Irlandia zaważyła na euro
Poniedziałkowa sesja upłynęła pod znakiem kontynuacji tendencji z ubiegłego tygodnia. I tak po raz kolejny na wartości stracił złoty - euro podrożało do 4,56 zł, dolar do 3,29 zł, a frank pokonał barierę 3 zł.
08.06.2009 16:44
To wynik utrzymującej się wciąż niepewności wokół Łotwy i to pomimo dzisiejszych interwencji tamtejszego banku centralnego, które umocniły łata do najwyższego poziomu od 4 miesięcy. Dla inwestorów kluczowe są wyniki rozmów tamtejszego rządu z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Komisją Europejską w kwestii uruchomienia kolejnej transzy finansowej pomocy. Negocjacje dotyczą głównie deklaracji przeprowadzenia cięć fiskalnych, które nie są tak proste biorąc pod uwagę sytuacją polityczną w tym kraju. Tym samym dopóki sytuacja się nie wyjaśni, rynek cały czas będzie żył w niepewności. Zamieszanie wokół Łotwy zaczyna też rzutować na Litwę, która przecież podobnie jak sąsiad z północy stworzyła reżim kursowy w oparciu o powiązanie z euro w systemie ERM-II. Jak na razie inwestorzy są jednak „względnie” spokojni, chociaż ewentualna dewaluacja łotewskiego łata, mogłaby uruchomić pewien efekt domina w całym regionie.
W pewnym sensie złotemu mogły zaszkodzić też informacje, jakie napłynęły z Irlandii. Dzisiaj agencja Standard&Poor’s zdecydowała się po raz kolejny na przestrzeni 3 miesięcy obniżyć rating Irlandii, tym razem do „AA” z „AA+” ostrzegając przed dalszymi ruchami w kontekście rosnącego deficytu i kosztów „ratowania” tamtejszego sektora bankowego. To zaważyło dzisiaj na notowaniach euro, które pogłębiło wcześniejsze spadki w relacji do dolara. Kurs EUR/USD przetestował dzisiaj poziom 1,38, wskazywany jako wsparcie na podstawie minimum z drugiej połowy maja b.r. Czy wytrzyma? Nie wiadomo. Na pewno kluczowa okaże się sytuacja na giełdach. Jeżeli inwestorzy na poważnie przestraszą się rosnących rentowności obligacji amerykańskich, to spadki na giełdach mogą potrwać dłużej, prowadząc tym samym do dalszego umocnienia się dolara i redukcji pozycji na rynkach wschodzących. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać o tym, iż na przestrzeni ostatnich 2 dni dolar zyskał dość wyraźnie na wartości i jakieś, nieco większe
odreagowanie po prostu się należy.
Marek Rogalski
analityk DM BOŚ S.A.