Irlandia znowu straszy, dobre dane z USA

Obniżka ratingu Irlandii przez agencję Fitch oraz obawy o wystąpienie problemów z zaakceptowaniem przez Irlandię pakietu pomocowego od Unii Europejskiej wyznaczyły w dniu wczorajszym kierunek głównej parze walutowej. Na rynek napłynęły również istotne dane z rynku pracy w USA. Zaskoczeniem była silna reakcja rynku po publikacji danych o zapasach amerykańskich hurtowników.

Irlandzka Partia Pracy będzie głosować przeciwko przyjęciu w ramach pakietu pomocowego 85 miliardów euro od UE - taka informacja pojawiła się wczoraj wśród inwestorów i przyczyniła się do silnej wyprzedaży wspólnej europejskiej waluty. Oliwy do ognia dolała agencja Fitch, która obniżyła rating kredytowy Irlandii aż o trzy poziomy. Ta decyzja była jednak w dużej mierze oczekiwana przez inwestorów i dalsze spadki już stosunkowo niewielkie.

Kolejnym wydarzeniem, które przyczyniło się do wystąpienia znacznej zmienności na głównej parze walutowej, była pierwsza w tym tygodnia istotna publikacja ze Stanów Zjednoczonych. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych w poprzednim tygodniu okazała się minimalnie niższa od prognoz. Wydawało się, że ruch południowy będzie kontynuowany. Rynek czasami pozostaje jednak nieodgadniony i tak się stało również tym razem. Lepsze dla amerykańskiej gospodarki dane powinny zadziałać w kierunku umocnienia dolara, tymczasem dolar osłabił się tuż po publikacji w stosunku do większości walut.

Kontynuacja spadków kursu EURUSD nastąpiła jednak niedługo później na wieść o wzroście zapasów amerykańskich hurtowników. Według teorii wzrost zapasów jest niekorzystny dla waluty, jako że interpretowany jest jako efekt spadku sprzedaży zrealizowanej. W tym przypadku jednak wzrost zapasów oznacza lepsze prognozy dotyczące przyszłej sprzedaży. Taka interpretacja ma sens szczególnie w okresie przedświątecznym i w ten właśnie sposób dane odebrali inwestorzy.

EURUSD
Czwarty raz w tym tygodniu kurs głównej pary walutowej testuje linię miesięcznego trendu spadkowego. Kolejny raz obserwowaliśmy też sytuację, że w ślad za fundamentami kurs pikował, a następnie podążył w kierunku wspomnianej linii. Jej przebicie bądź nie, będzie kluczowe dla wydarzeń przyszłotygodniowych. Na odpowiedź poczekamy pewnie przynajmniej do poniedziałku, chyba że któraś z dzisiejszych figur znacząco różniłaby się od oczekiwań. Do najważniejszych należeć będą indeks zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan oraz bilans handlowy USA. Ponadto opublikowane zostanie comiesięczne sprawozdanie z wykonania amerykańskiego budżetu.

EURPLN
W krótkim terminie perspektywa dla złotego jest negatywna. Ewentualna jego aprecjacja będzie hamowana technicznie przez linię trendu wzrostowego EURPLN poprowadzoną po minimach lokalnych z 10 i 22 listopada oraz 6 grudnia, a także fundamentalnie przez wciąż wysokie obawy o rozwój sytuacji w Irlandii i innych krajach peryferyjnych. Deprecjacja złotówki, jeśli nastąpi, też powinna być ograniczona. Wczoraj Ministerstwo Finansów pozbyło się co prawda części swoich rezerw walutowych, jednak wciąż pozostają one na tyle wysokie, aby ewentualnie zainterweniować. Gdy kurs wzrośnie w okolice 4.08 - 4.09, z dużym prawdopodobieństwem interwencja nastąpi.

GBPUSD
Gospodarka brytyjska prezentuje się coraz lepiej, a Bank Anglii pewnie niedługo zacznie się poważnie zastanawiać nad podwyżką stóp procentowych. Komunikat po wczorajszym posiedzeniu rady banku brzmiał już w podobnym tonie. Wcześniejsze spekulacje o ewentualnym zwiększeniu programu skupu aktywów, ustaną już raczej na dobre. Technicznie kurs GBPUSD znajduje się w bardzo ważnym momencie - testowana jest linia miesięcznego trendu spadkowego. Szanse na jej przebicie są zdecydowanie większe niż w przypadku EURUSD.

AUDUSD
Kurs AUDUSD przełamał w ostatnim czasie linię miesięcznego trendu spadkowego i perspektywa dla najbliższych notowań to wzrosty kursu tej pary walutowej. W długim okresie, od ponad pół roku, obserwujemy silny trend wzrostowy i to również przemawia za kierunkiem północnym. Ostatnie dane z rynku pracy w Australii były bardzo dobre, co świadczy o odbudowywaniu z kryzysu australijskiej gospodarki. Oczekiwania co do wzrostu stóp procentowych w Australii zaczną wkrótce chodzić po głowach inwestorów, a to będzie działać na korzyść waluty tego kraju.

Kamil Rozszczypała