Trwa ładowanie...

Jak fachowcy robią nas w konia?

Dobry fachowiec, który równo położy kafelki i nie naciągnie przy tym na zbędne koszty jest na wagę złota. Niestety, rodzimy rynek budowlany zepsuty jest przez „złote rączki”, którym zbyt wiele osób ufa, i którzy zręcznie to wykorzystują

Jak fachowcy robią nas w konia?Źródło: Thinkstockphotos
dw5py8p
dw5py8p

Dobry fachowiec, który równo położy kafelki i nie naciągnie przy tym na zbędne koszty jest na wagę złota. Niestety, rodzimy rynek budowlany zepsuty jest przez „złote rączki”, którym zbyt wiele osób ufa, i którzy zręcznie to wykorzystują.

W minionym roku aż 16 tys. razy interweniowali u rzeczników konsumentów ci, którzy mieli jakiekolwiek problemy z budowlańcami. Skarżono się m.in. na niską jakość stosowanych materiałów oraz żądane zapłaty wyższej ceny niż umówiona – wynika z najnowszego raportu UOKiK. Okazuje się więc, że dla zwykłego człowieka obrona przed partaczami jest trudniejsza, niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać.

Telewizja, bat na tapeciarza

Pamiętacie program „Usterka” emitowany przez TVN? Dzięki obnażaniu nieudolnej pracy malarzy, tapeciarzy i kafelkarzy na jakiś czas rynek usług budowlanych znacznie się poprawił.

- Pamiętam jak przyszedł do mnie pan, który miał naprawić piec gazowy. Zamiast od razu zabrać się do roboty, na początku skupiał się na poszukiwaniu ukrytej kamery – uśmiecha się Magda.

Pokazujący fuszerki na każdym kroku program rzeczywiście pomógł. Niestety, przyszedł czas gdy w poszukiwaniu lepszego życia większość prawdziwych fachowców wyjechała z kraju.

dw5py8p

„Z firm budowlanych w regionie warmińsko-mazurskim odeszło tysiące fachowców - wolą zarabiać euro za granicą. Ich zmienników nie ma. Wykonawcy nie wyrabiają się z terminami. Spóźniają się remonty, zagrożone są inwestycje drogowe” – pisała dokładnie pięć lat temu Gazeta Olsztyńska.

W kraju pozostali ci, którzy albo nic nie potrafią, albo dopiero się uczą. Owszem zostało też kilku mistrzów zawodu, jednak trafienie na takiego, to jak wygranie losu na loterii.

Gwarancja na piśmie

Skargi na usługi remontowo-budowlane należą do jednych z najczęstszych z jakim zgłaszają się poszkodowani do rzeczników konsumentów. Problemy są różne, jednak zwykle powtarzają się: nieterminowość, niesolidność i nierespektowanie prawa do napraw gwarancyjnych. - Umówiłam się z fachowcem, że remont będzie skończony w ciągu miesiąca. Niestety, wszystko trwało bite trzy miesiące – opowiada pani Danuta ze Słupska. – Nerwy, poszukiwanie fachowca, który znikał i pił przez kilka dni oraz mnożące się koszty, na długie lata wyleczyły mnie z kolejnych remontów.

Pani Danuta, choćby chciała, nie może zgłosić się do organów, które mogłyby pomóc jej szukać sprawiedliwości. Zawierzyła fachowcowi na słowo, dlatego nie ma żadnego potwierdzenia wykonania usługi. Tymczasem pisemna umowa, choćby najprostsza, jest gwarancją, że spartaczona usługa będzie naprawiona.

dw5py8p

Umowa musi zawierać zakres prac, cenę usługi oraz termin wykonania zlecenia. Zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów do głównych grzechów naszych przedsiębiorców należy właśnie brak rzetelnych cenników. To sprawia, że koszty, już po rozpoczęciu prac rosną bez końca. UOKiK radzi więc, by w umowie uwzględnić również wysokość zaliczki lub zadatku oraz ewentualne kary wynikłe w związku z niewywiązaniem się przedsiębiorców z umowy.

Szukaj z głową

Kłopoty i nerwy ominą nas, gdy spędzimy nieco czasu na poszukiwaniu dobrego fachowca. Na takiego, z którego będziemy zadowoleni warto poczekać nawet pół roku. - Na pana Henia, który wykańczał moje mieszkanie, nie mogę powiedzieć złego słowa – mówi Magdalena. – Termin oddania mieszkania miałam ustalony na marzec. Fachowca szukałam już latem poprzedniego roku. Poleciła mi go koleżanka, która wcześniej remontowała dom. Wiedziałam jaki to fachowiec. Na własne oczy mogłam zobaczyć wykonaną przez niego pracę. To pozwoliło mi mieć pewność, że będę zadowolona z końcowego efektu i, że warto poczekać kilka miesięcy na tego konkretnego człowieka. Z tego doświadczenia warto czerpać garściami. Pośpiech podczas poszukiwania dobrego budowlańca prowadzi tylko do rozczarowania. Pytajmy znajomych, przeglądajmy fora internetowe, poświęćmy na to trochę czasu, a ominą nas przykre niespodzianki.

Pomocna dłoń

Poszkodowani i naciągnięci przez nieuczciwych „fachowców” mogą liczyć na pomoc. Zgodnie z obowiązującym prawem, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podejmuje działania w przypadku naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Natomiast w przypadku problemów indywidualnych można kierować się po bezpłatne porady do miejskiego lub powiatowego rzecznika konsumentów. Porady udzielane są również pod numerem infolinii 0 800 007 707.

ml/MA

dw5py8p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dw5py8p