koledzy idą ze zgłoszenia firmowego i mówią, że to w sobotę zrobią, bo chcą kasę do własnej kieszeni wziąć - mówi Henryk Grochowski z Poznania.

Hydraulik
2 tys. zł
- Pracuję w spółdzielni, ale zarabiam po godzinach. Małe zgłoszenia robię w ramach usług spółdzielni, a duże biorę dla siebie. Tylko na dużych zleceniach można zarobić.Najlepsze to te, gdy ludzie robią remonty, zmieniają instalację albo wręcz ją przebudowują. Teraz jest mało fachowców, dlatego ceny usług poszły w górę. Miesięcznie można zarobić nawet 2 tys. zł na samych fuchach - wyjaśnia Jerzy, pracuje w jednej z gdańskich spółdzielni.
not. Krzysztof Winnicki

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje