InPost pozywa za "paczkomat". Firma jest bardzo wyczulona na punkcie tej nazwy
Internetowe zakupy z dostawą do maszyny, z której samej odbieramy paczkę, mocno zyskują na popularności. To firma InPost jest pionierem takiego modelu dostawy i to ona zdominowała nasz rynek ze swoimi Paczkomatami. Konkurenci jednak też próbują swoich sił i stawiają własne automaty. InPost jednak strzeże nazwy Paczkomatów jak oka w głowie - kto nazwie w ten sposób maszynę innej firmy, może trafić do sądu. Tak się właśnie stało z redakcją jednego z trójmiejskich portali.
InPost działa w Polsce już od 22 lat, ma obecnie ponad 16 tys. Paczkomatów w naszym kraju. Założona przez Rafała Brzoska rozpycha się też na rynkach zagranicznych. W Wielkiej Brytanii ma 3 tys. maszyn, a we Francji 300.
Jej automaty działają pod nazwą "Paczkomat" i nazwa to została zarejestrowana w 2010 roku jako znak towarowy. To oznacza, że firmy takie jak Allegro czy Aliexpress, które próbują swych sił w tej branży i stawiają własne maszyny, nie mogą nazywać ich paczkomatami.
"Paczkomat" zarezerwowany tylko dla InPostu
Nawet media, opisujące nowe inwestycje innych firm, muszą uważać na tę nazwę. Zaczyna się więc słowna ekwilibrystyka: w artykułach pojawiają się "automaty paczkowe", "automaty na paczki" czy "automaty do odbierania paczek".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile zaoszczędzisz w 2025 roku? Sonda o trendzie No Buy
InPost bardzo konsekwentnie strzeże zarejestrowanej nazwy i właśnie to udowodnił. Będzie walczył w sądzie o "paczkomaty" z portalem trojmiasto.pl. InPost właśnie pozwał trójmiejskich dziennikarzy.
Poszło o podpis pod jednym z filmów, nadesłanych przez czytelnika z Gdyni. Pokazywał on skutki wichur, które pod koniec stycznia przeszły nad Trójmiastem (swoją drogą w czasie lutowych nawałnic InPost wyciągnął do klientów pomocną dłoń i wydłużył czas na odebranie paczki). Na filmie widać było przewrócony automat paczkowy, który nie należał do InPostu. Czytelnik opisał nagranie jako "Przewrócony paczkomat na Placu Górnośląskim" - relacjonuje redakcja portalu trojmiasto.pl.
"Po kilku dniach otrzymaliśmy pismo z żądaniem zamieszczenia sprostowania. Firma argumentowała, że urządzenie w Gdyni nie należy do niej, a tylko jej automaty można nazywać »paczkomatami«" - tłumaczy portal.
"Odrzuciliśmy żądanie InPostu. W piśmie do spółki odpisaliśmy, że nie negujemy prawa spółek z grupy InPost do posiadania marki 'paczkomat' na wyłączność w obrocie handlowym. Mamy świadomość, że gdybyśmy postanowili produkować i sprzedawać automatyczne urządzenia do dystrybucji paczek, musielibyśmy nazwać je inaczej. Jednak naszym zdaniem samo słowo 'paczkomat' weszło już na stałe do polszczyzny i używane jest powszechnie jako rzeczownik pospolity" - relacjonuje trójmiejska redakcja.
I argumentuje, że podobny mechanizm działa w przypadku nazywania wszystkich butów sportowych adidasami czy pieluch - pampersami.
Sprawa znajdzie finał w sądzie
InPostu to jednak nie przekonało i do redakcji firma wysłała sądowy pozew. "Roszczenia paczkomatowego giganta nie są wygórowane. Spółka domaga się jedynie zamieszczenia sprostowania, w którym znajduje się informacja o wyłącznym prawie spółek z grupy Inpost do używania nazwy 'paczkomat', jako zarejestrowanego znaku towarowego" - podaje serwis trojmiasto.pl.
Poprosiliśmy InPost o komentarz do tej historii. Odpowiedź opublikujemy, gdy tylko ją dostaniemy.