Impuls z Wall Street, nie z banków

Środowa sesja na Wall Street przyniosła spadki cen akcji. Indeks S&P500 stracił 0,3 proc., kończąc dzień na poziomie 1002,72 pkt. Technologiczny Nasdaq Composite spadł natomiast o 0,9 proc. do 1993,05 pkt.

Impuls z Wall Street, nie z banków
Źródło zdjęć: © X-Trade Brokers DM

06.08.2009 09:34

Impuls do realizacji zysków dały dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. Amerykański Instytut Zarządzania Podażą poinformował, że publikowany przez niego indeks, który pokazuje kondycję sektora usług, spadł w lipcu do 46,4% z 47% w czerwcu. Oczekiwano natomiast wzrostu do 48,2%.

Podobnie rozczarował, przygotowywany przez ADP, raport o kondycji rynku pracy. W sektorze prywatnym ubyło w lipcu 371 tys. miejsc pracy, wobec 463 tys. miesiąc wcześniej i wobec oczekiwanych 350 tys. To zła wróżba przed piątkową publikacją oficjalnych danych z tego rynku. Zwłaszcza, że spadek subindeksu zatrudnienia "usługowego" wskaźnika ISM do 41,5% w lipcu z 43,4% w czerwcu, potwierdza wnioski z tego raportu. Sygnały płynące z Wall Street po wczorajszej sesji są jednak optymistyczne dla posiadaczy akcji. Pomimo bardzo dużego krótkoterminowego wykupienia, bliskości silnych oporów (dla S&P500 jest to strefa 1000,00-1005,75 pkt.) i ewidentnych pretekstów do realizacji zysków, amerykańskie giełdy bronią się przed silniejszym spadkiem. To sugeruje, że wiara we wzrosty jest duża, a ewentualna korekta w najbliższych dniach (zbliża się ona dużymi krokami) będzie raczej płytka. Ten rynkowy optymizm było wczoraj widać nie tylko na Wall Street, ale również w zachowaniu cen ropy. W czasie godzin europejskich, na fali
realizacji zysków, ropa nieznacznie taniała. Spadki cen przyśpieszyły po publikacji tygodniowych danych o zmianach zapasów paliw w USA. Zapasy ropy wzrosły o 1,7 mln baryłek, podczas gdy prognozowano wzrost o 0,5 mln. Zapasy benzyny były natomiast niższe o 200 tys. baryłek, ale oczekiwano ich spadku o 1,3 mln. Efektem opublikowanych danych był spadek cen do dziennego minimum na poziomie 69,70 dol. z 71,77 dol. dzień wcześniej. Jednak wraz z poprawą nastrojów na Wall Street, rynek ropy zaczął odrabiać straty, a ceny wróciły do poziomów z wtorku.

Ujawniona wczoraj odporność amerykańskich inwestorów na negatywne impulsy, która idzie w parze z niechęcią do wyprzedawania akcji, będzie w czwartek pomagać europejskim giełdom. Może to być podstawowy czynniki determinujący ich zachowanie. Jest bowiem wątpliwe, żeby większy wpływ na nie miały dzisiejsze decyzje banków centralnych. Zarówno Bank Anglii (BoE), jak i Europejski Bank Centralny (ECB), nie zmienią stóp procentowych, które obecnie kształtują się odpowiednio na poziomie 0,5 proc. i 1 proc. Jest też mało prawdopodobne, żeby oba banki czymś zaskoczyły. A tylko w takiej sytuacji można oczekiwać emocjonalnej reakcji inwestorów.

Posiedzenia BoE i ECB, to nie jedyne wydarzenia czwartku. W południe zostaną opublikowane czerwcowe dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle. Prognozuje się, że wzrosną one o 1 proc. w relacji miesięcznej, po tym jak miesiąc wcześniej wzrosły o 4,4 proc. O godzinie 14:30 natomiast zostaną opublikowane tygodniowe dane o nowych bezrobotnych w USA. Oczekuje się odczytu na poziomie 593 tys. Wyższy wynik, może popsuć nastroje. Niższy je poprawi.

Marcin R. Kiepas
X-Trade Brokers DM

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)