Jak osiągnąć stan flow?
Jedynie 10 proc. pracowników posiada odpowiedni poziom mobilizacji i koncentracji przy wykonywaniu swoich zadań. Ten co dziesiąty szczęśliwiec doświadcza stanu flow (z ang. przepływ), czyli totalnego zatracenia się w działaniu
24.04.2013 | aktual.: 25.04.2013 12:59
Prof. Heike Bruch z Uniwersytetu St. Galenn, prowadząc badania na temat efektywności i determinacji pracowników odkryła, że wielu z nich posiada niedostateczną mobilizację i koncentrację w pracy. Aż 40 proc. pracowników przy odpowiedniej mobilizacji posiada deficyt koncentracji. Ich energia marnuje się na źle ukierunkowane działania. 20 proc. wśród badanych to osoby pracujące właściwie, jednak pozbawione energii, by sprawy dociągać do końca.
Natomiast 30 proc. pracowników to ludzie wypaleni zawodowo i sfrustrowani. Wykonując swoją pracę bezustannie spoglądają na zegarek, nie mogąc skupić się na działaniu ani odnaleźć motywacji i sensu działania. To grupa osób najczęściej zwalnianych, gdyż ich wydajność i produktywność jest bardzo niska. Według badania Bruch jedynie 10 proc. pracowników jest dostatecznie zmobilizowana i skoncentrowana.
Polecamy: Na Marsa, ale w jedną stronę - wyślij CV
Natomiast twórcą pojęcia flow jest amerykański psycholog węgierskiego pochodzenia Mihaly Csikszentmihalyi. Badając zagadnienia szczęścia i kreatywności Csikszentmihalyi stworzył pojęcie przepływu jako optymalnego doświadczenia. Jak pisze psycholog następuje ono wtedy, gdy ciało i umysł są napięte do granic, by wykonać coś trudnego i wartościowego.
Do działań wytwarzających przepływ należą gry, sporty, seks, sztuka, zabawa czy rytuały. Chodzi o przekraczanie granic zwykłych codziennych doświadczeń i poczucie wkraczania do innej rzeczywistości. Istnieje jednak szereg czynników, które przeszkadzają w osiągnięciu przepływu. Pomijając te środowiskowe, do najistotniejszych należą brak dostatecznej koncentracji i nadmierna samokontrola. Choć według neurofizjologii możliwe jest, że istnieją osoby, które większą zdolność koncentracji posiadają zapisaną w genach, koncentrację można ćwiczyć i wiadomo, że przynosi to efekty. Wrogami przepływu są również niepokój i nuda. Niepokój pojawia się, kiedy wykonywane zadanie przekracza zdolności osoby do jego wykonania.
Z nudą na odwrót: osoba posiada duże umiejętności, a wykonywane zadanie jest banalne i nieskomplikowane. Zagadnienie flow, odnosząc się do szeroko pojętego działania, znajduje zastosowanie również w pracy. Csikszentmihalyi pisze o ludziach przepływu jako o osobowościach autotelicznych, czyli takie, które potrafią całym sobą zaangażować się w zadanie. Co ciekawe, prace autoteliczne nie muszą wcale być twórcze.
Csikszentmihalyi podaje przykład szeregowego pracownika zakładu produkcyjnego, który trzydzieści lat przepracował na jednym stanowisku. Nigdy nie myślał o awansie, choć wielokrotnie mu go proponowano. Angażował się powierzane zadania, potrafił też sumiennie wykonywać te, które nie należały do jego obowiązków. Z powodzeniem mógł zastąpić każdego pracownika zakładu. Zawsze pozytywnie wypowiadał się o swojej pracy i cieszył się, kiedy ktoś prosił go o pomoc.
Jak zatem osiągnąć flow? Według Csikszentmihalyiego ważna jest zdolność eliminacji bodźców przeszkadzających w wykonaniu zadania, wyznaczanie sobie celu i dążenie do niego. Należy szukać też aktywności umysłowych, a przede wszystkim działać wedle zasady altius citius fortius- wyżej, szybciej, mocniej- starać się robić rzeczy lepiej, niż każdym poprzednim razem.
md,JK,WP.PL