ING Bank Śląski ostrzega klientów. Przez jeden błąd można stracić pieniądze
Kolejny bank ostrzega przed wiadomościami od osób podszywających się za przedstawicieli ING Bank Śląski. W rzeczywistości jest to typowa próba wyłudzenia dostępu do konta - czyli phishing. W ostatnim czasie jest to najpopularniejsza metoda kradzieży pieniędzy w internecie.
23.05.2016 | aktual.: 23.05.2016 16:09
ING Bank Śląski ostrzega przed wiadomościami od osób podszywających się za przedstawicieli banku. W rzeczywistości jest to typowa próba wyłudzenia dostępu do konta - czyli phishing. Wciąż jest to najpopularniejsza metoda kradzieży pieniędzy w internecie.
Część posiadaczy kont internetowych w ostatnim czasie otrzymała wiadomość mailową, że bank zablokował tymczasowo ich rachunek i prosi o potwierdzenie tożsamości na specjalnej stronie transakcyjnej. Strona przypomina do złudzenia serwis banku, jednak wcale nim nie jest. W efekcie wrażliwe dane i dostęp do naszego konta mogą trafić w ręce przestępców.
"Fałszywa strona zachęca do podanie pełnego hasła do systemu ING BankOnLine jak i numeru PESEL i w ten sposób otrzymuje dostęp do konta" - ostrzega bank na stronie logowania do systemu bankowego.
Tak wygląda wiadomość od przestępców, którzy próbują wyłudzić dane logowania
Źródło: ING Bank Śląski
Jak tłumaczy ING Bank Śląski - "bank nigdy nie prosi o podanie pełnego hasła dostępu i nie przesyła wiadomości informujących o zablokowaniu dostępu do bankowości". ING radzi również, co zrobić, gdy podobna wiadomość już do nas dotarła.
"Jeżeli masz wątpliwości, czy twoje dane logowania zostały udostępnione, sugerujemy zmianę hasła w systemie bankowości internetowej" - zaznacza ING i prosi użytkowników o ograniczenie zaufania do przychodzących drogą elektroniczną wiadomości.
Wiadomość, która otrzymują klienci banku, to typowa próba wyłudzenia danych osobowych i dostępu do konta bankowego. Phishing jest jedną z najbardziej popularnych metod kradzieży w internecie w ostatnich latach. Problem wyłudzania danych nie dotyczy tylko klientów ING. Podobne ostrzeżenia do klientów w ostatnich miesiącach wysyłał między innymi mBank czy PKO Bank Polski.
Mianem phishingu określamy podszywanie się przez osoby trzecie pod zaufaną firmę lub instytucję w celu wyłudzenia od nas prywatnych danych. Najczęściej są to właśnie dane logowania do systemów bankowych lub numery kart płatniczych. Próba kradzieży ważnych danych z reguły wygląda bardzo niepozornie.
Użytkownik otrzymuje najczęściej spreparowaną wiadomość e-mail z linkiem, rzekomo do strony firmy - portalu, banku, sklepu internetowego - z prośbą o zalogowanie i potwierdzenie danych dostępowych. Strona, na którą jesteśmy przekierowani do złudzenia przypomina stronę danej firmy czy instytucji. W rzeczywistości jednak nią nie jest, a hakerzy bez problemu otrzymują wrażliwe informacje.