Za takim rozwiązaniem przemawiają większe możliwości dochodzeniowo-śledcze i przygotowanie funkcjonariuszy Straży Granicznej do prowadzenia monitoringu pracy nielegalnej. Inspekcja w zakresie legalności zatrudniania zajmować miałaby się tylko podejmowaniem pracy bez pisemnych umów oraz zwalczaniem zjawiska fikcyjnego samozatrudnienia.
Straż Graniczna zaprzecza jakoby słyszała o tym pomyśle, ale od 1 stycznia 2009 nowa ustawa pozwala straży na kontrolę pracy cudzoziemców.
- "_ Prowadzone są działania organizacyjne, które umożliwią realizację nowych zadań. To prawda, że już wcześniej współpracowaliśmy z PIP, jestem jednak zaskoczony informacją, byśmy mieli zostać jedyną służbą odpowiedzialną za walkę z nielegalnym zatrudnieniem" _ - mówi "Rzeczpospolitej" płk Wojciech Lechowski, rzecznik prasowy Straży Granicznej.
Bożena Borys-Szopa, były główny inspektor pracy krytykuje ten pomysł. Pani Bożena uważa, że w większości państw UE walka z pracą na czarno jest zadaniem inspekcji pracy. Statystyki potwierdzają, że powierzenie tego zadania PIP było trafione.
- _ "Już pierwsze dane pokazały, że inspekcja była skuteczniejsza od służb wojewódzkich" _ - dodaje dla "Rzeczpospolitej" Bożena Borys-Szopa. Kolejnym argumentem by powierzyć Straży Granicznej wykrywanie nielegalnej pracy jest to, że mają większy zakres podmiotów jakie mogą być przez nich kontrolowane. Dodatkowym atutem jest możliwość działania z zaskoczenia, bez zbędnych formalności potrzebnych do przeprowadzenia kontroli.
- _ "Jeśli działania PIP są ograniczane przez złe prawo, to nie ma przeszkód, by je zmienić. Czekamy na konkretne propozycje rozwiązań, które usprawnią działania inspekcji" _ - informuję "Rzeczpospolitą" Stanisław Szwed, poseł PiS.
Jak donosi "Rzeczpospolita" - "Walkę z nielegalnym zatrudnieniem inspekcja odziedziczyła po urzędach wojewódzkich, które wcześniej się tym zajmowały. Razem z obowiązkami PIP przejęła 229 pracowników wojewody kontrolujących legalność zatrudnienia. Mieli oni dwa lata na odbycie odrębnych szkoleń i uzyskanie uprawnień inspektorskich. 20 stycznia w PIP pracowało 205 przejętych "policjantów pracy", z których 126 ukończyło już aplikację inspektorską".
- _ "To jest dodatkowy argument za pozostawieniem zadań inspekcji bez zmian. Przecież państwo poczyniło duże wydatki na szkolenia, wynagrodzenia przejętych osób. Poza tym większość inspektorów także przeszła szkolenia związane z wykrywaniem pracy na czarno _ - skomentowała dla "Rzeczpospolitej" Bożena Borys-Szopa".
PIP chce również zwolnienia z obowiązku kontrolowania pracodawców pod kątem opłacania składek na Fundusz Pracy. Obowiązek ten powinien przejąć ZUS, który w razie nieopłacenia składek lub ich zaniżania może obciążyć firmę dodatkową opłatą w wysokości 100 proc. należnej kwoty składek.
Według ustawy o promocji zatrudnienia PIP karze pracodawców m.in. za wykroczenie, którym jest nieopłacenie składek na Fundusz Pracy. Zdaniem PIP taki podział zadań jest nieracjonalny i wymaga skorygowania.