Inwestorzy oczekują na dane z USA o PKB
Na początku dzisiejszej sesji notowania EUR/PLN pozostają stabilne w pobliżu poziomu 3,9000. Kurs euro względem złotego odreagował ostatnie osłabienie, jakie miało miejsce na fali pogorszenia nastrojów pod wpływem problemów gospodarczych w Eurolandzie.
30.04.2010 11:34
Kraje Europy Środkowo – Wschodniej znajdują się w dużo lepszej kondycji fiskalnej niż najsłabsze gospodarki strefy euro. W związku z tym inwestorzy na rynkach europejskich emerging markets wykazywali raczej sporą odporność na nasilające się kłopoty krajów takich jak Grecja czy Portugalia. Ostatnie dni jednak przyniosły zdecydowane pogorszenie nastrojów wśród uczestników rynku w związku z obniżkami ratingów dla trzech krajów strefy euro. Tym razem osłabienie sentymentu było tak silne, że objęło również region Europy Środkowo – Wschodniej.
Nastroje nieco poprawiły się po tym jak na rynek dotarły nieoficjalne informacje, dotyczące wartości pakietu pomocowego dla Grecji w kolejnych latach – do tej pory bowiem mówiono jedynie o zakresie pomocy w roku bieżącym. Napięcia związane z tzw. „sprawą grecką” zapewne jeszcze nie raz powrócą na rynek, co poprzez oddziaływanie na nastroje inwestycyjne, powinno wpływać na waluty regionu, w tym na złotego.
W przyszłym tygodniu decyzję o stopach procentowych podejmie bank centralny Czech. Spora część uczestników rynku oczekuje obniżki kosztu pieniądza u naszych południowych sąsiadów. Oczekiwania te mogą oddziaływać negatywnie na koronę, która na fali ostatnich obaw o stabilność finansową Grecji osłabiła się do poziomu 25,70 CZK za EUR – najwyższego od początku marca.
Dzisiejszą sesję europejską kurs EUR/USD rozpoczął od wzrostu. Zdołał on dotrzeć w okolice poziomu 1,3300. Za zwyżką kursu tej pary walutowej przemawia zmniejszenie się obaw o sytuację Grecji i innych mniej rozwiniętych gospodarek strefy euro, wyrażające się spadkiem rentowności obligacji tych państw. Ze strony przedstawicieli europejskich władz padają zapewnienia, że przygotowania do udzielenia pomocy Grecji dobiegną końca w ciągu najbliższych dni. Wszystko wskazuje na to, że tym razem nic już nie stanie na przeszkodzie i kraj ten otrzyma niezbędne do pokrycia zobowiązań środki. By jednak kurs EUR/USD odnotował silniejszą zwyżkę, niezbędne wydaje się oficjalne zakończenie wspomnianych przygotowań.
W dalszej części dzisiejszej sesji „sprawa grecka” może zejść chwilowo na drugi plan. Uwaga inwestorów skupi się bowiem na publikacji wstępnych danych o PKB Stanów Zjednoczonych za I kw. Poznamy je o godz. 14.30. Prognozy zakładają zannualizowany wzrost o 3,4%, co w tradycyjnym ujęciu kwartalnym oznacza zwyżkę o nieco ponad 0,8%. Motorem rozwoju prawdopodobnie okaże się dynamiczny wzrost wydatków konsumpcyjnych. Niewykluczone, że rzeczywisty okaże się lepszy od oczekiwań, co może przynajmniej chwilowo zahamować zwyżkę kursu EUR/USD.
Dzisiejszy dzień będzie obfitował w publikacje interesujących danych makro. Oprócz wskaźnika PKB z USA poznamy dzisiaj również odczyt indeksu Chicago PMI oraz finalne szacunki kwietniowego indeksu nastrojów konsumentów, sporządzanego przez Uniwersytet Michigan. Ze strefy euro napłynie natomiast odczyt inflacji konsumentów w marcu i stopy bezrobocia w lutym. Reakcja rynku na dane ze Starego Kontynentu (które poznamy o godz. 11.00) będzie prawdopodobnie ograniczona z uwagi na oczekiwania inwestorów na późniejszą prezentację wskaźnika PKB z USA. Do czasu publikacji tego wskaźnika kurs EUR/USD będzie prawdopodobnie pozostawał umiarkowanie stabilny.
Dzisiaj poznaliśmy już kilka istotnych wskaźników z Japonii. Pozytywnie inwestorów zaskoczył odczyt danych o wydatkach gospodarstw domowych, niewielki zawód natomiast przyniosły szacunki produkcji przemysłowej i stopy bezrobocia. Zgodna z oczekiwaniami okazała się dynamika cen – wskazała na to, iż w marcu trzynasty miesiąc z rzędu w japońskiej gospodarce panowała deflacja. Z powodu ciągłego spadku cen japońskie władze monetarne zachowują wyjątkowo łagodne nastawienie do polityki pieniężnej. Dzisiaj po raz kolejny zadecydowały one o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Wskazały ponadto na to, że w najbliższym czasie będą testować sposoby dodatkowego wsparcia rynku finansowego. Polityka pieniężna w Japonii pozostanie łagodna prawdopodobnie jeszcze przez wiele miesięcy, co będzie zachęcać inwestorów do wykorzystywania jena w transakcjach opartych o carry trade. Z tego względu ewentualny dalszy spadek awersji do ryzyka na rynkach wywoła kontynuację osłabienia japońskiej waluty.
Joanna Pluta
Tomasz Regulski
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.