Inflacja w październiku. GUS podał najnowsze dane
Wzrost cen towarów i usług w Polsce znów przyspieszył i przebił kolejny rekord. Inflacja w Polsce w październiku wyniosła 17,9 proc. - wynika z opublikowanych w poniedziałek danych GUS. To więcej niż jeszcze we wrześniu, ale zarazem mniej niż średnia z prognoz ekonomistów, przepytanych przez PAP.
31.10.2022 | aktual.: 31.10.2022 11:48
Inflacja w październiku 2022 roku wyniosła 17,9 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku. Z kolei wzrost cen towarów i usług w porównaniu z wrześniem tego roku sięgnął w październiku 1,6 proc. - podał w poniedziałek GUS.
Inflacja znów wyższa niż miesiąc temu
Te dane odbiegają od średniej z prognoz, udzielonych Polskiej Agencji Prasowej przez ekonomistów. Eksperci spodziewali się, że w październiku inflacja w relacji rok do roku sięgnie 18 proc., a w porównaniu do poprzedniego miesiąca 1,7 proc.
Jak wynika z opublikowanego przez GUS zestawienia, w październiku po raz kolejny najbardziej podrożały nośniki energii - o 41,7 proc. rok do roku. Żywność i napoje bezalkoholowe są droższe o 21,9 proc., a paliwa do prywatnych środków transportu - o 19,5 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że w inflacja we wrześniu 2022 r. wyniosła 17,2 proc. w porównaniu z wrześniem 2021. W tym czasie najbardziej podrożały nośniki energii - o 44,2 proc. Ceny paliw do prywatnych środków transportu wzrosły o 18,3 proc., a ceny żywności - o 19,3 proc.
Kiedy inflacja zacznie hamować
"Inflacja zacznie hamować na koniec pierwszego kwartału 2023 r." - prognozują eksperci Polskiego Instytut Ekonomicznego w opublikowanym na Twitterze komentarzu do poniedziałkowych danych. "Ceny żywności na rynkach światowych rosną wolniej, co niedługo przełoży się na ceny krajowe. Spadają też oczekiwania inflacyjne firm. W takim otoczeniu inflacja przestanie rosnąć. Niemniej utrzyma się na dwucyfrowych poziomach" - uważają eksperci PIE.
"Komentarz GUS wskazuje, że mocno wzrosły ceny paliwa i żywności. Inflacja wciąż jest rozpowszechniona – podwyżki cen są częste zarówno wśród towarów przemysłowych i usług. Szacujemy, że inflacja bazowa podniosła się z 10,7 do 11,3 proc." - ocenia PIE.
"Polska inflacja nieoczekiwanie nie zaskoczyła w górę" - komentują z kolei ekonomiści mBanku. "Uważamy, że w najbliższym czasie uderzy w nas węglowa deflacja. Tym samym może to być najwyższy wskaźnik CPI w tym roku. Potem tylko efekty bazowe w lutym 2023 i już będzie z górki (może i na pazurki)" - kończą swój twitterowy wpis w żartobliwym tonie.
"Dzisiejsze dane potwierdzają, że o powrocie wskaźnika CPI na niższe poziomy można na razie zapomnieć. W najbliższych miesiącach, nawet jeśli nieco niższe będą ceny surowców energetycznych (choć trzeba być przygotowanym raczej na ich zmienność niż jakiś trend), nadal drożeć będzie żywność, a także inne towary i usługi, z których część dopiero teraz odzwierciedlać będzie to, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach (droższe nawozy i uprawa, droższa energia, droższe paliwa itp.)" - ocenia z kolei Monika Kurtek, ekonomistka Banku Pocztowego, w komentarzu dla PAP.
"Szczyt inflacji przewidywany jest na luty przyszłego roku, a od drugiego kwartału 2023 r. powinniśmy obserwować bardzo delikatne schodzenie wskaźnika w dół. Mimo to, wg moich szacunków, po średniorocznym odczycie CPI w tym roku w okolicach 14,5 proc., w przyszłym roku znajdować się on będzie nadal na dwucyfrowym poziomie, wcale nie odbiegającym istotnie w dół od tegorocznego" - dodaje Monika Kurtek.