Trwa ładowanie...

Inflacja szaleje, Pepco obiecuje: u nas podwyżek cen nie będzie. Mają swój sposób

- Nie zamierzamy podnosić cen naszych produktów - deklaruje Mat Ankers, pełniący obowiązki dyrektora finansowego grupy Pepco. Jak tłumaczy, firma inflację chce brać "na siebie". Jest kilka rozwiązań, które mają jej to umożliwić. Będzie to o tyle łatwiejsze, że ostatni rok był dla firmy bardzo udany.

Pepco deklaruje: u nas podwyżek cen nie będziePepco deklaruje: u nas podwyżek cen nie będzieŹródło: Adobe Stock, fot: Marcin Golba
d1fa6md
d1fa6md

- Problem inflacji dotyczy wszystkich naszych rynków i wszędzie klienci bardziej zwracają uwagę na ceny - przyznaje Mat Ankers w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Jak jednak wylicza, w ciągu ostatnich 12 miesięcy tak zwana sprzedaż porównywalna we wszystkich krajach, w których działa grupa Pepco (w sumie ma niemal cztery tysiące sklepów), wzrosła o ponad 15 proc. - Widać, że popyt na nasze produkty jest wysoki. Zyskujemy udziały rynkowe, klienci szukają dobrych ofert, a my oferujemy produkty w atrakcyjnej cenie - komentuje.

Pepco cen nie podniesie

I zapewnia, że to się nie zmieni. - Nie zamierzamy podnosić cen naszych produktów. Zainwestowaliśmy dużo w ceny, wciąż staramy się absorbować ewentualne wzrosty - deklaruje. - Pokazywaliśmy, że w pierwszej połowie roku 2021/22 miało to wpływ na nasze marże, to samo było w drugim półroczu. Robimy to jednak w przemyślany sposób, rozumiejąc potrzeby naszych klientów. Zdecydowaliśmy, by utrzymywać ceny i zyskiwać udziały rynkowe, postrzegamy to jako rynkową szansę, która przyniesie wymierne efekty - dodaje Ankers.

Firma ma inne sposoby, by mierzyć się z drożyzną. - Nie przenosimy inflacji na naszych klientów, to inne podejście niż innych detalistów. Patrzymy na koszty np. transportu, energii, wynagrodzeń i szukamy możliwości poprawy efektywności, by zmniejszyć wpływ wzrostu tych kosztów. Pracujemy nad dalszą poprawą efektywności, lepiej zarządzamy zapasami. Podejmujemy działania, by złagodzić wzrost kosztów tak, by nie przenosić ich na klientów. Takie podejście będzie kontynuowane w nowym roku obrotowym, to teraz ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej - tłumaczy p.o. dyrektora finansowego grupy Pepco.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trzech liderów podwyżek cen w sklepach. "Efekt wojny i paniki zakupowej"

- Wierzymy, że wzrost kosztów, którego doświadczamy, będzie przejściowy. Już teraz widzimy na przykład poprawę sytuacji na rynku transportu kontenerowego. Wierzymy więc, że nasza strategia koncentracji na kliencie i cenie jest słuszna - przekonuje Mat Ankers.

Udany rok

Co więcej, Pepco Group zdecydowało o przyspieszeniu programu rozwoju sieci sklepów. - Uważamy, że jesteśmy dobrze pozycjonowani w obecnym otoczeniu rynkowym i chcemy się mocno rozwijać, przyspieszając tempo otwarć. Mamy w planach otwarcie co najmniej 550 sklepów netto w roku obrotowym 2022/23. Widzimy duże możliwości na rynku, biorąc pod uwagę poszukiwanie przez klientów atrakcyjnych cen - mówi przedstawiciel Pepco. Marka ta ma teraz wejść na dwa nowe rynki - do Grecji i Portugalii.

d1fa6md

W roku obrotowym 2021/22, kończącym się 30 września 2022 r., grupa otworzyła rekordową liczbę nowych placówek – 516, czyli więcej niż planowane 450 (ten cel też został podwyższony w stosunku do pierwotnych założeń). W tym czasie grupa wypracowała ponad 4,8 mld euro przychodów, co oznacza wzrost o 17,4 proc. w porównaniu do stanu sprzed 12 miesięcy, przy założeniu stałego kursu walutowego. Wzrost przychodów LFL Pepco Group wyniósł w tym okresie 5,2 proc.

Sprzedaż grupy w roku obrotowym 2021/22 wzrosła o 17,4 proc. przy stałym kursie walutowym, a według szacunków EBITDA wzrosła o ok. 13,5 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1fa6md
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1fa6md