Jak dałem się "ograbić" Żabce z tego, co dostałem od niej za darmo. Smętna historia 886 żappsów

Stało się. Nie przeczytałem maila od Żabki i stałem się biedniejszy o równe 886 żappsów. A szkoda, bo zbierałem je na "czekoladę z okienkiem". Ja to oczywiście rozumiem i przyjmuję do wiadomości – choć z bólem. Ale jaki sens ma program lojalnościowy, w którym punkty odlatują w niebyt, mimo iż klient regularnie powraca do firmy?

Pewnie niejeden z was był, jest lub dopiero będzie zaskoczony znikającymi żappsami
Źródło zdjęć: © WP.PL | finanse.wp.pl
Konrad Bagiński

Wiele osób pewnie nie wie, o czym teraz piszę. Otóż Żabka, druga najpopularniejsza sieć handlowa w Polsce, jakiś czas temu wprowadziła własny program lojalnościowy. Jego sercem jest aplikacja mobilna połączona z wirtualną kartą na punkty. A te punkty to właśnie żappsy. Dostaje się je za każde zakupy, o ile oczywiście pokażemy pani kasjerce lub panu kasjerowi ekran naszego smartfona i pozwolimy zeskanować z niego kod kreskowy.

Obejrzyj: Nie płacisz podatków, nie pojedziesz pociągiem? To przyszłość

Wszyscy wiemy, że Żabka to taki sklep, gdzie od 6 do 23 kupimy coś do jedzenia, gorący napój, pieczywo i w zasadzie wszystko, czego może nam nagle w domu zabraknąć. Kiedy zamyka się osiedlowy market, pielgrzymki zapominalskich i spragnionych ludzi ruszają właśnie do Żabek. A nawet wcześniej – bo może i piwo w Biedronce czy Lidlu jest nieco tańsze, ale z pewnością nie dostaniemy go schłodzonego.

Do Żabki na długiej przerwie

Pewnie wiele osób nie zdaje sobie sprawę z tego, że Żabki w wielu miejscach stały się… sklepikami szkolnymi. Jeśli tylko znajdują się w takiej odległości od szkoły, która nie przeszkadza w sprzedaży alkoholu, a jednocześnie nie stanowi przeszkody dla młodego człowieka na przerwie, przeżywają okresowe oblężenia.

Byłem kiedyś świadkiem takiej sytuacji. Kasjer nerwowo spojrzał na zegarek, wyłożył na ruszt wszystkie parówki, jakie miał, poprawił koszulkę i czekał. W jednym momencie do sklepiku wpadło jakieś 20 nieletnich osób, połowa zamówiła hot dogi, druga skupiła się na kanapkach, każdy wziął coś do picia. I każdy z nich używał aplikacji żappka, żonglując punktami, żądając zniżki, zbierając punkty.

Nic dziwnego, że ta aplikacja ma już ponad milion użytkowników. Jest fajna, wygodna, są zniżki, są oferty specjalne. A punkty dostaje się też za alkohol, więc z miejsca bije na głowę apki wielu innych sieci handlowych. Za każdą wydaną złotówkę dostaje się 4 żappsy, sieć dodaje też jakieś bonusy od siebie.

Dlaczego je zabieracie?

Ale dlaczego moje żappsy uległy dezintegracji? Bo maile o Żabki wpadają mi spamu, nie czytam ich. A gdybym czytał, dowiedziałbym się, że wszystkie punkty, które zebrałem do końca października 2019 roku, mogę wykorzystać jedynie do końca 2019 roku. Nie przeczytałem, bo gdybym czytał wszystkie tego typu maile wpadające mi do skrzynki, nie zdążyłbym zarobić na chleb dla rodziny.

Nie przeczytałem też regulaminu korzystania z aplikacji. Gdybym to zrobił, wiedziałbym, że ta zasada jest wpisana w paragraf 6, punkt 14 tego dokumentu. Zaakceptowałem bez czytania, jak większość użytkowników – bo kto by czytał te wszystkie literki. W efekcie Żabka ograbiła mnie z żappsów, które i tak dała mi w sumie bez niczego, bo za każdym razem szedłem do tego sklepu dlatego, że czegoś potrzebowałem. I tym czymś z pewnością nie były żappsy. Byłem tak blisko czekolady "z okienkiem" (1500 żappsów) i pozbawiłem się jej na własne życzenie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich