Jak nazwać dziecko, żeby osiągnęło sukces zawodowy?

Kevin, Jessica, Andżel. A może Pucio? Imię może wpłynąć na to, jak jesteśmy postrzegani - również w pracy. Może pomóc lub przeszkodzić w karierze zawodowej i w osiągnięciu sukcesu. Co na ten temat mówią badania i eksperci?

Jak nazwać dziecko, żeby osiągnęło sukces zawodowy?
Źródło zdjęć: © Thinkstock

16.04.2013 | aktual.: 17.06.2014 09:19

Kevin, Jessica, Andżel. A może Pucio? Imię może wpłynąć na to, jak jesteśmy postrzegani - również w pracy. Może pomóc lub przeszkodzić w karierze zawodowej i w osiągnięciu sukcesu. Co na ten temat mówią badania i eksperci?

- Osoby, które lubią swoje imię i utożsamiają się z nim, czują się pewniejsze siebie i mają wyższą samoocenę, niż osoby które nie cierpią swojego imienia i najchętniej by je zmieniły – uważa Dorota Szcześniak-Kosiorek, doradca wizerunku i etykiety, właścicielka firmy DSK Consulting.

Pozytywny wpływ imienia widać w życiu zawodowym i w wysokości dochodów. Amerykańscy dyrektorzy firm z ubiegłorocznej listy Fortune 500 najczęściej noszą imiona: Peter, Bob, Jack (panowie) oraz Sally, Cynthia, Deborah (panie). Wśród amerykańskich prezydentów, 6 razy urząd obejmował James, 5 razy – John, 4 razy – William. W Polsce zaś, wśród prezesów zarządu firm notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych, znajdziemy aż 20 Piotrów i 17 Krzysztofów. 14 razy trafimy na Dariusza, 13 razy na Wojciecha, 11 razy na Andrzeja, 10 razy zobaczymy na tabliczce na drzwiach imię Marek. Imiona rzadkie mogą budzić zazdrość i być okazją do żartów. Te popularne często są odbierane pozytywnie, bo kojarzą się z czymś znanym, stabilnym, bezpiecznym.

– Nic w tym dziwnego, że najwięcej prezesów nosi imię Piotr – komentuje z przymrużeniem oka Dorota Szcześniak-Kosiorek. – Imię „Piotr” pochodzi od greckiego słowa „petros” czyli skała. Z kolei Dariuszowi przypisuje się odegranie niebagatelnej roli w życiu. Panowie o tym imieniu starannie opracowują plany swoich ekspansji i uparcie dążą do ich realizacji. Te imiona po prostu pasują do prezesów wielkich spółek

Niedawno badania wśród nauczycieli przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Oldenburg. Wykazały one, że wielu z nich ma uprzedzenia do konkretnych imion. Nauczyciele byli pytani o to, jakich imion nie daliby swoim dzieciom, jakie imiona budzą pozytywne i negatywne skojarzenia, a także otrzymali listę imion do oceny. Jak wynika z badania, imiona obcego pochodzenia nie rodzą pozytywnych skojarzeń. Szczególnie te anglojęzyczne przywodzą na myśl problemy. Natomiast osobom noszącym tradycyjne imiona przypisano koleżeńskość i pracowitość. Do imion szczególnie źle ocenionych należą między innymi: Kevin, Denis, Natan, Ksawery, Brian, Pamela, Jessica, Andżelika i Nikola. Z kolei pozytywnie ocenia się dzieci noszące tradycyjne imiona takie jak: Julia, Natalia, Zofia, Aleksandra, Maria czy Michał, Jan, Jakub, Piotr. Imiona kojarzące się infantylnie również mogą wpłynąć w przyszłości na wizerunek osoby je noszącej.

Skoro nauczyciele podlegają stereotypom, zapewne to samo grozi rekruterom, a tym bardziej innym osobom w środowisku pracy. Eksperyment przeprowadzony w Oldenburg to nie jedyny, który potwierdza, że ludzie w ocenach kierują się stereotypami. Dlatego nietypowe imię może nieraz pomóc w karierze, ale i nieraz zaszkodzić. Osoby noszące imię Kevin czy Jessica z jednej strony stają się bardziej rozpoznawalne w tłumie Kaś, Ań i Tomków. Jednak siłą stereotypu mogą jednocześnie zostać przypisane im pewne cechy niepożądane, w myśl tego, że co inne, to dziwne, a i być może złe.

- Jest wiele czynników, których nie jesteśmy do końca świadomi, a które mają wpływ na naszą ocenę drugiego człowieka. Do takich czynników należy wpływ pierwszego wrażenia, efekt świeżości, pierwszeństwa oraz kontrastu, a także wpływ stereotypów – zauważa psycholog i konsultantka HR Karina Węgielnik.

- Proces rekrutacji nie jest wolny od wpływu tych czynników, wszystko zależy więc od tego, na ile profesjonalni są specjaliści ds. rekrutacji, z którymi kandydat ma kontakt – mówi Węgielnik. Dodaje jednak, że zawodowi rekruterzy mają świadomość oddziaływania na nich czynników, które mogą wpływać pozytywnie lub negatywnie na obraz kandydata podczas procesu rekrutacji i starają się tym czynnikom nie poddawać. - Obiektywizowaniu służy też stosowanie narzędzi rekrutacyjnych – testów oraz behawioralnych wskaźników kompetencji podczas oceny umiejętności prezentowanych podczas zadań i symulacji - tłumaczy Karina Węgielnik.

Rząd pracuje obecnie nad zmianą ustawy. Ma ona zezwolić na nadawanie imion niewskazujących na płeć dziecka (np. Bubu, Fifi, Andżel, Pucio) oraz tych zdrobniałych (np. Ludwiczek, Anulka, Lesio) . Czy ta ustawa przyczyni się do upowszechnienia imion nietypowych, przez co zmniejszy się stopień stygmatyzacji osób noszących niespotykane imiona? Być może tak, bo im więcej inności, tym bardziej ona powszednieje. Warto jednak pomyśleć - zanim zapadnie decyzja - o nadaniu imienia dziecku. Mała, słodka Poziomka Kowalska zapewne rozkosznie wygląda w kołysce, jednak osoba nosząca to imię, będąca na stanowisku dyrektora może w przyszłości martwić się nieco groteskowym wizerunkiem.

MD, AS, WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (78)