Inwestycje zagraniczne w rolnictwie na świecie - 3 mld dolarów rocznie
Napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do produkcji rolnej zwiększył się na świecie w latach 1990-2007 trzykrotnie - do poziomu 3 mld dolarów rocznie - poinformował na konferencji przedstawiciel Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju, prof. Zbigniew Zimny. Jego zdaniem, inwestycje te nadal są jednak małe.
17.09.2009 | aktual.: 17.09.2009 16:49
Podczas konferencji w siedzibie Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych zaprezentowano Światowy Raport Inwestycyjny 2009, który przygotowała Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD). Część tego raportu poświęcona jest roli korporacji transnarodowych w produkcji rolnej.
Zdaniem profesora, bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) korporacji mogą odgrywać ważną rolę w produkcji rolnej krajów rozwijających się i przechodzących transformację gospodarczą - mogą przyspieszyć modernizację rolnictwa. Jego zdaniem, inwestycje te są jednak małe - w skali świata wynoszą ok. 3 mld dolarów rocznie. Polska uzyskała w tej formie w ubiegłym roku 16 mld dolarów.
Dodał jednak, że skala tych inwestycji nie odzwierciedla zaangażowania korporacji międzynarodowych w rolnictwie, zwłaszcza agrobiznesie, które wynosi rocznie ok. 40 mld dolarów. Jak wyjaśnił, korporacje skupiają się na przetwórstwie i marketingu, a w niewielkim stopniu same podejmują produkcję rolną.
Jednak - jak dodał - część krajów o dużej liczbie ludności (np. Chiny) oraz tych, które nie mają warunków do produkcji rolnej (kraje naftowe Bliskiego Wschodu), martwi się o bezpieczeństwo żywnościowe. W związku z tym od kilku lat państwa te zaczęły namawiać swoich inwestorów, aby podejmowali inwestycje w krajach rozwijających się, np. w Afryki, z myślą o imporcie żywności. Na wzrost BIZ w rolnictwie na świecie wpływ ma także m.in. rosnący popyt na biopaliwa.
Choć BIZ w rolnictwie na świecie są niewielkie, w wielu biednych krajach ich udział w napływie inwestycji jest znaczny - np. w Ekwadorze, Kambodży i Tanzanii.
Zdaniem Zimnego, obok BIZ inną formą wpływu korporacji na rolnictwo są umowy z rolnikami-dostawcami (tzw. contract farming). Korporacje kontraktują produkty rolne w dużej liczbie małych farm w krajach rozwijających się. Umowami takimi powiązani są rolnicy ze 110 krajów rozwijających się. Kontrakty te dotyczą takich produktów, jak m.in. orzeszki ziemne i sojowe, bawełna, cukier, herbata, warzywa, owoce i drób. W niektórych przypadkach takie kontrakty mogą dotyczyć znacznej części produkcji, np. 75 proc. produkcji drobiu w Brazylii.
UNCTAD rekomenduje rządom stworzenie strategii i odpowiednich regulacji dot. udziału korporacji w produkcji rolnej. Strategia ta powinna brać pod uwagę m.in. wpływ na środowisko naturalne, obawy o utratę pracy lokalnych społeczności, eliminację małych gospodarstw z rynku i przejmowanie gruntów po zaniżonych cenach. Powinna być też nakierowana na rozwój infrastruktury we wsiach, ochronę konkurencji oraz badania naukowe.
Prof. Zimny nie widzi dużych szans na wzrost napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych do polskiego rolnictwa. Jak wyjaśnił, problemem były i są restrykcje dotyczące nabywania ziemi.
Tegoroczny raport The World Investment Report 2009: Transnational Corporation, Agricultural Production and Development jest 19. opracowaniem UNCTAD na temat bezpośrednich inwestycji zagranicznych na świecie. Jest przedstawiany w wielu krajach świata, główna prezentacja ma miejsce w Genewie.