Ile zarabiają w instytucjach unijnych?

Praca w instytucjach unijnych to prestiż, podróże i... bardzo duże pieniądze.

Ile zarabiają w instytucjach unijnych?

07.11.2011 09:50

Najwięcej biorą komisarze

W samej Komisji Europejskiej zatrudnionych jest 38 tys. osób. Na jej czele stoi 27 komisarzy, którzy mają najwyższe zarobki w KE. Wśród nich jest tylko jeden Polak – Janusz Lewandowski odpowiedzialny za programowanie finansowe i budżet. Członek KE zarabia miesięcznie 20 278,23 euro (88,8 tys. zł), a szef KE – 24 874,62 euro (109 tys. zł). Od tych kwot trzeba jeszcze odliczyć podatek, który waha się od 8 do 45 proc. Komisarze nie muszą jednak płacić za koszty podróży do pracy, bo te są dla wszystkich refundowane.

Europejski poseł dobrze ustawiony

Mniej zarabiają europarlamentarzyści, choć „mniej” w przypadku tak wysokich zarobków może brzmieć tu niestosownie. Po odliczeniu podatku i ubezpieczenia od wypadków każdy europoseł, niezależnie od kraju pochodzenia, dostaje takie samo wynagrodzenie – 6 200,72 euro, czyli prawie 27,2 tys. zł. Ale to nie wszystko. Podczas udziału w posiedzeniach PE posłowi płaci się 304 euro za dzień pracy. Ma on też zapewnione zakwaterowanie oraz posiłki. Dostaje również zwrot kosztów za prowadzenie biura poselskiego, rachunki telefoniczne, sprzęt komputerowy oraz podróże do Brukseli czy Strasburga, gdzie najczęściej obraduje parlament.

Posłowie sami wybierają swoich współpracowników, a ich wynagrodzenia są ściśle określone przez PE. W 2011 r. każdy poseł może na ten cel wydać miesięcznie maksymalnie 21 209 euro (9,3 tys. zł).

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego (obecnie tę funkcję pełni Jerzy Buzek)
wcale nie zarabia więcej, jak mogłoby się wydawać. Dostaje jedynie wyższe dofinansowanie na pracę swojego biura.

W sumie PE zatrudnia 7652 osoby – nie licząc parlamentarzystów (ich jest 736, z Polski 50) i osób bezpośrednio przez nich zatrudnianych. Z kolei w Radzie Unii Europejskiej zatrudnionych jest 3,5 tys. osób. Urzędnik nie może narzekać

Ile więc zarabiają całe rzesze urzędników, pracujących w strukturach UE? Podzieleni są oni na dwie kategorie: administratorów i asystentów, którzy zaszeregowani są w 16 grup, przy czym w każdej grupie jest 5 stopni awansu. Stanowiska administratorów zajmują osoby zaszeregowane od 5. do 16. grupy, a asystentów od 1. do 11. Im wyższa grupa – na większe wynagrodzenie może liczyć pracownik.
Ci pierwsi opracowują kierunki polityki i wdrażają prawo wspólnotowe, a także przygotowują analizy i pełnią funkcję doradczą. Zadaniem asystentów jest natomiast wspieranie administratorów, co wiąże się z pracą w sekretariacie, w administracji, finansach czy pomocą przy opracowywaniu kierunków polityki i jej wdrażaniu.

Nowo zatrudniane osoby po dziewięciomiesięcznym okresie próbnym jako asystenci dostają od 2,6 do 3,4 tys. zł miesięcznie, a administratorzy 4,3 tys. zł. Będąc w grupie 16., urzędnik może zarobić miesięcznie od 16,9 do 18,4 tys. zł. Od tych kwot trzeba jednak odliczyć unijny podatek. Poza tym nie tak prosto wspinać się po szczeblach unijnej kariery. Urzędnicy, którzy dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków otrzymują awans do wyższej grupy zaszeregowania po trzech do sześciu lat. Ich praca oceniana jest raz do roku.

Oprócz pensji urzędnicy mogą liczyć na szereg świadczeń, a wśród nich dodatek na gospodarstwo domowe, dodatek na dziecko, dodatek edukacyjny, zagraniczny za rozłąkę, roczny dodatek na pokrycie kosztów podróży do kraju pochodzenia itp.

Tłumacz jest w cenie

Ze względu na wielojęzyczność UE w jej strukturach rozchwytywani są tłumacze. W Unii są 23 języki urzędowe, a obywatele państw członkowskich mają prawo do wglądu we wszystkie dokumenty UE w swoim języku. Poza tym na posiedzeniach parlamentu każdy z posłów może zabrać głos w jednym z języków urzędowych.

23 języki tłumaczone na 22 języki – to daje 506 kombinacji. Z tego względu stosuje się tzw. tłumaczenie pośrednie. Najpierw tłumaczenie odbywa się na języki najbardziej popularne, czyli angielski, niemiecki i francuski, a potem dopiero na resztę. Dziennie taki system wymaga pracy ponad 2 tys. tłumaczy pisemnych i 80 tłumaczy ustnych.

W związku z takim stopniem skomplikowania Komisja Europejska zatrudnia na stałe około 1 750 lingwistów i 600 pracowników pomocniczych – to jeden z największych zespołów tłumaczeniowych na świecie. Dodatkowo Dyrekcja Generalna ds. Tłumaczeń Ustnych Komisji Europejskiej zatrudnia 600 tłumaczy etatowych, 3 tys. tłumaczy zewnętrznych oraz 250 członków personelu pomocniczego. Wydatki związane z wielojęzycznością stanowią ponad jedną trzecią łącznych wydatków parlamentu.

Ile ma z tego sam tłumacz? Tłumaczenia ustne są na wagę złota, bo wymagają dyspozycyjności i odporności na stres. Stawka w UE to 300 euro za dzień, czyli 1,3 tys. zł. Unijne wymagania co do tłumaczeń pisemnych to 7 stron tekstu dziennie. Mniej doświadczeni tłumacze w UE mogą zarobić ponad 4 tys. zł, a doświadczeni nawet do 7 tys. zł miesięcznie, od czego muszą jeszcze zapłacić podatek.

AD/JK

Źródło: www.europa.eu

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)